![]() |
||
Nagrywarki |
Pliki |
Dyski twarde |
Recenzje |
Księgarnia |
Biosy |
Artykuły |
Nagrywanie od A do Z |
Słownik |
FAQ
|
||
|
Humor O wszystkim, co bawi i śmieszy :) |
|
Opcje związane z dyskusją | Tryby wyświetlania |
![]() |
#11 |
Zarejestrowany dla jaj
Data rejestracji: 25.11.2004
Lokalizacja: 53°25' N,14°35' E
Posty: 3,826
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Z ZOO uciekł goryl. Wezwano specjalistę od chwytania goryli. Po godzinie zjawia się ze strzelbą, kajdankami i prowadzi na smyczy psa dobermana. Dyrektor ZOO pyta go:
- Jak pan zamierza schwytać tego goryla? - Zwyczajnie. Pracownicy ZOO zlokalizują drzewo, na którym siedzi. Pójdę tam razem z panem i dam panu strzelbę oraz kajdanki. Potem wejdę na drzewo i strącę goryla na ziemię. Doberman zaatakuje mu jądra, goryl zasłoni się rękami, a wtedy pan do niego doskoczy i założy mu kajdanki. - W porządku. Ale po co ta strzelba? - Gdybym ja pierwszy spadł z drzewa, strzelaj pan do dobermana. Przychodzi zająć do sklepu. I prosi o cukierki z góry. Niedzwiedź zasapany wchodzi na górę i padaje zającowi cukierki. Przychodzi zając na drugi dzień i proszi o cukierki z góry. Niedzwiedź w chodzi po drabinie na górę. I daje zającowi cukierki. Zając kolejnego dnia patrzy, a niedzwiedź siedzi na górze. I mów:i - Poproszę te cukierki z dołu. Niedzwiedź schodzi na dół. - I te z góry. Zorganizowano międzynarodowy konkurs na napisanie najlepszej książki o słoniach. - Japończycy napisali rozprawę naukową "Wprowadzenie do nauki o słoniach". - Amerykanie napisali książkę "Co przeciętny Amerykanin powinien wiedzieć o słoniach". - Żydzi napisali trzytomowe dzieło "Słoń a sprawa żydowska". - Rosjanie napisali 2 dzieła: "Rosja - praojczyzna słoni" i "Radziecki słoń - największy komunista na świecie". - Kubańczycy napisali: "Kubański słoń - młodszy brat słonia radzieckiego". Biegnie łoś przez łąkę. Nagle przed nim pojawia się mur, więc go przeskakuje, jednakże zahacza swoimi klejnotami o ową przeszkodę. Po paru minutach łoś spotyka krowę. Ta mu się przedstawia: - Cześć, jestem krowa z dużymi wymionami. A łoś na to: - Cześć, jestem łoś z dużymi...(spogląda na miejsce, gdzie powinno znajdować się jego przyrodzenie i kończy wypowiedź)... po prostu ŁOŚ Pewien pan miał kota, który na okrągło leżał na kanapie pił mleko i oglądał telewizor. W pierwszy dzień tygodnia wywiózł go na sąsiednią ulicę. Wraca do domu, kot leży na kanapie, pije mleko i ogląda telewizor. Na drugi dzień wywozi go za miasto. Wraca do domu, kot leży na kanapie, pije mleko i ogląda telewizor. Na trzeci dzień wywiózł go za granicę. Dzwoni do domu i pyta się żony: - Kot jest? - Jest. - Leży na kanapie? - Leży. - Pije mleko? - Pije. - Ogląda telewizor? - Ogląda. - A coś ciekawego? - No nie. - To poproś go do telefonu, bo się zgubiłem. Niedźwiedź chciał zagadać do jeżyka. Widzi, że ten je śniadanie więc mówi: - Co jesz? - Co niedźwiedź?- jeżyk odpowiada Niedźwiedź zgaszony odchodzi na bok. I myśli sobie: podejdę i zagadam jeszcze raz. - Co jesz jeżyku? - Co niedźwiedź misiu? - pada odpowiedź. Nad rzeką siedzi krowa i pali trawkę. Podpływa do niej bóbr i pyta: - Te krowa, co robisz? - Aaaa, widzisz bóbr, jaram i jest OK. - Daj trochę, jeszcze nigdy nie kurzyłem... Bóbr wciągnął dym i od razu go wypuścił. Potem bóbr płynie pod wodą, ale już po kilku chwilach zrobiło mu się wesoło. Wyszedł na brzeg, walnął się na trawę i orbituje. Podchodzi do niego hipopotam i pyta: - Te bóbr, co robisz? - Aaaa, widzisz hipciu, fazuję sobie trochę... - Daj trochę , ja też chcę ... - Podpłyń na przeciwko do krowy. Ona ci da. Hipopotam podpłynął w górę rzeki, wychodzi na brzeg, a krowa wywaliła gały i krzyczy: - Bóbr, wypluj powietrze!!! Wilk spotkał w lesie Czerwonego Kapturka. - A teraz cię zjem! - mówi. - Wilku, ale zanim mnie zjesz, pokochaj mnie trochę - prosi Czerwony Kapturek. Wilk tak zrobił, a potem zabiera się do zjedzenia Czerwonego Kapturka. - Wilku, było tak cudownie! Pokochaj mnie jeszcze raz! Wilk ponownie spełnia jej prośbę, jeszcze raz i kilka razy. Na drugi dzień nad grobem wilka niedźwiedź wygłasza mowę pożegnalną: - Odszedł nasz drogi brat... A niech mi tu ktoś jeszcze raz wpuści te kur.. do lasu! Lisica przygotowała się na bal i idzie przez las. Nagle słyszy w krzakach: "Ko ko ko!". Ruszyło ją to, ale jest ładnie ubrana, więc idzie dalej. A tu znowu słychać: "Ko ko ko!". Znowu ją to ruszyło, ale idzie dalej. I znowu słychać: "Ko ko ko!". Wreszcie nie wytrzymała, hop w krzaki, zakotłowało się przez chwilę. Za parę minut wychodzi z krzaków wilk, zasuwa rozporek i mówi: - Jak dobrze znać języki obce...
__________________
Pozdrawiam Marek Ostatnio zmieniany przez zene_k : 15.10.2005 o godz. 00:44 |
![]() |
![]() |
Tagi |
śmieszne teksty, dowcipy, humor, kawały |
|
|