![]() |
Z opowiesci mamy, dziadka wynika, ze w ich zyciu niewiele sie zmienilo, tak jak w zyciu calego Tarnobrzega. Wiadomo godzina milicyjna i te sprawy dotyczyly kazdego. Ale kazdy obywatel co sie nie mieszal w Solidarnosc etc mogl miec nieprzyjemnosci. Dlaczego? Byl stan wyjatkowy dlatego. Wiadomym bylo, ze jezeli bedzie demonstracja - bedzia milicji reakcja. Podsluch, nadmierna cenzura etc wszystko ma swoje koneksje z takimi dzialania rzadu. Pewnie byloby podobnie gdyby teraz zarzadzono taki stan obecnie.
Wg mojego dziadka, mozliwym byla inwazja sowietow, czemu jakies solidaruchy mialy burzyc porzadek owczesnego swiata. Stan wojenny zabezpieczyl kraj przed inwazja, pewnie gdyby nie on byla by powtorka z Czechoslowacji '68. Watpie aby Rosjanie chcieli ujawnic cala prawde ze swoich akt. Oczywiscie mial stan wojenny tez na celu utrzymanie sie wladzy. To chyba oczywiste? |
Co do utrzymania władzy to prawda. Ale inwazji sowietów być nie miało, bo zapobiegł temu bohaterski Afganistan i mudżahedini. Poza tym Rosjanie po Węgrzech, chyba przyjęli strategię,że lepiej aby w danym kraju, komuniści sami rozwiązywali swoje problemy. Wtedy oni, ruscy, w oczach świata byli aniołkami.
Jabba |
Wstyd
W 1956 Gomułka stał na czele reform mimo żę ruskie czołgi szły na Warszawę ,a w 1981 [B]generał się wystraszył wstyd :bicz:
|
Cytat:
Tylko, że trzeba sobie uświadomić, że te strajki nie były tak z niczego - miały konkretny powód - głównie polityczny, ale też ekonomiczny. A że zdołano je opanować - niby tak - tylko jak napisał: Cytat:
Cytat:
Cytat:
Choć tak naprawdę to dowiemy się dopiero ew. po odtajnieniu akt układu warszawskiego - także tych z Moskwy - co jednak wątpię aby kiedyś nastąpiło. Oczywiście zgadzam się z opinią, że stan wojenny miał na celu utrzymanie władzy. Dziś przypomniano, że stan wojenny pochłonął ponad 80 ofiar - często w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach. Nie wiadomo jednak ile osób umarło np. z tego powodu, że nie działały telefony i nie można było wezwać karetki. I to jest w tym wszystkim najbardziej smutne. [i] ro29 |
Cytat:
Cytat:
Wg mnie trzeba uświadomić ludziom, że to jest absurd z conajmniej 2 powodów: - Zachowały się relacje "towarzyszy z Moskwy" z rozmów i wystąpień tow. Jaruzela, który będąc w ich stolicy namawiał ich do takiej inwazji, albo chciał wymóc na nich oficjalną groźbę. Mówili o nim nawet "szczwany lis", czy jakoś tak, a ostateczna decyzja brzmiała: "niech towarzysze z Polski radzą sobie sami". - Wmawia uparcie wszystkim, że obronił nas przed ZSRR, a w tym roku bez krępacji pojechał do Moskwy, gdzie dostał od tow. Putina order za zasługi... no dla dla kogo? Ktoś ma jeszcze wątpliwości co do motywacji, poza tą, że Dzięcioł i s-ka nie potrafili zapanować już nad robotniczymi rozruchami? |
Cytat:
A co do tego orderu - dla mnie te całe uroczystości w Moskwie, order dla Jaruzelskiego i kłamstwa jakie tam się głosi (że wojna zaczęła się w 1941 roku itd.) - to wyraźny znak tego, że w Rosji do wolności i demokracji jeszcze bardzo daleko. A tylko żal mi było w maju wszystkich weteranów II wojny światowej - oraz tych którzy byli w obozach itd. - bo te nieszczęsne uroczystości - to było jakby kolejny cios dla nich :smutny: ro29 |
...może też się włączę. Wprowadzenie stanu wojennego pamiętam jako tako - byłem małym smykiem - ale pamiętam z kilku rzczy:
1. w mieszkaniu było zimno. 2. spikerzy TV w mundurach 3. mój brat dostał w mordę z textem "Za to, że Twój ojciec trzyma naszych ojców pod bronią". ...taaaak. W tym czasie mój tata był Majorem Ludowego Wojska Polskiego. 4. Broń w domu, zimny dotyk pistoletu, smród oliwki do broni. 5. Wartownicy z kałachami na rogach mojego bloku (po pobiciu mojego brata). To najtrwalsze wspomnienia. Rozmawiałem z ojcem wielokrotnie na ten temat (podobnie zresztą jak na temat "wycieczki" Układu Warszawskiego do Czechosłowacji, gdzie ojciec był jako porucznik) i wiem, że żołnierze też się bali; że były jednostki wojskowe w Polsce - które były bardziej i mniej zaufane, a co za tym idzie - były jednostki "bardziej" operacyjne i "mniej" operacyjne. Dlatego np. czołgi z Żagania (obecne lubuskie) jeździły po Warszawie. Co do prawdowpodobieństwa interwencji radzieckiej w Polsce nie byłbym taki pewny że nam nie groziła. Pamiętać należy, że przed wkroczeniem Układu Warszawskiego do Czechosłowacji odbyły się dosyć spore, żeby nie powiedzieć wielkie manewry wojsk układu. No i poćwiczyli sobie tylko że w Czechosłowacji. Podobnie duże manewry odbyły się w wykonaniu wojsk radzieckich w okolicach granicznych z Polską w okresie poprzedzającym wprowadzenie stanu wojennego. Co do technicznych rzeczy ojciec niewiele chciał mi mówić, bo to był trudny okres dla zwykłych żołnierzy -tych niepolitycznych. Powiedział mi tylko tyle że wojska radzieckie były zarówno w DDRach jak i na wschodnich granicach postawione w stan gotowości bojowej. Ojciec choć był szefem łączności do większości depesz w tym okresie był niedopuszczony (kilkupoziomowe szyfrowanie) - do dowódcy jednostki. Tak prawde mówiąc, to musieliby rosjanie puścić parę z gęby - czego nie zrobią heheheh za dużo ludzi jeszcze żyje... podobnie jak z Katyniem - żyją pewnie oficerowie którzy pracowali w miejscach kaźni. Jedno jest pewne z mojego punktu widzenia - wcale ciepło - podobnie ja Wy - nie wspominam tego okresu. Pozdrawiam P.S @PARA a Stanu Wojennego doświadczałem w Głogowskich warunkach ;-) pozdro dla ziomali ;-) Ach jeszcze jedno..... chciałem powiedzieć, że jestem dumny z tego że mój ojciec był polskim żołnierzem (tylko, że jego dramat i jemu podobnych polegał na tym, że musiał wykonywać rozkazy przeciwko tym, którym miał służyć). to na razie tyle |
Cytat:
W 1956 na Warszawe Rosjanie nigdy nie wyslali pancernej internwencji, wyslali w tym roku, owszem, ale na Wegry i Budapeszt. Pomylila sie koledze historia. |
Cytat:
Nie wiem czy ktoś z wypowiadających się tutaj, wspominał ten okres ciepło - a jeśli w pewnym stopniu tak to wygląda - to z tego względu, że są to często wspomnienia z dzieciństwa - a z takiej perspektywy na wiele spraw się inaczej patrzyło, nie rozumiało. A po drugie - wspomnienia z dzieciństwa zazwyczaj są miłe - nawet jeśli otoczka była jaka była. Ale dzięki @String za Twoją wypowiedź - z trochę innej strony. Masz trochę racji - chociażby pisząc o tym, że jesteś dumny, że Ojciec był żołnierzem - a żołnierze byli wtedy rozdarci i czasem musieli robic coś przeciw narodowi. Jednak większość z nich (niestety nie wszyscy :smutny: ) nie musi się wstydzić. Pozdrawiam ro29 |
ja mam wspomnienia wredne, w nowym roku miałem skończone 13 lat i to co pamietam jest niemiłe. pamiętam jak matka z bratem dziadka przywiozła ze wsi pół świniaka i dwa worki ziemniaków, wykupując się na każdej blokadzie. pamiętam jak papier toaletowy był tak mocny jak dolary i tak szorstki jak papier ścierny 80. pamiętam - kto miał spirytus/bimber/wódkę, ten wszystko za to dostał. pamietam papierosy na wagę, pamiętam kaszę, mąkę, ryż, buty, ****a wsztstko na kartki.
odżywki dla dzieci na coś w rodzaju recepty, ale tak naprawdę to za łapówę - jeszcze w 1988!!! pamiętam to przeklęte, upadlające gówno i cieszę się, że może nie jest różowo to jest bez wszystkowiedzącej władzy. teraz władza i kraj ci się nie podoba - dużo opcji. e długo by pisać.......... |
@String zgadzam sie z toba, ze puki ludzie zwiazani z tamtymi czasami nie odejda z tego swiata, prawda bedzie ukryta. Tylko ci, ktorzy mieli dostep do informacji (wazniejsi politycy PZPRu i wojskowi) moga nam prawde przekazac tylko kto im teraz uwierzy? Przeciez komuch to ktos zly ;)
(wg mnie - slubza w wojsku zawsze sie wiaze z koniecznoscia slepego posluszenstwa. Teraz tez. Wysla cie do Iraku i masz sie bronic, zabijasz tych, ktorych musisz proste. Gdyby wladza nagla rozkazala wojsku "pacyfikowac", np. homoseksualistow w imie nie niszczenia autorytetu moralnego - musieliby to zrobic) Jezeli werdykt w sprawie Stanu Wojennego maja zamiar wydawac historycy z prawej strony nie oczekuje zadnej obiektywnosci. Za stwierdzenia, ze PRL nie byl taki tragiczny jak prawia obecnie (zanzaczajac, ze opieram sie relacji rodziny) - jestem komuchem czerwonym a mam ledwo 15 lat :D OT: moj dziadek twierdzi, ze socjalizm jest ustrojem dla ludzkosci dopiero w XXIII wieku lub wtedy gdy zacznie czlowiek doceniac co ma i co dostaje, oraz zrozumie, ze dostanie to na co zasluzy. Anarchia i komuna ma szanse istnienia - czlowiek musialby ograniczyc swoja zachlannosc i cieszyc sie zyciem i doceniac co od niego dostaje. |
Cytat:
I się nie dziwie, że masz takie wspomnienia - bo miałeś wtedy już tyle lat, że rozumiałeś co się dzieje wokół itd. - ja jak wybuch stan wojenny miałem 4,5 roku - więc moje wspomnienia są takie jakie są - a jeśli coś bardziej pamiętam to już z połowy lat 80-tych - np. fakt, że papier toaletowy był dobrem luksusowym, kolejki do wydawania kartek na mięso, kartki na benzynę i jej braki, kolejki i załatwianie sobie różnych towarów "po znajomości" itd. @Banana Coctail - w części się z Tobą zgadzam - np. że w wojsku jak się jest to trzeba się podporządkować. A co do oceniana stanu wojennego itd. - cóż w Polsce popularna jest skrajność - jak napisałeś - stwierdzi się, że PRL miał pewne plusy (ja też tak uważam) - to zaraz etykieta "komucha, lewicowca itd".) - a ja akurat mam raczej przeciwne poglądy. Po prostu lubię oceniać w miarę obiektywnie - a prawie wszystko ma swoje dobre i złe strony, Oczywiście PRL miał raczej więcej tych złych :smutny: A sam stan wojenny - w przeciwieństwie do całości PRL'u - miał same minusy. ro29 |
ja miałem pecha, właśnie 13 grudnia miałem przysięgę w wojsku w Zamościu, rodzice nie dojechali (no bo stan wojenny), przysięga szybciutko (wściekły dowódca, bo przy słowach o braterstwie z Armią czerwoną kłopotliwa cisza zapadła), a potem wyjazd do Świdnika jako drugi pierścień w oblężonym mieście (pierwszy pierścień to oczywiście Zomo). Wigilia 1981 to nastraszniejsza Wigilia w moim życiu, łamiemy się opłatkiem, wszystkie chłopy ryczą jak dzieci, kałachy na kolanach ... dobra kończę, bo zaraz się rozpłaczę.
|
Cytat:
Może powspominamy 1 wojne albo 2? Przecież stan wojenny przy 2 wojnie swiatowej to malutki pryszcz. Po co sobie to przypominać? Znowu sie dołować?? JA wtedy miałem prawie 7 lat. Też pamiętam kartki (bo sobie cholera teraz przypomniałem a chciałem zapomnieć!!!). Dla mnie takie "rozdrapywanie ran" jest bez sensu. Ciesze siez tego że to daaawno mineło. A propo widze że mamy pary masochistów na forum. :-))))) Ni z tego ni z owego zaczynają wspominać jak to było dawno do bani i się dołują. Peace :piwo: |
Wybacz, ze sie wtrace Jerry, ale..
komus takiemu jak mi - milo czyta sie wspomnienia ludzi, ktorzy to PRZEZYLI.. [choc nie wiem czy pasuje tu okreslenie milo - nie moglem dobrac wlasciwego..]. Racja, dobrze, ze to juz dawno minelo, ale powspominac dla mlodszego pokolenia mozna.., bo sam jestem ciekaw jak to wszystko dokladniej wygladalo.. pozdro ;) |
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 08:35. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.