Na koty też można nałożyć akcyzę. Nie widzę problemu.

Tyle, że to nie akcyza powoduje ostatnie podwyżki, a wzrost zapotrzebowania na paliwo.
Są nawet tacy, którzy twierdzą, że podatki paliwowe są zbyt niskie :niepow: :
http://biznes.interia.pl/news?inf=666699

Ale tak po prawdzie - gdyby tej obniżce nie towarzyszył taki szum medialny, to w ogóle byśmy tego nie odczuli na stacjach. Druga strona medalu jest taka, że jak tylko MinFin ogłosił obniżkę, to zaraz na stacjach paliwo podrożało pomimo spadku cen na Świecie, po to, żeby było z czego obniżać...
:bicz:

Nie to miałem na myśli, tylko śmieszą mnie opinie, że wodór czy ciekły metan jest tańszy. Co z tego?
Nasz ukochany rząd wyrówna to wszystko akcyzą.

2,60zł to kwota podatku w litrze paliwa.. Ceny światowe są wysokie, ale pomijając podatki to koszt benzyny to niecałe 2 złote. Raczej niewiele osób na taką cenę benzyny by narzekało, nie uważasz?

państwo musi wziąć swoje - to normalne, ale tam gdzie państwo było/jest mniej pazerne gospodarka rozwija się przez pączkowanie i w rezultacie biorąc mało bierze się dużo.

u nas to nie ma racji bytu - kolejna przychodząca ekipa ma 4 lata na ustawienie się na 3 pokolenia do przodu :|

No dobra, ale VATu nie ominiesz. z 2 zl. robi sie 2.5 zl. Akcyza tez musi jakas byc, bo zerowa akcyza na paliwo w europie bylaby nierealna. Powiedzmy 30% - tak juz bardzo malo. Mamy 3.25 sama produkcja i transport. Posrednicy - 20%. Mamy wiec 4 zl. na stacji, idac po minimalnych realnych stawkach.

Nie ma szans na cene 2 zl. nawet rzedu cwierci promila. Jezeli nawet panstwo zrezygnowaloby calkowicie z podatkow na paliwo w tym VAT, lamiac dyrektywy unijne, to PKN wykupilyby w calosci zachodnio-europejskie koncerny (nie wiem kto ma tam dzisiaj wladze) i windowalyby cene sztucznie. Zejscie ponizej 4 zl. na benzyne jest realne, ale niewiele ponizej.

Po części na pewno masz rację, ale w tej chwili jesteśmy świadkami kolejnej przedwyborzej kampanii antypodatkowej. Gdyby tak łatwo zmniejszenie podatków przekładało się na realne zatrudnienie, to od roku bezrobocie powinno spaść minimum o kilka dobrych procent, bo nieźle obniżony został podatek CIT.
Wysokość podatków jest tylko jednym z elementów, które kształtują ceny.
Wyobraź sobie, że nagle nasze - uważane za zachłanne - państwo znosi akcyzę na paliwa. Co się wtedy dzieje? Popyt na nie rośnie gwałtownie i po pół roku ceny okazują się zbliżone do tych z akcyzą. Zapytasz dlaczego? Wg mnie dlatego, że w rzeczywistości na tym rynku nie ma realnej konkurencji, a poza tym bardzo trudno go zaspokoić. Mimo tego, że co chwilę słyszymy narzekania kierowców w serwisach informacyjnych, że jak podrożeje, to nie będą tankować, to już chyba kompletni naiwniacy wierzą w te bzdury, bo paliwo w takich realiach, jakich żyjemy jest niezbędne do przeżycia tak samo jak woda i choćby cena była 10 zł/l, to ludzie będą je kupować, o ile nie będą mogli korzystać z alternatywnego źródła energii. :|

Nie mówię, że wysokie podatki to coś dobrego - wręcz przeciwnie. Ale skoro mam wybierać na co pójdą te pieniądze - do wspólnego budżetu, czy do kieszeni nierozbijalnych monopolistów i mafii paliwowej, to wybieram zdecydowanie tę pierwszą opcję. :)

edit:
@pawelblu - byłes szybszy ;)

Gdyby to tylko był taki wybór.. mając do wyboru napychanie prywatnych kieszeni, a płacenie na dobro ogólne - lepsze drogi, bezpieczniejszy ruch itp. nie wahałbym się ani przez chwilę.. Ale jeżdżąc po Wrocławiu i całej Polsce nie mogę pozbyć się wrażenia, że zamiast napychać prywatne kieszenie mafii paliwowej... napycham prywatne kieszenie polityków i osób im bliskich..


@ Pawelblu

Jest jeden sposób na dużo tańszą benzynę, nawet w okolicach trzech złotych. Co prawda jego realizacja w praktyce jest praktycznie niemożliwa, ale pomażyć zawsze można :)

Wystarczy, żeby przez tydzień ludzie przestali kupować benzynę - całkowicie. A ponieważ praca rafinerii jest ciągła (jej wstrzymanie to OGROMNE koszty), a dużych magazynów nie ma, po tym czasu cena benzyny spada na łeb na szyję, bo coś z nią trzeba zrobić (wymuszenie na Państwie niższych opłat zostaw już wtedy rafineriom :)).

Właściwie trzeba zrobić tylko jedną rzecz, żeby taki scenariusz miał miejsce... namówić do tego ludzi ;)

Rowniez w teorii jest on kiepski. Od momentu wejscia w zycie obnizki minelyby ze 2 tygodnie, wiec cala akcja obnizki mijalaby sie z celem. Wez jeszcze pod uwage transport publiczny i firmy transportowe. To jest niemozliwe nawet w teorii.

Przepraszam ,że się wtrące ale rozmawiamy tutaj chyba o substancji ,którą sprzedaje się na stacjach pod nazwą paliwo ? .

Z kontroli Państwowej Inspekcji Handlowej wynika, że co trzecia stacja sprzedaje mocno ,a nawet bardzo mocno chrzeczone paliwo .Znając te instytucje wiem że są one chumanitarne i nie sa skore do wywolywania paniki (dlatego pewno sa te dane bardzo zaniżone) .
Zatem jeśli 1/2 z całego litra paliwa to substancje często kilkakrotnie tansze od nigo to cena powinna być chyba znacznie nizsza niz przykładowe 4zł za litr ? .
A może byłoby inaczej ? - gdyby paliwo było w 100% tym prawdziwym paliwem to zamiast 4zł kosztowałoby 6zł ? .
Chyba raczej to drugie ,biorąc jako przykład inne produkty przypominające tylko z nazwy towary sprzedawane (chleb ,masło itp.) .

Zatem nie wiem o co cała afera ? - paliwo mogło być znacznie drozsze gdyby nie cudowne zabiegi prowadzące do obniżenia kosztów .

PS.
Czy można kupić ,zrobić we własnym zakresie urządzenie ,krtóre zanużone w cieczy podawałoby jej skałd chemiczny ? .Albo prościej - urządzenie które informowałoby w jakim procentowym stopniu ta ciecz zbliżona jest do paliwa ? .
Bo jak na razie rozumiem że wszyscy wiedzą iż ciecz sprzedawana w naszym kraju to nie paliwo ,stacje kasują nam jak za prawdziwe paliwo i dalej nie ma szans tego przeskoczyć ? .
Przeciez to jakby w pudełku z napisem Plextor znajdował sie LiteOn (przepraszam za porównanie) i taki przekret byłby sprzedawany w cenie Plextora .Na dodatek ktoś polemizowałby dlaczego ten Plextor jest taki drogi ?.

W teorii wszystko jest możliwe ;)

Natomiast co do założenia.. wierz mi, że byłoby to realne i przez dłuższy czas sporo osób na ten temat dyskutowało. Pozostaje jedna kwestia - zorganizować się tak, żeby dało się taką aukcję naprawdę przeprowadzić. I ja tu widzę jedyne trudności..

Gdyby w paliwie bylo 1/2 wody, to wyszlo by to z pierwszym tankowaniem. Samochod by nie ruszyl i silnik pewnie uszkodzil. 10% wody to juz sporo.

Zgadzam się z PawłemNiebieskim, że realizacja tego postulatu jest właściwie niemożliwa. Paliwo to produkt, który produkują monopoliści, przewożą monopoliści i sprzedają monopoliści :blee:
Zdarzają się wyjątki, jak stacja benzynowa, o której już pisałem (pod Radomiem), gdzie właściciel sam wyszukuje dostawców, sam dba o jakość paliwa i dzięki temu może obniżyć koszty. Większości stacji benzynowych się tego po prostu nie chce robić, bo po co się przemęczać, jak Orlen sam ci sprzeda i podwiezie, a kierowcy i tak nie mają wyjścia i muszą tankować. Nie wiem, czy jeszcze są jakieś dodatkowe okoliczności (może umowy lojalnościowe??? ).
Wyobraź sobie Andrzeju, że np. taka akcja dnia bez tankowania dojdzie do skutku. Powiedzmy, że 70% aut to samochody prywatne, które mogłyby wziąć w tym udział. Ale zakładając, że z tych 70% 1/3 zatankowałaby dzień wcześniej, a kolejna trzecia część po prostu by to olała, albo o czymś takim nie wiedziała, to zostaje nam 21%. Myślisz, że to by uzdrowiło sytuację? Nie sądzę. Lepiej by naszemu rynkowi zrobiła konkurencja, której... tak naprawdę nie ma chyba nigdzie w Europie.
PS: Co do napychania kieszeni członków zarządów i polityków - tych drugich mamy większe szanse pociągnąć do odpowiedzialności. "Prezesi" są raczej o wiele wyżej w łańcuchu pokarmowym.
Przykro mi to stwierdzić, ale o ile nie zostanie wynalezione jakieś sensowne źródło odnawialnej energii, które będzie szeroko dostępne (tzn. nikt tego nie opatentuje dla trzymania w sejfie, albo zdzierania haraczu), to nie widzę żadnych możliwości zakończenia tego nużącego wszystkich już chyba tematu.

Nie wiem, czy słyszałeś o tym, ale Główny Inspektor Handlowy na konferencji prasowej podsumowującej wyniki tegorocznych kontroli (podobno już w tym roku nie są publikowane jak poprzednio w necie) przytoczył przykład stacji, która sprzedawała mieszankę, gdzie etylina stanowiła aż - uwaga - 5% jej całości!!! Gorzko wtedy zażartował, że zastanawiał się, czy nie powiadomić SNEPID o zanieczyszczeniu wody benzyną! Przypuszczam, że w rzeczywistości jej większość stanowiły rozpuszczalniki.
W ciągu paru minut możesz zepsuć samochód, na który harujesz kilka lat. ((

No ciekawa informacja (odnosnie wody) ...Czy ktoś tu pisał o wodzie ? .
Chrzest paliwa (w tym przypadku błednie tutaj kojażony z instutucją kościelną) to nie tylko sprawka wody (bynajmniej nie święconej) .

W uproszczeniu :
Paliwo sklada się z kilkunastu składników ,powiedzmy umownie A,B,C,D itd.
Jeśłi ktos zrezygnuje z B oraz C ,a zamiast A wleje inny skladnik - to otrzymamy coś na czym teoretycznie będziemy mogli jechać a co nie bedzie podlegało takiemu opodatkowaniu jak normalne paliwo .

Te składniki (nazwijmy je umownie zamiennikami) sa sporo tansze (pierwszy zysk) .Drugi zysk mamy w postaci rezygnacji z kilku skladników wchodzących w skład prawdziwego ,normalnego paliwa .
Oczywiście także wspomniana przez Ciebie woda jest takze w znikomym stopniu stosowana ,jednak prosiłbym nie łączyć słowa chrzest na sztywno z wodą ;) - przynajmniej w tym temacie .
http://www.gazetaprawna.pl/?numer=881