Kumpel raz dzwoni do kumpla:
- wykombinuj od starej stówkę,

idziemy z chłopakami na piwo.
Jak tu wykombinować?
Mówię: -wiesz jest taka przychodnia w której za stówę wydłużają penisa o 2cm.
Za sekundę daje mi cztery stówy, podaje kapotę i wypycha z mieszkania.
-Leć! Za moment woła - chodź no tu!
Przestraszyłem się, że się rozmyśliła a ta wciska mi jeszcze 2 stówy - i niech ci go jeszcze zagną.
Wracam o wczesnym świcie, kobita w peniuarze, przestępuje z nogi na nogę - i co? Byłeś?
-Byłem.
-A czego jesteś nawalony jak ruski leśniczy?
-To z rozpaczy.
-Skończyli wydłużać, zaczęli zaginać, ułamali.