Musiałem sprawdzić
Nie wiem, ile jest przejechane na tej instalacji, ma 5 lat. Wcześniej ponoć LPG nie było.
Spisałem sobie sterownik, model Zenit JZ-2005.
Patrzyłem na parownik, o ile widzę pasywny, a elektrozawór jest osobno, z boku, razem z filtrem fazy ciekłej. Prawdopodobnie jutro go rozbiorę, możliwe, że coś z nim jest nie tak, przeczyścić nie zaszkodzi. Auto jedzie x kilometrów na gazie, zależnie od humoru; dziś przejechałem 18 km bez problemu, postało 2h, w drodze powrotnej gaz wyłączył się po 15 km, już niedaleko domu. Następnie zachowuje się tak, jakby albo parownik zamarzł, albo zamknął się elektrozawór. Tyle, że parownik jest gorący, przewód za nim i filtr fazy lotnej są co prawda chłodne, ale nie zimne. Nigdy się nie zastanawiałem, jakie powinny być prawidłowo
Wyłączenie i włączenie powoduje, że przy próbie zmiany na gaz auto się dusi i oczywiście wraca na Pb.
Jest jeszcze elektrozawór przy butli o ile pamiętam, może i tam warto sprawdzić, oczywiście po zużyciu całego gazu. Tam przewody muszą iść pod podwoziem i mogą być już w złym stanie. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że już przy zakupie auta różnie działał wskaźnik poziomu gazu, co może sugerować uszkodzony przewód, a kabel do światła cofania już wymieniałem, bo po jakimś czasie przestało świecić - był zgnity i trzymał się na słowo honoru. Możliwe że i ze sterowaniem elektrozaworu tak jest, kabel ma przebicie, po jakimś czasie się nagrzewa, przestaje łączyć, whatever...
Sam silnik pracuje ładnie, mimo że ma najechane niebagatelne 350 kkm, nie świeci się check engine.
Oczywiście mógłbym pojechać do gazownika, ale ta usterka zyskała już u mnie status kwestii ambicjonalnej
