Komunikacja miejska - filozoficzno-ekonomiczna analiza funkcjonalno-strukturalna

[dumpmuzgu]

Napisany przez Berion

Dorabianie ideologii do reklam. Typowo konsumenckie.

Nie bardzo. Gdybym miał mówić o tym co sugerujesz, to mówiłbym o roli marki w wyborach dokonywanych przez konsumenta - potrafiłbym Osobiście jestem raczej zwolennikiem spojrzenia No Logo (Naomi Klein). Mówiąc w wielkim skrócie i znacznie upraszczając: marka oznacza dla mnie brak jakości.

Nie jest to ideologia, bo nie zamierzam absolutnie nikogo przekonywać aby patrzył na reklamy tak samo jak ja i nie jest mi taka zbieżność spojrzenia do niczego potrzebna.

Mój ulubiony zwrot: tylne wejście do kina to termin nurtu Banksy. Uboczne sfery kultury: reklama czy porno. Widać w nich odbicie kultury "głównej", masowej, popularnej czy wysokiej i jako że to odbicie, przefiltrowane - widać bardzo dobrze. Nie wiem czy to jasne...

Jak znaleziska na śmietniku.

Napisany przez Berion

Za tramwaj płacę w biletach. Jakby ich nie było, jeździłbym rowerem. To miasta inwestycja, a nie moja i ja nie mam ochoty płacić na to podatków. Niestety socjalizm opanował świat i sam jeden nie mam na to żadnego wpływu (a więc korzystam, tutaj cofnij się do tramwaju).

Bilet nie jest opłatą. Bilet jest podatkiem regulującym popyt. Np. w Warszawie od 20 lat wpływy (nie dochód!) z biletów nie pokrywają więcej niż 30% kosztów bieżących (bez inwestycji!). Dlatego nie jesteś klientem a pasażerem.

Identyczna sytuacja jest z pozostałą infrastrukturą publiczną: koleją, drogami, lotnictwem, chodnikami, latarniami itd itp Podobnie jest na całym świecie, wbrew pozorom także w USA.

Rozumiem, że skoro płacisz podatki to korzystasz. Ale gdyby nie było tego systemu to nie miałbyś gdzie jeździć rowerem. Chyba, że w kółko po swojej łączce pilnowanej samodzielnie (bo własność sama w sobie też jest elementem tego systemu -> płacisz podatek za to, że państwo pilnuje twojej własności, wręcz definiuje pojęcie własności).

Nie bierze tego za złośliwość, ale dla mnie twoje poglądy są absurdalne. Sprowadzają się do tego, abyśmy wrócili na drzewo i to nawet nie w stadzie, a pojedynczo - każda małpa ze swoim kijem. Wszystkie eksperymenty społeczne pokazują jasno, że ludzie pozbawieni tej struktury natychmiast ją odtwarzają, zaczynając od początku... Pojawia się lokalny kacyk itd...

Oczywiście w szczegółach elementy tego systemu powinny być przedmiotem dyskusji i ciągłej modyfikacji. No ale nie jego całkowite zaprzeczenie.

@andy
Ja nie twierdzę, że RSS/Atom jest nieprzydatny, zły, źle zaprojektowany czy coś takiego. Nie musisz mnie do niczego przekonywać, pokazywać mi czym to jest i jak można zastosować. Ja to wszystko wiem. Chętnie używałem tej usługi RSS via Jabber, którą mi poleciłeś (nie pamiętam marki) - aż do czasu jej likwidacji.

Ja tylko szukam, być może błądząc - powodu dla którego RSS jednak ma coraz mniej użytkowników i nie jest promowany przez "wydawców". No bo z tym chyba zgodzisz się? Możemy obaj piać z zachwytu nad możliwościami RSS, a rzeczywistość jest inna. Dlaczego?