za to, ze siadasz przy czystym stoliku, drinki ci niosa do stolika, szklanki sa naprawde umyte, dostajesz za free jakies snaksy, darmowa wode w ilosci dowolnej a barman po zamknieciu baru pozwala jeszcze przez godzine wykancac drinka i zamowi takse, jak chcesz
oczywisice barman zna koktaile i robi je tak jak sie je robic powinno
jak powyzsze warunki ci sie nie podaobaja, obok jest tradycyjny bar - ceny prawie te same, placic musisz z gory, jak zamowisz wino to uslyszysz biale czy czerwone, o koktailach zapomnij (moze to i lepiej), o 11pm wypad na mroz

za to wiekszy wybor piw i sa z kija
ale nie ma service charge (ktory nota bene mozesz odwolac

)
wybor nalezy do klienta
edit:
w obu miejscach myszy sa gratis

ale to juz urok londynu