Magnetofony, fakt, mieli dobre, ale ich przebiegi były....ech....nie wierzę w aż taką długowieczność ich głowic. One praktycznie chodziły non stop
A z taśm, to super były Maxellki - uważam, że lepsze od TDK czy czy Basf, Sony czy Agfa to już trochę niższa półka. Poza tym z metalami nie radziły sobie pośledniejsze magnetofony, więc były trochę mniej uniwersalne.
Standardem wówczas u nas były rodzime Stilon Gorzów i nowsze Ferrum Forte
A kto pamięta, jak kupowało się kasety nagrane (z byle czym) tylko po to, żeby skasować i mieć do swoich nagrań? To był szajs, ale na bezrybiu i rak ryba