caly swiat na takich promocjach hula - jak mielismy jednego operatora i aparaty po 40.000.000-60.000.000 (na "stare") powiedzialem kuplowi, ze w US sa po 1$ to mnie wysmial "To nie mozliwe, jak sobie wyobrazasz telefony w polsce po 1zl?!" ... i mamy :D

wszyscy operatorzy po budowali infrastruktury - czas na obnizanie polaczen :spoko:

Nie bierzesz caly numer wraz z poczatkiem. To o czym pisalem w moim przypadku to tylko byla dobra wola sprzedawcy ktory zadal sobie trud i poszukal czy taki numer jest wolny.

Wiesz drogi telefon + tanie polaczenia sa ciekawe. Jest wielu ludzi ktorzy nie musza miec najnowszego modelu telefonu i spokojnie zostana przy telefonie ktory maja z poprzedniej promocji i przesiada sie na tansza taryfe.

Wiesz gdzies czytalem ze dotowanie tanich telefonow do promocji jest szalenie kosztowne i przeklada sie to na koszt polaczen bo operator gdzies musi sobie odbic wydana kase.
Jezeli nie bedzie dla danego klienta dotowal telefonu bo ta osoba kupi go po cenie rynkowej albo nabedzie we wlasnym zakresie to wtedy mozna jej obnizyc polaczenia.
Co ciekawe wypowiadal sie o tym ktos z ERY ale do tej pory panuje cisza ...

PS
Ciekawe wlasnie zalogowalem sie do IBOA i nie moge nic zrobic kolo abonamentu bo cialge jest tylko do odczytu ikazda mi czekac. Czyzby wszyscy zmieniali po akcji POPa?

Rozumiem, chciałem się tylko upewnić. Trochę trudno mi to sobie wyobrazić, bo jednak początek numery jest właśnie tym, co odróżnia od siebie poszczególnych operatorów.


Tak, ale w tych ofertach nie musisz kupować telefonu. Możesz to zrobić i wtedy płacisz za niego kilkaset złotych (teoretycznie taniej, niż kupując go bez promocji, ale w praktyce i tak dużo taniej można go znaleźć we własnym zakresie), ale nikt cię do tego nie zmusza.

Nawet w jednym ze sprawozdań finansowych ERY, które ostatnio przeglądałem, była taka wypowiedź. W sumie to nic nowego, wszyscy o tym wiedzą, a i to, co dzieje się teraz w segmencie telefonów na kartę ewidentnie potwierdza tę prawidłowość.

Andrzejj9 - fakt poczatek numer odroznia operatorow ale jak bedzie mozna przejsc z numerem to juz sie to zmieni. Poza tym nie ma innej mozliwosci aby ktos z numerem 602 xyz xyz przeszedl do plusa i dostal np 601 xyz xyz jak ten bedzie zajety ...

Ja przedłużając w IDEI umowe na rok nie wziałem nowego telefonu tylko wybrałem/wynegocjowałem sobie inne usługi. Oto one: 10minut/40sms, pakiet 50 sms, sekundowe naliczenie od pierwszej sekundy i to wszystko przez caly czas trwania umowy (1 rok). Oprócz tego mam standadowe 30min/120sms z abonamentu, za który płace niecałe 50zł brutto. No i oczywiście neiskończony kapitał minut za 2zł miesięcznie. Teraz odstaje co miesiąc rachunek na kwote coś okolo 51-52zł :)

alez oczywiscie dla mnie to kolejna teoria spisku ... wydaje mi sie ze operatorzy wiecej przycinaja na abonamecie niz na 'stratnej promocji' - ktora jest ryzykiem wliczonym ... to "dotowanie" aparatow w promocji to tez wielki kit jak i drogie aparaty dla biznesu :mruga:

... i tak jak widac na zalaczanym obrazku 'goraco' to sprzedaja sie perpaid'y bez telefonow :spoko:

**********************
nie bedzie - przeczytaj uwaznie jesli dostaniesz sie na strone idei>mialem te taryfe - ale jestem towarzyski i jeden numer mi nie wystarczal, a na innych mnie rypalo po kieszeni

***************************
calkowicie sie z toba zgadzam - tym bardziej, ze ten nowitki telefon za 1 zeta laduje na gdzieldzie lub w komisie i dotyczy to 80% sprzedanych w promocji telefonow

Bardzo mi milo BGN ;)

ja mam nadzieję, że "change your network, not your number" w przypadku np heyah na pop będzie bezpoblemowe...
ale to już życie zweryfikuje
natomiast jeśli mówimy o umowach abonenckich to rozwiązanie takiej umowy wiąże się [chyba] z karą. przynajmniej takie coś widziałem jakiejś umowie [bo sam nigdy takiego czegoś nie podpisywałem] a zmiana operatora to IMO rozwiązanie umowy. inaczej nalezy sie liczyc z kosztami zapisanymi w umowie

Umowe podpisujesz na 1 lub 2 lata. Po tym okresie umowa przeistacza się w umowe nieokresową, która można zerwac bez żadnej kary.

To zrozumiałe, że jest takie zabezpieczenie, bo łatwo jest chyba wyobraźić sobie sytuację, kiedy ktoś podpisuje umowę na dwa lata, bierze telefon za tysiąc złotych i zrywa umowę po miesiącu.. Operatorzy muszą się przed tym bronić. Natomiast przepis dotyczący możliwości zachowania starego numeru obowiązywałby raczej w momencie, kiedy te dwa lata już minęły i klient chce (i może) rozwiązać umowę. Podpisuje umowę z innym operatorem, a ten ma obowiązek zapewnić mu ten sam numer. Tak przynajmniej ja bym to widział.

też tak sobie tą sytuację wyobrażam.
mnie ciekawi czy będę mógł zachować mój nr heyah [bardzo fajny numer :D] i przejsc do chociażby popa