Niech to szlag. Czytałem dzisiaj już z cztery razy Twojego posta, nimal, rzygam nim :-P.
Ciągle mi pokazuje, że jest "nowy" ;-). |
Bo ta funkcja nie dziala na forum:) Dziala tylko oznaczanie jako przeczytane na stronie glownej;)
|
jak chcesz, to moge w nim pare ortografow zrobic
tak, zebys mial co podziwiac :D |
No, dzisiaj wypad na Transformers 2 zaliczony :) Jak najbardziej film należy zaliczyć do "warto obejrzeć". Jak tutaj ktoś napisał, to nie ambitne kino, tylko nastawione na duży zysk i tego można oczekiwać po nim. Ja czekałem na dwójkę już jak zobaczyłem jedynkę, która była "arcydziełem" efektów specjalnych. Druga część jeszcze lepsza, duuuuużo więcej robotów i walki, nie zawiodłem się. Jedynie ta walka, jak zostało to już zauważone, sceny były szybkie i przesycone robotami, tak że trudno było rozróżnić który jest który. Poza tym, rewelacja :spoko:
|
Transformers 2
No i obejrzałem. I.. mam mieszane uczucia ;) Z jednej strony dostałem dokładnie to, czego się spodziewałem - więcej robotów, więcej rozwałki, więcej akcji i.. więcej wszystkiego. Niestety więcej w tym wszystkim było także głupoty i tak, jak na początku patrzyłem na to jeszcze z przymrużeniem oka, wiedząc jakiego rodzaju film oglądam, tak w pewnym momencie zaczynało to już być irytujące. Znowu stara zasada, że reżyser chce coś zrobić, a jeśli nie da się sprawić, żeby miało to jakiś sens, to trudno. Podobnie jeśli nijak się ma do akcji to też nie ma znaczenia. Wnerwiające to po jakimś czasie jest, a niestety natężenie takich scen, zwłaszcza pod koniec filmu zrobiło sie już duże. I nie chodzi tu o podstawę filmu - czyli same roboty, ich umiejętności, bitwy czy całą fabułę (która w sumie jest do przełknięcia, chociaż kilka motywów też trudno mi przyjąć), ale wiele drobiazgów, które całość tworzyły, a które w sumie i czasami nie były wcale potrzebne. Z tym wiąże się kolejna rzecz - długość filmu. Mimo, że generalnie nawet mi się podobał, tak mniej więcej po półtorej godziny miałem już dosyć. Za dużo tego wszystkiego było (w tym wspomnianych głupot), sporo się podziało i generalnie wystarczyłoby to. A w perspektywie było jeszcze kilkadziesiąt minut. Pod koniec już trochę miałem tego dosyć. Generalnie film ogląda się dobrze, jest szybko, głośno i dynamicznie. Akurat z tym, na co czytałem trochę narzekań - czyli obserwacją najdynamiczniejszych scen walki i połapania się w nich - nie miałem problemów, a wręcz uważam, że zostały zrobione lepiej niż w jedynce. Roboty nie były tutaj bezwładną kupą latających animacji, tylko o dziwo stanowiły całkiem sensowną całość. Widać, że ktoś sporo nad tym posiedział. Podobnie dobra i bardzo dobra była muzyka i efekty dźwiękowe, chociaż ścieżka dźwiękowa jednak bardziej podobała mi się w poprzedniej części. Tu też mieli kilka ciekawych motywów, ale nie wiedzieć czemu, bardzo je skrócili (w tym tytułowy soundtrack słyszałem tylko przez kilkanaście sekund i to w mało znaczącej scenie..), co sprawiło, że w niektórych scenach, które aż prosiły się o ciekawy podkład dźwiękowy, była cisza. W porównaniu z jedynką wprowadzono sporo elementów humorystycznych. Część nawet udanych, część średnich i część niestety żenujących. Poza tym podobnie, jak ze wszystkim innym w tym filmie, miałem wrażenie, że było ich po prostu za dużo. To w ogóle jest podstawowy zarzut do filmu (poza naiwnością) - za dużo wszystkiego. Gdyby to skrócić do jakiejś godziny czterdziestu minut, wyciąć kilka zupełnie niepotrzebnych scen, zwłaszcza tym niezbyt przemyślanych, byłby to naprawdę bardzo dobry film. Tak jest i tak niezły, ale tylko niezły i w sumie trochę męczący. Obejrzeć warto, ale jedynka była lepsza. 6,5/10 Warto wspomnieć też o grze aktorskiej - Shia LaBeouf jest jak zawsze świetny, jak dla mnie ten aktor to odkrycie ostatnich lat (co więcej, ma naprawdę poukładane w głowie (czytałem trochę wywiadów z nim), co jest raczej rzadkością wśród 'gwiazd' w jego wieku) i lubię filmy z jego udziałem. Megan Fox jest bardzo różna, miejscami gra nieźle, miejscami fatalnie. Poza tym znowu drażni mnie to, jak różnymi ujęciami koniecznie chcą z niej zrobić sexbombę. Jest ładna, ale wiele jest takich aktorek i nie ma moim zdaniem potrzeby kreowania jej na jakąś boginię. Efekt jest taki, że miejscami jest to śmieszne. Pozostałych aktorów praktycznie nie ma, a ci którzy momentami się pojawiają, grają całkiem znośnie. Zupełnie niepotrzebny jest współlokator Sam'a z akademika. Nie sprawdzałem, ale nie zdziwiłbym się, gdyby był to znajomy jakiejś ważnej osobistości zaangażowanej w produkcję. Generalnie nie gra źle, ale jest zupełnie w tym filmie niepotrzebny. |
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Hmm, bawimy się w krytyków :P |
Cytat:
(no dobra, może kilka by się znalazło, ale to raczej bardzo rzadkie wyjątki) A co do ewentualnego zawodu.. ja w sumie też się nie zawiodłem. Jak napisałem - otrzymałem mniej więcej to, czego oczekiwałem. Cytat:
Dokładnie teraz nie pamiętam (musiałbym prześledzić w myślach film, a już dzisiaj mi się nie chce), ale nawet jedna z pierwszych scen - siedząca na motocyklu Fox. Widziałem kilka osób tworzące różne rysunki, ale cholera - nikt nigdy nie robił tego do góry nogami ;) Nie wspominając o odpowiednio 'wypiętej' pozycji na motorze. Ja rozumiem, pokazać się trzeba, ale chciałbym zobaczyć kogoś, kto rzeczywiście w ten sposób cokolwiek robi. Inny przykład już z końca [lekki spojler] - szaleńczy bieg do powiedzmy bazy (żeby za wiele nie zdradzać) i zatrzymanie się pod sam koniec i wzywanie pomocy. A potem, przy powiedzmy drobnym wypadku (dotyczącym Sama) skupianie się nad nim, zamiast nad tym, o co od początku chodziło. Ja rozumiem, dramatyzm i w ogóle, ale to było idiotyczne. Nie mówiąć o późniejszej pomocy, sprawdzeniu stanu itp. Wszystko nie miało za grosz sensu (a niewiel trzeba było, żeby zrobić to lepiej). Devastator był fajny i miał dobrze przedstawioną moc, ale cóż.. jeśli coś jest w stanie przesuwać ciężarówkę to i poradzi sobie z człowiekiem. Ci jednak jakoś byli wolni od ciągu. Tak samo później trzymając się jakiejś poręczy. Wydawało mi się, że Autoboty są jednak trochę silniejsze, a tu wychodzi na to, że w porównaniu do ludzi są słabiutkie. I takich różnych nielogiczności było więcej, a bardziej denerwowały mnie takie, jak np. po już dobiegnięciu we właściwie miejsce wbicie 'czegoś' w 'coś' (piszę tak, żeby za wiele nie zdradzać, jeśli ktoś planuje jeszcze oglądać) - oczywiście dramatyczne, patetycznie i.. bez sensu. Generalnie nastawiony byłem na czystą rozrywkę i nie starałem się na siłę wyszukiwać takich fragmentów. Ale tak, jak napisałem - było ich miejscami tyle, że nie dało się nie zwracać na to uwagi. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Poza tym chyba jednak by się zgodzili. Rzuć okiem na IMDB i oceny jedynki i dwójki. Jednak nie tylko ja twierdzę, że ta pierwsza była lepsza. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
(można też po prostu napisać - tytuł taki, a taki, kiepski, nie polecam. Ale czasami z jakiegoś powodu chce się napisać coś więcej) |
Też byłem dziś na Transformers 2. Totalna....zabawa. Najlepsza była ostatnia bitwa. Ten film to taka "jazda bez trzymanki". Gdyby go nieco dopracować, dodać trochę mroku i ująć kolorów Autobotom, byłoby jeszcze lepiej. Bliźniacy nawet zabawni. Optimus Prime przypomniał mi trochę Króla Artura (Clive Owen) - tak samo do bólu szlachetny i dzielny.
Megan Fox - ładna dziewczyna, ale jakoś tak po amerykańsku nieco wulgarnej urody. Takiej typowej dla filmów z USA (na szczęście nie blond). Shia LeBouf - moim zdaniem aktor "drewniany" ale teraz tacy pałętają się po Hollywood. Film 6/10 Lady Eva jakoś przeżyła ten film. A jeszcze biedaczkę czeka G.I.Joe i Wrogowie Publiczni ;) . Aha - Autoboty, szczególnie te duże są ...za duże i mają za dużo szczegółów, żeby się do takiego bohatera "przywiązać". Terminator w T2 przynajmniej dawał się "ogarnąć" wzrokiem. |
Cytat:
|
Cytat:
|
Cytat:
Cytat:
|
Świetny był w Infiltracji :-).
|
polecam 2 filmy ..... od wszech ogarniającej amerykanistycznej produkcji
12(12 Angry Men)...świetny X 3 brawo Rosja .... Strasznie szczęśliwi (Terribly Happy ) brawo Dania .... |
Jak polecac klasyke to na calego.
Top 250 imdb :D |
filmy o Jacques Mesrine wyszły dwie części - dobre francuskie kino :taktak: - polecam
oczywiście jest to "biografia" filmowa part one - L'Instinct de mort part two - L'Ennemi public n°1 |
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 12:25. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2024, vBulletin Solutions Inc.