![]() |
Cytat:
|
tylko i wilacznie na slono - mieso, ser, gulasz to sa dodatki do nalesnikow
nic slodkiego slodkie to sa moje psy :szczerb: dla mnie, dla innyhc sa klujace przez zeby :szczerb: |
Oczywiście, że w wersji wytrawnej. Mięso różne, od mielonego w różnych wariantach, przez parówkę, kiełbasę, drób na gulaszach kończąc. Sery to oczywiste.
|
:taktak:
|
Ostatnio jako że byłem przy kasie to zaznałem prawdziwego luksusu i zamówiłem sobie naleśniki z serem i polewą śmietanową w okolicznym barze mlecznym. Muszę dodawać że były pyszne? ;)
Dobre są też z dżemem albo na słono, przypiekane z jakimś mięsem/serem żółtym i polewane ostrym sosem :taktak: |
Bar mleczny to najlepsze co bylo za komuny, szkoda ze tak nie wiele ich zostalo.
|
Był taki jeden na Racławickich w Lublinie, niestety już zamknięty, ile ja się tam obiadów najadłem za studenckich... W Krakowie jeszcze nie tak dawno był fajny bar na Grodzkiej, w którym można było naprawdę smacznie zjeść; nie wiem, czy jeszcze funkcjonuje, ale uważam, że byłoby szkoda, gdyby nie.
Ale zdecydowanie najlepiej wspominam bar w Zakopanem. Chodziłem jeszcze do liceum, kiedy pojechałem na tydzień do Zakopca, nie tego dzisiejszego, turystów wtedy było tam co najmniej 30-40% mniej niż dziś. Moja ówczesna dziewczyna była tam z rodzicami na turnusie z zakładu pracy ojca, ja z kolei wynająłem pokój nieopodal. Zwykle pół dnia spędzaliśmy razem, a drugie pół ona z jakimiś kaowcami, a ja z górami ;) Wracając do baru mlecznego, już wtedy nie było tam super tanio, ale jedzenie smaczne, pożywne, a w dodatku to nie była oficjalna opcja, ale kucharki na trzeci dzień widząc ile zjadam zaproponowały, żebym po prostu płacił za dwa obiady, a one dadzą mi tyle dokładek, ile zdołam pochłonąć. Krocie na tym przez ten tydzień zaoszczędziłem :D |
Na Grodzkiej nie kojarzę żadnego baru. Tam są jakieś kebaby, restauracje dla turystów z cenami z kosmosu, sklepy z tandetnymi pamiątkami itp.
Dobry bar jest na tym skrzyżowaniu na Starowiślnej ;) Nie pamiętam jak się nazywa ale ma takie "zielone" logo. Drugi który kojarzę jest na Podgórzu koło ul Krakusa (chyba, ja nie znam nazw ulic bo jeżdżę tramwajami xD) |
Ilość załączników: 1
Bar mleczny "Pod Temidą":
Załącznik 161179 Ty piszesz o barze "Pod Filarkami", na szybko sobie znalazłem, akurat tam nigdy nie byłem, choć nieraz tamtędy przechodziłem (bo i za bardzo nie rzuca się w oczy). W każdym mieście znajdzie się kilka restauracji, do których warto wepchnąć nochala. Problem tkwi w tym, że są otoczone niskojakościową komercją i nie mając tam zorientowanej rodziny/znajomych lub nie szukając godziny w recenzjach można trafić różnie. Jak wszędzie. Ba - znane nam lokale zmieniają właścicieli/kucharzy/ogólnie jakość, więc na bieżąco i wujka Google, a nawet własną pamięć sprzed kilku lat trzeba traktować z odrobiną dystansu. Cóż - dlatego będąc w Lublinie czy nawet Krakowie gdzie nie jestem często, ale mam rodzinę i sporo znajomych mam kilka klimatycznych miejsc, gdzie wiem, że warto zjeść, a jadąc do nieznanego mi miasta często jadam... w McDonald's... |
Nawet nie wiedziałem że jest, a przejdę się tam i zobaczę co mają ;)
|
Ja wręcz uwielbiam naleśniki, to moje ulubione danie.
|
Wy mi tutaj o naleśnikach....
a ja miałem pierogi z jagodami i śmietaną. Albo z borówkami - jakoś tak... no i posypane cukrem, ale tego nie mówcie nikomu. Tak, że żaden naleśnik mi nie podskoczy. |
naleśniki ftw np jako krokiety i barszcz ftw :D
|
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 06:13. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.