MBlast po raz kolejny...

[andrzejj9]

Sorry za zalozenie osobnego topicu. Wiem, ze temat ten byl poruszany juz kilka razy i dopisalbym sie w jednym z nich, ale moge nie zdazyc go znalezc, bo komputer restartuje mi sie wlasnie co chwila.

Zaczynam sie powaznie zastanawiac, czy faktycznie mam do czynienia z tym wirusem. Zainstalowalem juz wszystkie latki, ktore dotyczyly tego problemu. Pierwsza nie dawala zadnego rezultatu, ale ostatnia, ktora znalazlem na jednej stronie, wydawala sie pomoc. Od prawie tygodnia mialem spokoj i nawet dzisiaj, przez prawie dwie godziny nonstop bylem na internecie i nic sie nie dzialo. Ale jakies pol godziny temu znowu sie zaczelo. Nie moge nawet na piec minut wejsc na internet, bo co chwila, bez ostrzezenia (nie ma zadnych 60 sekund odliczania), komputer sie restartuje. Nie musze chyba mowic, ze mam juz tego dosyc.

A zastanawiam sie, czy to jest ten wirus, czy nie, dlatego, ze na komputerze mojej siostry (gdzie zainstalowany jest Windows Millenium) sa dosc podobne objawy. Tzn komputer sie nie restartuje, ale calkowicie blokuje i kiedy probuje sie cokolwiek zrobic, zeby go odblokowac, to i tak konczy sie restartem. Z tego, co wiem, ten wirus atakuje tylko systemy 2000 i XP, a przez pewien czas moj ojciec na Amidze mial rowniez bardzo podobne objawy blokowania sie komputera. Czy mozliwe jest, ze przyczyna jest cos zwiazanego z internetem, ale nie wirus, tylko cos z dostawa internetu?

Zanim dowiedzialem sie o tym wirusie myslalem, ze to wina TPSA i dopiero, kiedy zrozumialem, ze to moze jednak byc wirus, zaczalem probowac cos z tym robic. Ale nic nie pomaga, a podobne rzeczy dzieja sie rowniez na innych systemach i zupelnie innych komputerach, wiec moze to faktycznie nie jest wirus?

Doradzcie mi cos jeszcze, bo mam juz tego naprawde dosyc. Myslalem, ze mam juz spokoj i nie mam juz zadnych pomyslow, co mozna z tym zrobic...