|
Moje boje z siecią bezprzewodową.
W przypadku kart sieciowych Wi-Fi pod USB z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że :
- potrafią obciążać procesor
- potrafią zaniżyć transfer
Oczywiście dla typowego surfowania po internecie nie jest to problem.
Tworząc swoja sieć bezprzewodową kładłem duży nacisk na szybkość transmisji wewnątrz sieci. Dokładnie chodziło mi szybkie kopiowanie plików, bezprzewodowe odtwarzanie multimediów (HD).
Wiadomo ,że szybkość transmisji Wi-Fi zależna jest od jakości ,a ta zaczyna się zmniejszać proporcjonalnie do zwiększania odległości pomiędzy routerem (złocenie itp.).
Aby ten problem zniwelować musiałem sięgnąć po urządzenia w standardzie 802.11n.
W ten sposób poprawiłem (względem 802.11g) jakość transmisji bezprzewodowej i co mnie szalenie zaskoczyło bardzo znacznie jej szybkość.
W tych samych warunkach (odległość, podobny router ) w 802.11g kopiowanie pliku odbywało się z prędkością ok. 2 megabajtów/s, po przejściu na n-ke - 8 megabajtów/s.
Wynik 8MB/s uzyskany został na routerze Linksys WAG160N, po drugiej stronie laptop Toshiba A300-1LT wyposażony w wewnętrzną kartę Wi-Fi Intela oczywiście także w standardzie Draft N.
Mając do dyspozycji kartę sieciową zewnętrzną (USB) Linksys WUSB600N, wyłączyłem w laptopie zintegrowaną i przystąpiłem do testu.
Chociaż WUSB600N pracuje także w standardzie Draft N, to jednak wynik był niższy ***8211; oscylował w granicach 6-7MB/s. dodatkowo obciążenie procesora laptopa (C2D 2GHz) wynosiło ok. 10-12%.
Znaczna poprawa zasięgu, znaczne zwiększenie szybkości transmisji względem 802.11g sprawia ,że Draft N nie jest tylko suchym sloganem na papierze.
W przypadku zwykłego dzielenia łącza internetowego oczywiście trudno będzie ta szybkość odczuć (ograniczenia łącza interntowego) ale na pewno odczujemy znaczącą poprawę zasięgu.
|