![]() |
||
Nagrywarki |
Pliki |
Dyski twarde |
Recenzje |
Księgarnia |
Biosy |
Artykuły |
Nagrywanie od A do Z |
Słownik |
FAQ
|
||
|
Humor O wszystkim, co bawi i śmieszy :) |
![]() |
|
Opcje związane z dyskusją | Tryby wyświetlania |
![]() |
#1426 |
αρχή
Data rejestracji: 16.06.2001
Lokalizacja: Θεσσαλονίκη, Ελλάδα
Posty: 4,911
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
no tak, dowcip za***isty
![]() opowiedźcie go swoim laskom ![]() |
![]() |
#ads | |
CDRinfo.pl
Reklamowiec
Data rejestracji: 29.12.2008
Lokalizacja: Sieć globalna
Wiek: 31
Posty: 1227
|
|
![]() |
![]() |
#1427 |
Nikoniarz
Data rejestracji: 26.01.2004
Lokalizacja: Ostra łąka
Posty: 5,167
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#1428 |
-=| GodFather |=-
Data rejestracji: 30.04.2003
Lokalizacja: Olsztyn
Posty: 3,284
![]() ![]() |
Idzie sobie Krzysztof Ibisz ulica. Nagle podbiega do niego facet I mowi:
- Panie Krzysztofie jestem Pana najwiekszym fanem, czy moge zrobic Panu laske? Na to Krzysio: - Spie*dalaj nie mam czasu, idz mi stad. (F) - Ale prosze, blagam, daj choc raz Ci zrobie W koncu Krzysio sie zgadza, ida w brame I fan zaczyna ciagnac. Ciagnie jakis czas I nie wypuszczajac laski z dzioba probuje cos powiedziec: - mmmmmm...mmmmmm. Na to Ibisz: - Zamknij sie I ciagnij!. Po jakims czasie fan znowu: -mmmmm...mmmmm...mmmmm. Wkurzony Ibisz pyta: -No co kur*a? Gadaj! A Fan: - mmmmmMamy Cie! ---------------------------------- Byla sobie zakochana para. Juz sie mieli pobierac, ale w przeddzien slubu zgineli w wypadku. Trafili do nieba i po kilku tygodniach Stwierdzili, ze nie sa do konca szczesliwi. Narzeczony poszedl wiec do Sw. Piotra. - Piotrze - mowi - fajnie nam sie tu u was mieszka, ale przykro nam, ze przed smiercia nie zdazylismy wziac slubu. Mozemy pobrac sie w niebie? Piotr na to: - Sorry, ale nie wiem - nikt tu sie nie zenil. Idz z tym do Boga, umowie cie. Stanal wiec narzeczony przed Bogiem i pyta o slub, a Bog na to: - Przyjdz za piec lat, zobaczymy. Minelo piec lat. Chlopak znowu prosi Boga, a Najwyzszy rzecze: - Jeszcze raz dokladnie przemysl cala sprawe. Masz na to piec dodatkowych lat. Biedak zmartwil sie, ale z Bogiem nie ma dyskusji. Przychodzi po pieciu latach. Bog od razu go poznal: - Tak, mozecie wziac slub: sobota, godzina 14, w kaplicy glownej. Minely dwa tygodnie i pan mlody znow puka do Boga: - Boze, chcemy rozwodu, nie mozemy ze soba juz wytrzymac. Kiedy Bog to uslyszal, zlapal sie za glowe i mowi: - Sluchaj, bracie! Dziesiec lat zajelo nam znalezienie w niebie ksiedza. Czy ty wiesz, ile bedziemy szukac prawnika? ------------------------------------- Do sklepu wchodzi blondynka i mówi do ekspedientki: - Poproszę episkopat. - Chyba epidiaskop? - Proszę pani, to ja podejmuję diecezje! - Chyba decyzje? - Niech pani się nie wymądrza! W szkole byłam prymasem! ---------------------------------------- Jadą dwie blondynki samochodem wzdłuż rzeki. Zatrzymuje je policja. - Dowody proszę! Na co jedna z blondynek: - Nie umiem pływać! ----------------------------------------- Blondynka dzwoni do serwisu po pomoc. - Dzień dobry, nie udaje mi się nic wydrukować. - Proszę spróbować kliknąć na ikonę... - E, spokojnie, niech pan nie mówi takim technicznym językiem, nie jestem Billem Gatesem! -------------------------------------------- Dwie blondynki pod prysznicem: - Podaj mi szampon. - Butelka stoi zaraz koło ciebie. -Wiem, ale podaj inny, bo ten jest do włosów suchych, a moje są mokre. ---------------------------------------------------- Zdenerwowana blondynka krzyczy do chłopca hotelowego: - Pan sobie myśli, że jak jestem ze wsi, to można mnie wsadzić do tak małego pokoju?! - Ależ proszę pani, dopiero jedziemy windą! ---------------------------------------------------- Spotykają się dwie blondynki i zaczynają śpiewać: - Ja mam 20 lat, ty masz 20 lat, przed nami 7 klasa... ----------------------------------------- Blondynka do blondynki: - Dostałam SMS-a! - O kurczę, czy to da się wyleczyć ----------------------------------------------- Dlaczego blondynka umarła pijąc mleko? - Bo krowa usiadła. --------------------------------------- Do windy, w której stoi już blondynka, wchodzi facet. Po zamknięciu się drzwi pyta: - Na drugie? - Iwona. ---------------------------------------- Dwoni blondynka na informację PKP i pyta: - Przepraszam, ile jedzie pociąg z Lublina do Warszawy? - Chwileczkę... - Dziękuję. -------------------------------------- Jedzie facet samochodem, patrzy, a tu blondynka idzie drogą. Zatrzymuje się koło niej i pyta: - Podwieźć cię? - Nie, po dwieście piędziesiąt! |
![]() |
![]() |
#1429 | |
Prorok na F.O.R.U.M.
Data rejestracji: 01.01.2002
Lokalizacja: Laskowa
Posty: 1,330
![]() |
Tekst pochodzi z http://plastik.blog.onet.pl/2,ID2904...-28,index.html
Cytat:
__________________
"The only thing necessary for the triumph of evil is for good men to do nothing" - Edmund Burke "Jedynym sposobem na to by zatryumfowało zło, jest gdy dobry człowiek nie robi nic." -------------------------------------------------------------------------------- Ten post NIE powstał w celu przekręcenia licznika o kolejną cyferke - copyright by nie Nimal ani nie Gallus a Eliasz ![]() ![]() ![]() |
|
![]() |
![]() |
#1430 |
.:Obey Your Master:.
Data rejestracji: 18.12.2003
Lokalizacja: Zabrze
Posty: 2,930
![]() |
No a zdjęcie gdzie??
|
![]() |
![]() |
#1431 |
Team Member
![]() Data rejestracji: 14.05.2002
Lokalizacja: Cheyenne Mountain Complex
Posty: 5,320
![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() Niezła rozmowa...
__________________
We all know how these things work, so when you hear the beep, go for it...
|
![]() |
![]() |
#1432 |
the one
CDRinfo VIP
Data rejestracji: 08.12.2002
Lokalizacja: Wrocław
Posty: 17,900
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Szczerze mówiąc nie widzę w tym nic śmiesznego. Dziewczyna zachowuje się w porządku, koleś momentami robi z siebie idiotę. I z kogo się tu śmiać?
__________________
neverending path to perfection.. |
![]() |
![]() |
#1433 |
Get a Mac!
![]() Data rejestracji: 18.04.2003
Posty: 10,555
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Ja mysle raczej ze sa takie momenty w tej rozmowie gdzie ewidentnie czuc ze koles sobie z niej kpi, a ona zachowuje sie jak blondynka... Co smeiszy w zwiazku z tym ze mowi ze nie patrzy na wyglad, lubi romantykow itd. Bo czy wrazliwa dziewczyna uzylaby nicku "sexylaseczka"??
|
![]() |
![]() |
#1434 |
Wyrejestrowany
Data rejestracji: 10.07.2002
Lokalizacja: Rybnik
Posty: 3,521
![]() |
Z kolega wymyślamy podobne
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1435 |
-=| GodFather |=-
Data rejestracji: 30.04.2003
Lokalizacja: Olsztyn
Posty: 3,284
![]() ![]() |
Tępy policjant
Policjant zatrzymuje ciężarówkę i mówi do kierowcy: - Zatrzymuję pana siódmy raz, gdy gubi pan ładunek! - A ja siódmy raz panu powtarzam, że jest zima, a ten samochód to piaskarka! O czwartej nad ranem u profesora dzwoni telefon. Profesor dobiera i słyszy: - Śpisz? - Śpię - odpowiada zaspany profesor. - A my się k*rwa jeszcze uczymy! Dlaczego warto kochać się z zezowatą kobietą na łonie natury? - ![]() ![]() - Bo przynajmniej ubrania przypilnuje. Pwien mężczyzna kupił dojarkę do celów erotycznych. Wrócił do domu, zasiadł w fotelu i podłączył się do ssaka od dojarki. Przeżywał orgazm za orgazmem, nigdy jeszcze tak dobrze mu nie było. Po dwóch godzinach ma w końcu dość, szuka wyłącznika - nie ma. Próbuje oderwać ssak od własnego interesu - nie da rady. A dojarka cały czas ssie. Z wielkim trudem łapie za telefon i dzwoni do producenta: - Dzień dobry, ja u państwa kupiłem dzisiaj dojarkę, chciałbym się dowiedzieć, jak się ją wyłącza. - Przede wszystkim - odpowiada sprzedawca - chciałbym pogratulować panu doskonałego wyboru, gdyż jest to produkt najwyższej marki... - Dobra, dobra, ale gdzie się go wyłącza. - Nasza dojarka wyłącza się automatycznie po uciągnięciu 25 litrów. Firma zatrudnia nowego dyrektora finansowego, wybranow kilku kandydatów, z wyksztalcenia to matematyk, filozof, ekonomista i prawnik: Pierwszy na rozmowe kwalifikacyjna do prezesa wchodzi ekonomista: P: Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa. E: No, jezeli spojrzymy na to pod katem matematyki to 4 ale jeżeli weźmiemy pod uwagę zasadę zysków korporacyjnych..........itd. itd. P: Dziękuję, skontaktuje się z panem. Nastepnie filozof: P: Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa. F: Hmmmm, to trzeba by sie zastanowic nad symbolika liczby dwa... mozna by zaczac od kultury antycznej albo nawet hinduizmu... trzeba by tez pomyslec o aspektach znaczenia polaczenia obu dwujek...... itd. itd. P: Dziekuje, skontaktuje sie z panem Nastepnie wchodzi matematyk P: Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa. M: Cztery. P: Dziekuje, skontaktuje sie z panem Ostatni wchodzi prawnik. P: Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa. Prawnik powoli wstal, podszedl do okna,zaciagnal zaluzje, potem podszedl do drzwi i zamknal je na klucz. Nastepnie wrócil na swoje miejsce, usiadl, spojrzal prezesowi prosto w oczy i spytal: - A ile ma byc? Kobieta za kierownicą...? >Dzisiaj rano jechałem jak zwykle do pracy Trasą Łazienkowską. >Przede mną, lewym pasem nowiusieńkim BMW jechała blondynka... Przy prędkości >130 km /h siedziała z twarzą tuż przy lusterku i ...malowała sobie rzęsy. >Ledwie na moment odwróciłem głowę, a kiedy spojrzałem znowu na BMW >oczywiście okazało się, że blondynka (wciąż zajęta makijażem!!!) już jest >polową auta na moim pasie! >I chociaż jestem naprawdę twardym facetem, to tak się >przestraszyłem, że i golarka i kanapka wypadły mi z rąk. Kiedy próbowałem >kolanami opanować kierownicę tak, aby wrócić na swój pas ruchu komórka >wyleciała mi akurat prosto do kubka z gorącą kawa, który trzymałem między >nogami. Kawa naturalnie się wylała, poparzyła moja męskość, zrujnowała mój >telefon i przerwała bardzo ważna rozmowę!!! >Jak ja nienawidzę kobiet za kierownicą... >>> >Facet chcac rozweselic zone przezywajaca wlasnie "TE DNI", >>> >zadal jej pytanie: >>> > >>> >- "Ile kobiet, z zespolem napiecia przedmiesiaczkowego, jest >>> >potrzebnych by wymienic przepalona zarowke?" >>> > >>> >Odpowiedz zony brzmiala: >>> > >>> >- "Jedna! Tylko jedna! A wiesz DLACZEGO? Poniewaz jest >>> >jeszcze ktos w tym domu, kto wie JAK wymienic przepalona >>zarowke! Wy, >>> >mezczyzni byscie sie nawet nie zorientowali, ze jest >>PRZEPALONA! >>> >Siedzielibyscie >>> >w ciemnosciach TRZY DNI, zanim byscie zrozumieli co ****A >>jest nie tak! >>> >A jesli to juz zrozumiecie, to nie jestescie w stanie >>znalezc w domu >>> >zapasowej zarowki, pomimo, ze od 17 lat sa ZAWSZE w tej >>samej szafce! A >>> >jezeli >>> >juz stalby sie CUD i w jakis niewytlumaczalny sposob >>znajdziecie w koncu >>> >te *******ONE zarowki, to przez dwa JE*ANE dni problemem nie >>do >>> >pokonania >>> >bedzie POSTAWIENIE KRZESLA pod zyrandolem i WYMIENIENIE tej >>> >PIER*OLONEJ ZAROWKI. >>> >Kolejne DWA kurewskie dni zajmie wam ODSTAWIENIE tego >>> >***anego KRZESLA z powrotem na miejsce! A w miejscu gdzie >>stalo, i tak >>> >na >>> >podlodze zostanie *******ony, PUSTY, ZGNIECIONY KARTONIK po >>wkreconej, >>> >nowej >>> >zarowce! Bo wy nigdy ****a NIE POTRAFICIE PO SOBIE >>POSPRZATAC! Gdyby nie >>> >my, to byscie do usranej smierci brneli PO PACHY W >>SMIECIACH, i dopiero >>> >gdyby zginal wam PIER*OLONY PILOT OD TELEWIZORA, >>ZATRUDNILIBYSCIE POD >>> >HASLEM: "AKCJA RATUNKOWA" CALA PIER*OLONA ARMIE DO TEGO >>JE*ANEGO >>> >SPRZATANIA! I TAK KU*WA >>> >DO ZAJE*ANIA! CALE ZYCIE Z KRETYNAMI!" Niedźwiedź szaleje w lesie... strasznie podniecony, wszystko co się rusza ma zamiar grzmocić. Wiewiórka schodzi sobie z drzewa, ten dopada do niej, łapieją za szyję i dawaj, ale to mu nie wystarcza... zza krzaków wychyla się lisica, dopada do niej i zaczyna gwałcić. W pewnym momencie lisica krzyczy "och niedźwiedziu, jaki z ciebie wspaniały kochanek, jakiego masz ogromnego i owłosionego pisiora", a niedźwiedź robi głupią minę i myśli "... o ****a! Nie zdjąłem wiewiórki !" |
![]() |
![]() |
#1436 |
Prorok na F.O.R.U.M.
Data rejestracji: 01.01.2002
Lokalizacja: Laskowa
Posty: 1,330
![]() |
Dla przypomnienia, bo moze nie wszyscy widzieli http://www.wiejskituning.com/galerie/funny/funny.htm
__________________
"The only thing necessary for the triumph of evil is for good men to do nothing" - Edmund Burke "Jedynym sposobem na to by zatryumfowało zło, jest gdy dobry człowiek nie robi nic." -------------------------------------------------------------------------------- Ten post NIE powstał w celu przekręcenia licznika o kolejną cyferke - copyright by nie Nimal ani nie Gallus a Eliasz ![]() ![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1437 |
Nikoniarz
Data rejestracji: 26.01.2004
Lokalizacja: Ostra łąka
Posty: 5,167
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Z PAMIETNIKA CHIRURGA
Sobota. Jestem trochę niespokojny. Wczoraj zacząłem dość zawiłą operację na panu Łukaszu spod siódemki. Nie zauważyliśmy, jak czas zleciał i zrobiła się szesnasta i koniec roboty. Pan Łukasz został na stole do poniedziałku. Martwię się, że będzie próbował sam się zaszyć. Poniedziałek. Wszystko dobre, co się dobrze kończy. W czasie weekendu była przerwa w dostawie prądu. Urządzenia przestały działać i pan Łukasz też. Dzisiaj miałem tylko dwa wyrostki. Dziwne, że u jednego pacjenta. No, ale poniedziałek jakoś zleciał, tym bardziej, że siostra Kulanka znalazła między protezami podręcznik anatomii. Bardzo ciekawy. Nigdy bym nie przypuszczał, że aż z tylu części składa się człowiek. Wtorek. Od rana pech. Podczas operacji plastycznej znów zabrakło skóry. Pożyczyłem co prawda kawałek ceraty od ajenta bufetu, no ale jak długo można nadużywać dobrej woli człowieka nie związanego przecież ze służbą zdrowia? Środa. W dalszym ciągu pechowa passa. Siostra Narcyza potrąciła mnie podczas operacji, kiedy akurat zerkałem na siostrę Honoratkę. Wszystko stało się bardzo szybko. Rodzina pana Korytko, który był na stole chce mnie skarżyć o to, że mu przyszyłem butlę z tlenem do pleców. Kiedy już ochłonąłem, to zrobiłem sobie na próbę zastrzyk nową jednorazówką z tego transportu, który dopiero co nadszedł. Bardzo bolesny, dwa razy zemdlałem, zanim wprowadziłem wszystko dożylnie. Siostra Jola powiedziała, że niepotrzebnie się męczyłem, bo igły do tych strzykawek przyjdą w przyszłym tygodniu i iniekcje mają być ponoć łatwiejsze. Eee, pożyjemy zobaczymy. Czwartek. Dzisiejszy dyżur na oddziale reanimacji minął nadspodziewanie spokojnie. Praktycznie przez cały czas nie było prądu, więc aparatura nie hałasowała. Na szczęście włączyli fazę i zdążyłem jeszcze wypełnić wypiski. Natomiast mocno zastanawiająca historia przytrafiła mi się podczas porannego obchodu. Otóż spotkałem mojego sąsiada z bloku, inżyniera Bazydło. Powiedział, że przyszedł do naszej kliniki do Rentgena. Ciekawe to o tyle, że nikt z pracowników naszej placówki, ani też żaden, żaden z jej pacjentów nie nosi takiego nazwiska. No i kto mi teraz wytłumaczy, dlaczego inżynier Bazydło ukrył przede mną prawdziwy cel swojej wizyty? Piątek. Obchodzę mały jubileusz. Właśnie dziś wykonałem moją setną operację. Radość tym większa, że dzisiejszy zabieg był pierwszym udanym. Coraz częściej, szczególnie podczas trepanacji czaszki, odzywa się moje najskrytsze marzenie: chciałbym kiedyś rozpocząć studia medyczne. I może nawet je skończyć. Sobota. To był naprawdę ciężki tydzień. Jestem już bardzo zmęczony. Dosłownie przewracam się o każdego leżącego. Wtorek. Bardzo silnie uderzyłem się w twarz butlą tlenową. Nigdy by do tego nie doszło, gdybym nie zrobił sobie omyłkowo zastrzyku ze spirytusu. Przypuszczam, że spirytus podrzucił mi pielęgniarz Gniady z zemsty za to, że zamiast od bólu głowy, dałem mu na przeczyszczenie. Kiedy go czyściło, zrobiłem mu trepanację i napchałem do głowy gazet. Myślę, że bredzę. Dobranoc, kochany dzienniczku. Chyba już w tym tygodniu nic nie napiszę. Środa. Po południu. Dzisiaj rano otworzyłem pana Bielinka, tego spod czternastki. Już od tygodnia skarżył mi się, biedaczek, że mu coś leży na wątrobie. A jednak niczego nie znalazłem. Ciekawe, dlaczego chciał mnie wprowadzić w błąd. Podobnie zresztą, jak pan Paprotka, który usiłował mi wmówić, że ma zimną krew. A kiedy przetoczyłem mu ją do butli, to się okazało, że jej temperatura wynosi grubo powyżej zera. A ściślej mówiąc, 36 i 6, czyli razem 42. A ten Paprotka, widocznie ze wstydu, już się więcej do mnie nie odezwał. Czwartek. Popadłem w konflikt z naszym anestezjologiem, doktorem Zegrzyńskim. Zegrzyński uważa, że przekraczam swoje kompetencje usypiając bardziej kłopotliwych pacjentów bez jego wiedzy i na dłużej. A ja pytam co to znaczy dłużej? Te dwa, trzy miesiące zdrowego snu tylko wzmocnią organizm chorego i obsługi. Piątek. Konflikt trwa. Nie miałem innego wyjścia. Uśpiłem doktora Zegrzyńskiego. Sobota. Dzisiaj przywieziono czterech pacjentów z wypadków. Po ich uśpieniu i długotrwałej operacji wyszło mi dwóch. Zdecydowałem się ich uśpić. Niedziela. Zbudzili Zegrzyńskiego, żeby mnie uśpił. Wtorek. Salowy Wiśniewski powiedział dzisiaj do mnie podczas obchodu Doktorze, dzisiaj nie wtorek, zapnij rozporek. Odpowiedziałem zgodnie z prawdą, że dzisiaj właśnie jest wtorek. Nie wiem, dlaczego ten cham tak się śmiał. Siostra Kulanka też. Nienormalni. Środa. Myślałem długo nad wczorajszym incydentem z Wiśniewskim. Sprawdziłem dokładnie w kalendarzyku, potem jeszcze specjalnie włączyłem dziennik. Wczoraj na pewno był wtorek. Czwartek. Wiem, że dorosły człowiek, i do tego lekarz nie powinien zaprzątać sobie głowy drobiazgami, ale nie mogę zapomnieć o wtorkowym obchodzie. Dziś przezornie przed wyjściem z toalety zapiąłem sobie rozporek. W końcu dzisiaj nie wtorek, tylko czwartek. Jutro piątek. Może się położę na kilka dni. |
![]() |
![]() |
#1438 |
Wyjechać Ci z bani ?
Data rejestracji: 26.02.2004
Lokalizacja: Warszawa - obecnie Pruszków
Posty: 4,124
![]() |
:d
__________________
Choćby ![]() Telekomunikacja - nie burdel. Nie każdy klient musi być zadowolony. Żale kierować TU lub TU 50102055581111133885000064 INTELIGO Zbieram na drugi palnik - LITEK lub BENQ kazdy grosz sie liczy ![]() Juz nie szukam pracy ![]() Plextor PX-716A bios 1.04 RPC1 |
![]() |
![]() |
#1439 |
XII
Data rejestracji: 02.06.2004
Lokalizacja: WroceK
Posty: 4,980
![]() ![]() ![]() |
fajna przyprawa
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1440 |
the one
CDRinfo VIP
Data rejestracji: 08.12.2002
Lokalizacja: Wrocław
Posty: 17,900
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
czero i Eliasz - świetne
![]()
__________________
neverending path to perfection.. |
![]() |
![]() |
|
|