kup np nikona np d50 lub panasonica fz30(stabilizacja,12xzoom itd),o ile jeste***347; bardziej zaawansowany ;)

Dokładnie o to chodzi.

Nie zachęcam cię, żebyś tak jak ja - wybierał aparat przez trzy miesiące - ale pewne podstawowe wymagania i oczekiwania musisz sobie określić.

Ja w domu mam Panasonica FZ-20, czyli mniej więcej odpowiednik Minolty, o która pytałeś, a teraz szukam czegoś jak najmniejszego, do noszenia ze sobą, i wybór padł na Canona. Ale mam świadomość, że możliwości i generalnie zastosowanie tych dwóch aparatów będzie diametralnie różne.

Musisz sam zdecydować, czego chcesz. Potem pytać o opinie.

No to okresle sie w inny sposob ;-) Chce robic zdjecia jako amator, czli
jakies pamiatkowe, z imprez... poprostu zadnych apstrakcyjnych wymagan
nie mam... a chcialem Z6 bo po 1 mi sie podoba - po 2 ma wlasnie stabilizacje
obrazu i duzy zoom... moj brat ma Sony W5 i nie podobaja mi sie zdjecia z niego...

No to na to powiem tak:

Mając najbardziej wypasiony sprzęt świata też można robić foty jak amator :czytaj:

Także nie ma niebezpieczeństwa... :mruga:


:D

Ok... poczytalem troche i na necie i doszedlem do wniosku ze wzial bym sobie
Canona A95 albo A610 - tylko tak - rozni je 10fun a od Z6 sa tylko 20fun tansze wiec co robic?

Zabacz, czy ktoś ze znajomych może pożyczyć, czy może da się zrobić w sklepie kilka zdjęć z Z6 i Canona i je porównać. Nie ma to jak własne doświadczenia i wybór tego, co Tobie pasuje. Tak samo jak Ty chorowałem na Z6 - w dodatku z tych samych powodów.
Udało mi się zrobić kilka zdjęć w tych samych warunkach z Z6, Canona A620 i Sony W7 (bodajże). Nie znam się na fotografii, ale po porównaniu zdjęć zachwalany Sony wyleciał od razu, Minolta miała jakby lekko wyblakłe kolory w porównaniu Canonem, poza tym pojawia się u niej na zdjęciach coś, co specjaliści określają jako szum ;).
Podobno jeśli ktoś wie co i jak się robi, to z Minolty można uzyskać całkiem fajne zdjęcia. Ale ponieważ się nie znam, więc wziąłem Canona - jedna rzecz, której mi brakuje, to ten duży zoom optyczny - w Canonie tylko 4x.

Ja bym ci polecił Canona SD700 (tylko od razu mówię, że nie wiem, jaka będzie jego cena).

Jest niewielki, przyjemny z wyglądu, robi bardzo dobre jakościowo zdjęcia, plus ma trochę ustawień manualnych i stabilizację obrazu (po raz pierwszy w automatach Canona). Nie czytałem jeszcze testów na jego temat, ale znając Canona, na pewno będzie to dobry sprzęt.

jezeli zalezy Ci na zoomie i NIE masz zamiaru rozbudowywac aparatu (zew. lampa, soczewki, filtry...) to wez panasonica fz-20 (przypuszczam ze 30 bedzie powyzej Twojej granicy cenowej)
jesli chcesz tego zooma, makro i myslisz ze za jakis czas jednak manual i dodatkowe zabawki do aparatu - minolta z6 (znowu - seria a jednak bedzie poza zasiegiem cenowym)
jezeli zas wolisz pelne auto i aparat ktory miesci sie w kieszeni (bo zaden z powyzszych nie wejdzie do normalnej kieszeni nawet w kurtce) to canon serii a (ktory - zobacz cene i ktory Ci lepiej lezy w rece, 620 jest spora jak na swoje mozliwosci! imho za duza jak na swoja klase)

Ja tego Panasonica bym jednak nie polecał. Mimo oznaczeń, łapie on według mnie zdecydowanie za mało światła. Również stabilizacja obrazu jest trochę przereklamowana.

Od razu mówię, że mam ten aparat od kilku lat i mówię na podstawie własnego doświadczenia. Najbardziej typowy przykład to chęć zrobienia zdjęcia w pokoju, podczas słonecznego dnia (podczas jakiegokolwiek dnia, ale nawet w czasie bardzo jasnego), to przy automatycznych ustawieniach prawie zawsze dobór czasu 1/4 s. A to nawet przy stabilizacji obrazu sprawia, że przynajmniej co drugie zdjęcie jest poruszone.


Akurat jak miałem ten aparat przyjechała do mnie siostra ze stanów ze swoim Canonem SD300, teoretycznie o wiele gorszym i starszym. Powiem szczerze, że takie codzienne zdjęcia wychodziły na nim nieporównywalnie lepiej niż w Panasonicu. Również macro to zupełnie inna historia. A aparat kilkukrotnie tańszy..

Tak więc nie chciałbym ogólnie odstraszać od Panasonica, ale ten model - pomimo wielu pochlebnych opinii - jest według mnie nieudany.

oj andrzej ale teraz Ty zes walnol jak lysy grzywka - przeciez to inna klasa aparatu :) ixus a fz'tka :)

sam tego panasonika nigdy nie uzytkowalem, ale recenzji sie naczytalem i tez kolega go ma i strasznie chwali, m.in. wlasnie za jasnosc obiektywu!

jeszcze jedno - aparaty typu ixus i inne podobne sztucznie podbijaja kolory na zdjeciu ;) dlatego na pierwszy zut oka wygladaja "lepiej"
chocby wlacznie trybu sunset w canonach powoduej podciagniecie krzywej czerwonej w gore... generalnie oszustwo frimy wpisane do frimwaru zeby amatorzy mieli "lepsze" zdjecia
moze i na codzien sie sprawdza, ale ja zawsze wolalem zdjecia surowe - od tego mam kompa zeby cos poprawic jesli juz musze (przynajmniej mam kontrole nad tym co robie)

No słuchaj, przecież jeden z tych aparatów już mam, drugi właśnie kupiłem i powinienem mieć w przyszłym tygodniu, więc wiem, czym się różnią. Tym bardziej więc - biorąc pod uwagę różnice klasowe i cenowe fakt, że model Canona robił po prostu lepsze zdjęcia, świadczy o tym, że coś jest po prostu nie tak..

Ha, w recenzjach też o tym czytałem. Ale może tylko w moim egzemplarzu, ale obiektym jest po prostu ciemny..

Mam nadzieję, że ten kolega ma chociaż średnie pojęcie o aparatach?


Ja natomiast jestem przeciwnikiem (nie całkowitym - nie krytykuję retuszu komputerowego, ale sam nie lubię tego robić. Wychodzę z założenia, że zdjęcie powinno być dobre po zrobieniu go aparatem, a nie 'ulepszeniu' komputerowo - w ten sposób, to i z najgorszej tandety zrobi się genialną fotkę..) komputerowej obróbki, dlatego nawet wolę, jak aparat od razu daje dobre, soczyste kolory.

To może być też powód, dla którego tak podoba mi się to, co oferuje Sony (z innego tematu, w którym rozmawiamy), natomiast do końca nie mam przekonania, co do kolorów w zdjęciach Canona.


Bywa też tak, że aparat robi niby średnie zdjęcia, ale 'nagrywa' także instrukcję dla maszyn wywołujących i odbitki wychodzą już doskonałe. Tak ma kilka modeli Nikona.

powiedzmy ze zaawansowany amator jak np my
ja tez jak oceniam zdjecie to chce widziec to, jak jest ono zrobione
i chce poznac kunszt fotografa a nie programisty firmawaru
tym bardziej, ze fotograf traci w tym momencie kontrole! przeciez sztucznie podniesionej np saturacji nie da sie odsaturowac idealnie!
ale to i tak dotyczy, z tego co sie naczytalem, tylko trybow tematycznych
w manualu i polmanualach aparat w ustawienia kolorow wchodzi tylko na zyczenie uzytkownika (menu i tam masz i ustawienia saturacji i kontrastu i ostrosci i wygladzania i wiele innych - zanim porownasz aparaty warto zobaczyc co oferuja - moze porownywales zdjecia fabrycznie ustawionego aparatu z podbiciem kontra inna firma fabrycznie nic nie podbijajaca? warto kuknac ;) )
nie neguje tego ze w konkretnych warunkach ixus zrobi lepsze zdjecia od fz'tki
wrecz przecinwie - zawsze uwazalem ixusy za za niezle sprzety w swojej klasie a canona za bardzo dobra firme w klasie ekonomicznej w ktorej sie obracamy (mysle takze o lustrach - powiedzmy do ceny tych 20 000 pln, w firmach powyzej - tam juz nie ma ani canona ani minolty... - sie nie orientuje i pewnie nigdy nie bede mial tego problemu)
neguje jednak przeciwstawianie ixusa fz'tce kiedy ciagle zalozyciel topicu nie powiedzial nam na czym mu zalezy (zoom, szeroki kont, porecznosc aparatu, mozliwosci rozbudowy...)

odbiegając od tematu,czy warto kupić panasonica fz20 za ok 900zł,bez gwary z kartą 256,tulipanem?Wcześniej miałem a510(wg mnie robił bdb zdjęcia,tylko zoom malutki i brak stabilizacji,no i czas ładowania lampy był porażką)

OK... Postawilem kropeczke nad "i" ... chce Canona - decyzja do podjecia
zostala taka -=> A610, A540 czy A95? Poradzcie tylko ktory lepszy... i kupuje! ;)

a610 wg mnie:)