Tego posta nie zdążyłem wysłać przed konserwacją forum.
Ascot pokazuje temperaturę wewn/zewn, wilgotność wewn/zewn, ciśnienie, tendencje temperatury, wilgotności i ciśnienia (wzrost/spadek), fazy księżyca, czas wschodu + zachodu słońca i księżyca, zegar - ustawiany radiowo (z zegara cezowego we Franfurcie), oprócz tego prognoza pogody (mniej więcej) i dwa budziki, data, dzień tygodnia.
Taylor wprawdzie pokazuje mniej, za to coś, co mnie bardzo interesuje -
kierunek i prędkość wiatru (do wyboru - w km/h, m/s, węzłach lub stopniach Beauforta, średnio lub chwilowo). Oprócz tego temperaturę wewn/zewn, wilgotność wewn/zewn, czynnik chłodzący wiatru, czynnik "grzejący" słońca, data, godzina, dzień tygodnia.
Obie stacje komunikują się bezprzewodowo z zewnętrznymi czujnikami, oba też umożliwiają obsługę max. 3 czujników na raz, dziwnym zbiegiem okoliczności oba też są między sobą kompatybilne.
Obie też pamiętają minimalne i maksymalne zarejestrowane wartości.
Poziomy Ascot ma wszystkie przyciski na froncie, pionowy tylko te najpotrzebniejsze, za to poziomego nie da się powiesić na ścianie. Poziomy ma minimalnie większe znaki na wyświetlaczu, zaś pionowy zajmuje mniej miejsca na stole/biurku/gdziekolwiek. Samą funkcjonalnością się nie różnią.
Nie ma problemu z przesyłem danych przez 3 grube betonowe ściany, za to 4 to już za dużo.
Zdjęcia.
Taylor i Ascot w jednym stali domu.
Czujnik Ascota na ścianie zewnętrznej.
Czujnik Taylora na maszcie przed domem.