witajcie!
niedawno sprawiłem sobie nowy HDD (Seagate Barracuda IV 80 gb 7200 obr.) i mam z nim taki problemik: jak odpalam Partition Magic 8, to owy prog. rozpoznaje moj hdd normalnie, ale "partition type" jest podpisane
BAD, więc probujac zrobic format (obojetnie czy na fat32, czy na ntfs), po wymaganym restarcie kompa, kiedy PM8 juz cos usiluje robic (podczas ladowania windy) pojawia sie blad:
ERROR 4 while executing partition, a kilka linijek nizej
ERROR 4. Bad argument/parameter kilka linijek nizej widnieje napis: "Will now reboot", a pod nim rownie wymowny napis: "Press any key to continue". i w tym miejscu komp sie zawiesza
, a jedyny "any key" jaki dziala, to reset (komp nie reaguje nawet na tak podstawowy skrot, jakim jest CAD
). wiec po nacisnieciu "any key'a" na obudowie winda sie normalnie laduje, i pokazuje komunikat, ze PM8 wszystko ladnie, pieknie porobil, i teoretycznie jest git. a tu zonk- po zaladowaniu windy widac, ze partycja nie byla nawet dotknieta przez PM8
i dalej pokazuje mojego hdd jako "BAD".
dodam, ze mam stara MOBO, ktora nie obsluguje takich rozmiarow hdd, wiec dysk w biosie jest wylaczony, a jesli uaktywnie go, to podczas ladowania kompa mam zawias w momencie kiedy na ekranie pojawiaja sie zainstalowane skladniki sprzetowe kompa (pokazuje, ze dysk jest, ale jest tam tylko podany jego model i to, ze ma UDMA 2 i nic wiecej- w tym przypadku rowniez pomaga tylko reset)
jesli ktos mial takie akcje, lub wie o co moze chodzic z tym hdd, to za
wszelkie sugestie big thx.