wlasnie ogladalem najnowszego Bonda
Quantum of Solace
musze przyznac, ze rozwija sie
nabiera to sensu
jest powazniejszy i brutalniejszy, niz stare dobre odcinki z Brosmanem, Connerym czy Moorem
ale juz nabiera tych barw - cos jakby posredni pomiedzy Casino Royale a starymi Bondami
juz pije Vodka Martini, ale jeszcze nie klasycznie
w pierwszej scenie jezdzil Astonem
mial smoking itp
czyli plotki o smianie zachowania bonda mialy pewnie tylko na celu wzmozenie zainteresowania nowa czescia