Cytat:
Napisany przez andrzejj9
Co ma do tego policja?? No cóż.. Chociażby to, że jej obowiązkiem jest zapewniać obywatelom bezpieczeństwo nie tylko 7 czy 10 godzin po meczu, ale 24 godziny, 7 dni w tygodniu. Od tego jest i na to płacimy podatki. Tak więc ogólnie mówiąc można powiedzieć, że wszystko to, co dzieje się na ulicach, co spowodowane jest niedopilnowaniem zachowań jakiś grup młodzieży, bandytów, czy ogólnie ludzi - jest winą policji. Jej nieustannym obowiązkiem jest do tego nie dopuszczać.
|
Zgadzam się.
Nie dalej, jak 2 tygodnie temu prowadziliśmy dyskusję
Jazda bez świateł, gdzie również pojawił się z mojej strony
wątek policyjny. Nie tylko ja oceniłem negatywnie obecne działania drogówki, które są często zwykłymi nadużyciami.
Zastanówmy się, ileż to codziennie słuchamy o wypadkach na naszych drogach i o tym ile ginie w nich ludzi... Nasze dzielne mundurki prześcigają się w coraz to nowych pomysłach, jak im "zapobiegać" doprowadzając do tego, że absurdów na drodze mamy już tyle, co dziur w asfalcie.
Dlaczego tak chętnie się troszczą o nasze bezpieczeństwo, tam, gdzie w rzeczywistości jest o wiele mniejsze zagrożenie dla naszego życia? Żaden z moich znajomych z osiedla nie drży ze strachu wsiadając za kierownicę samochodu, czy przechodząc przez skrzyżowanie. Za to prawie każdy boi się o swoje życie wychodząc gdziekolwiek po godzinie 18-ej, bo jak się robi ciemno, to ławki i klatki obsiada pijąca, paląca i ćpająca napakowana gównażeria, która w końcu zacznie szukać zwady i to raczej nie na pięści.
Zadałem sobie trochę trudu, żeby sprawdzić, jak to jest w Małopolsce ze statystykami przestępstw i wypadków.
W woj. małopolskim w 2004 roku liczba wypadków drogowych wyniosła 4.882 i trzeba przyznać, że była jedną z największych w kraju.
Oprócz tego, odnotowano jednak m.in.: 6046 rozbojów i wymuszeń rozbójniczych, 1126 bójek i pobić, 1182 uszkodzenia ciała, 175 zgwałceń i 64 zabójstwa.
Skoro same wymuszenia rozbójnicze przewyższają już znacznie liczbę wypadków drogowych, to dlaczego ciągle słyszę tylko o tym ile to pracy Policja musi wkładać w poprawę mojego bezpieczeństwa na drodze, a nie widzę nawet w ćwierci takich starań w celu poprawy bezpieczeństwa w swojej okolicy? Po dodaniu wszystkich wymienionych przestępstw, otrzymujemy prawie dwukrotnie większe prawdopodobieństwo, iż spotka nas nieszczęście podczas wieczornego spaceru z psem, niż w czasie jazdy samochodem. Statystyka potwierdza odczucia społeczeństwa, na które Policja jest GŁUCHA!
Dlaczego więc, zamiast nic nie dających (poza wyciąganą od kierowców forsą) fotoradarów nie instaluje się kamer na niebezpiecznych osiedlach?
Dlaczego więc częściej, zamiast szybkoreagujących patroli w niebezpiecznych częściach miasta, widzę najczęściej przecinków, albo spaślaków w volkwagenach, zdolnych co najwyżej chwytać potulnych kierowców przekraczających dozwolone 40 km/h na prostej?
To są pytania pozostające cały czas bez sensownej odpowiedzi, bo są najzwyczajniej niewygodne. No bo po co narażać się na skręcenie nogi w kostce i zranienie palca w czasie wyciągania broni podczas pościgu za przestępcą, skoro wciskanie tą samą nogą gazu w radiowozie, a palcem syreny koguta jest znaczniej przyjemniejsze i do tego gwarantuje "efekt"-ywność.
Ktoś jeszcze ma wątpliwości, dlaczego tak popularne są hasła typu CH.W D.P.? : :ysz: