![]() |
Mam longi (winyle) z lat 70-tych i nie czuje jakiejś "płaskości", np. Tangerine Dream - "Phaedra" (1974) oraz "Rubycon" (1975), mimo tylu lat jeżdżenia po nich igłą brzmią wspaniale, niż ich odpowiedniki na CD z końca lat 80-tych zapisanych metodą AAD, dużo szumu i mało dynamiki. Całkiem niedawno ktoś przyniósł mi reedycje Tangerine Dream "Stratosfear" na CD (w systemie SACD) i była przesterowana, tych subtelnych tonów analogowych syntezatorów z lat 70-tych po prostu szkoda było słuchać, aby to znieść musiałem uruchomić rzadko używany procesor korekcyjny z equalizerem (Sony SDP-D905), no ale to profanacja, mam takiego winyla z 1977 i gra właściwiej mimo skrupulatnych trzasków w tle bez korekcji... Po prostu współczesny dźwięk cyfrowy jest do bani i to na poziomie produkcji !
|
Cytat:
|
Cytat:
Fajna płyta ? Podziel się wrażeniami |
Cytat:
??? |
Cytat:
|
Ogólnie nie przepadam za takim rodzajem muzyki, ale ta płyta mi się spodobała, przyjemnie mi się ją słuchało. Dodam jeszcze, że zazwyczaj z danej płyty podoba mi się jeden, czy dwa utwory, a tu podobały mi się wszystkie.
|
Zripowałem vinyl Połomskiego , kabel 7 mb od kompa do wzmacniacza,
jak dla mnie to rip ok, ale chciałbym się upewnić , jakie są w nim wady ? Połomski strona A ZAleży mi na technicznym podejściu do tematu. |
Cytat:
Mając odpowiedniej jakości płytę vinylową, i można by napisać, też dosyć dobrej jakości gramofon z fajną wkładką, nie wprowadzamy do toru akustycznego kolejnego elementu, jakim jest przetwornik cyfrowo-analogowy. Nie jestem przeciwnikiem czarnych płyt, wręcz przeciwnie, pewnie sobie kupię jakiś fajny gramofonik, szkoda tylko, że żyję i pracuję w naszym kraju. Ale nie o tym. Wcześniej kolega napisał, że dzisiejsze płyty CD to lipa. A i owszem, lecz nie wszystkie. Trzeba wiedzieć co kupić, no i niestety, nie każda muzyka będzie dobrze wydana. Najbezpieczniejszy jest JAZZ, tutaj akurat mają pole do popisu. Oczywiście mając dosyć tani odtwarzacz CD i wzmacniacz, plus "jazgoczące" głośniki, będziemy się tylko męczyć - do niedawna tak właśnie się męczyłem, ale i tak było fajnie. :D Jeżeli ktoś nie przywiązuje wagi do dźwięku, nie słucha dosyć specyficznych gatunków muzycznych, cała zabawa w analog będzie tylko ciekawostką w sensie "o jak się fajnie kręci, szkoda, że trzaski słychać". :ysz: Z zabawą w audio miałem sporą przerwę, w grę wchodził brak pieniędzy, czy też raczej zainteresowanie wiecznym udoskonalaniem komputera. Jakieś 4 lata temu wróciłem do słuchania muzyki "na serio", coś tam się kupiło ciekawego z używek, i jest super. :w00t: Proponuję koledze Ormianinowi posłuchać na CD "Naim Sampler", których jest 8 części => http://www.naimlabel.com/recording-sampler.aspx Lub przynajmniej jedną z trzech => http://pl.horn.eu/pl/PL/PRODUKTY/DLA...I/DALI_CD?s1=1 Jeżeli w odpowiednich warunkach, na w miarę przyzwoitym sprzęcie "nie zagra", to pozostaje laryngolog. No chyba, że ktoś powie że mp3 to mistrz wszystkiego i ponad wszystko..... :sciana: |
Cytat:
Ciekawy plik. Nagranie wygląda OK. Zakłócenia z gramofonu są dość duże, możnaby się pokusić o redukcje szumu (jest sporo doskonałych próbek). Natomiast co ciekawe plik nie zawiera częstotliwości powyżej 22kHz, tzn powyżej 22kHz długo długo nic i ponad 35Khz pojawia się szum. Nie to żebym uważał że to jakaś wielka strata :D ale spodziewałem się, że jednak coś powyżej będzie - a tu odcięcie jakby było zgrane z CD :hmm: Spokojnie wszystko mieści się w próbkowaniu 44100Hz. Może karta muzyczna nie wyrobiła. |
Cytat:
W Audacity stawiam pierwsze kroki , tego sampla zgrywałem na "fabrycznych" ustawieniach , Zakłócenia z gramofonu to może chodzi o tarcie igły o vinyl ? |
Cytat:
|
Cytat:
A potem zaznaczyć fragment do odszumiania i odszumić przy pomocy tej próbki. Całość to minuta roboty. Najlepiej zostawić troche szumu, aby nagranie nie brzmiało sztucznie. Podobną i dobrze działającą funkcję odszumiania ma z tego co pamiętam EAC. Wróce do domu to będę mógł napisać dokładnie jak to zrobić, ale myśle że do tego czasu znajdziesz (szukaj filtry->odszumianie). |
Zakochałam się w muzyce płynącej z płyt winylowych za sprawą mojego ukochanego, zakochanego w winylach. Naprawdę dzwięk jest nie do porównania z tym z innych nośników.
|
Cytat:
Jeśli chcesz ostatecznie nagrać materiał na CD to szkoda, że samplowałeś z częstotliwością 96 kHz a nie 88,2 kHz. Bo przejście na 44,1 kHz wprowadzi dodatkowe zakłócenia (minimalne, ale zawsze). Jeśli chcesz mieć wyłącznie formę cyfrową, to można spokojnie zejść do 48 kHz, powyżej pasma 22 kHz nic już nie ma, a rozmiar pliku spadnie dwukrotnie. Szum od 35 kHz to nie harmoniczne dźwięku tylko jakiś szum powstały zapewne z elementów gramofonu, strzelam, że mogą to być drgania wkładki. Dokształciłem się trochę w kwestii odbioru muzyki z płyt winylowych. Dochodzę pomału do wniosku, że bardziej sterylny odbiór muzyki cyfrowej nie ma związku z kwantyzacją i przejściem przez przetwornik A/D. Winyle brzmią inaczej (nie wnikając teraz lepiej czy gorzej) ze względu na materiał z którego są wykonane i tego co w związku z tym wprowadzają do sygnału audio. A ja mam już swój gramofon i na razie tylko 2 płyty - bajki dla dzieci :D. Powstał jednak problem braku w wieży wejścia PHONO i muszę się rozejrzeć za przedwzmacniaczem. |
Cytat:
Co do odbioru winyli to dokładnie mam takie samo zdanie. Ich inne brzmienie które tak lubimy wynika po prostu z ich ... niedoskonałości :D To tak jak dzwięk wkręconego na obroty silnika V8. Fani motoryzacji powiedzą że to "muzyka dla uszu", choć w rzeczywistości to tylko efekt uboczny jego działania z którym walczy się tłumikami - i znacznie bardziej doskonałe byłyby auta całkowicie bezgłośne. To kwestia gustu i przyzwyczajenia słuchacza. Ciekawy byłby eksperyment, gdzie nagranie odtwarzane z gramofonu jest digitalizowane i odtwarzane potem z przyzwoitego CD .... czy udałoby się zachować "klimat" gramofonu mając teoretycznie prawie bezstratny zapis cyfrowy. |
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 09:03. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.