Po wielu latach spotyka się dwóch kolegów.
- Cześć. Co u Ciebie?
- Jakoś leci. A u Ciebie?
- Co tu gadać. Jakoś pcha się tę biedę.
- Jak to? Przecież zawsze Ci się układało.
- No tak, to było kiedyś. Tak ogólnie to nienajgorzej, tylko w małżeństwie mi się nie układa.
- Z Baśką? Przecież na studiach byliście zapatrzeni w siebie, jak w obrazek. Więc o co chodzi?
- Podejrzewam, że mnie zdradza.
-

- Wiesz, mam taką pracę, że często zmieniam miejsce zamieszkania. Dwa lata mieszkałem w Warszawie, trzy w Gdańsku, rok we Wrocławiu a teraz znów w Warszawie.
- No i co z tego? Przecież zawsze jesteście razem.
- No tak, niby wszystko jest OK ale zastanawiam się dlaczego w tych wszystkich miastach, korespondencję przynosi nam zawsze ten sam listonosz.