Wieczorny zuberek :piwko2:

Wróciłem z truchtania, już po wszystkich meczach ale na szczęście w Playerze wszystko jest - biorę się za odtworzenie meczu Forda z Zechuangiem. Na szczęście to snooker i nie ma obawy, że się wynik przez przypadek w radiu usłyszy :szczerb:

:herbatka:

Czemu znów nie ma Ronniego?

:kawa:

:kawa: weekendowa w piątek trzynastego.

Już po :kawa:

:piwko2: do obiadu.

:kawa: po obiedzie.

Owszem, ostatni taki piątek w tym roku :piwko2:
Idę odkopać temat.

Bo na dzień przed swoim pierwszym meczem wycofał się i przynajmniej na początku nie było wiadomo, z jakiego powodu (nie śledziłem, czy to się w międzyczasie zmieniło). Biorąc pod uwagę, że w tych turniejach, w których się pojawia dość szybko odpada podejrzewałbym po prostu słabszą formę, a skoro Ronnie wie, że nie zagra dobrze, to pewnie w ogóle nie chce zaczynać. W UK mu nie poszło, ale martwić się będzie trzeba jeśli odpuści/słabo wypadnie w Mastersie.

Bo Ronnie to jest Ronnie. Od dawna gada, że będzie grał tak długo i tam, gdzie będzie mu to sprawiać przyjemność. A w ogóle to nic nie musi. Pytanie kiedy i na ile chce mu się przyłożyć, żeby mieć wynik dający przyjemność. Jedyne co, to musi patrzeć, żeby nie wypaść w rankingu i nie wpaść w kwalifikacje. Szkoda tylko, że zgłasza udział, a potem odpuszcza i sypie drabinkę turniejową.

To cyk :piwo:

Dla przeciwnika to świetna wiadomość, bo drabinki są najczęściej układane tak, żeby najlepsi zawodnicy spotykali się ze sobą jak najpóźniej (choć oczywiście nie zawsze tak jest, są np. turnieje gdzie przed każdą kolejną rundą następuje losowanie). Dlatego najsłabsi mają problemy z wybiciem się - w pierwszych rundach notorycznie trafiają na trudnych przeciwników. Tu Xing Zihao raczej nie wykorzystał dobrze swojej szansy, co prawda w drugiej rundzie wygrał z Deanem Youngiem, ale już w trzeciej trafił na Wakelina i poległ. Ale na Ronniego wyprzedano komplet biletów, średnio to ładnie tak zmieniać zdanie w ostatniej chwili nie tyle ze względu na cieszącego się z tego oponenta, ale ze względu na kibiców na arenie (bo my przed tiwi najwyżej przełączymy na coś innego).

Co do zapowiedzi Ronniego, od bardzo dawna nawet ich nie słucham, on rzeczywiście może robić co chce i zwykle robi - bez względu na to, czy wcześniej zapowiadał to samo czy coś zupełnie odwrotnego :P

:herbatka: i czekolada dla uzupełnienia oddanej krwi

:kawa: pobudkowa.

:kawa:

:kawa:

:kawa: