Cytat:
Napisany przez BD
(Post 755897)
Nie mam nic przeciwko temu... Mog***261; ***347;ci***261;gn***261;***263; nawet 1000 albo 10 000... Chi***324;czycy w przeciwie***324;stwie do wielu polak***243;w chc***261; i potrafi***261; pracowa***263;....
|
W takim razie zyczyc moge Ci spelnienia marzen, obys wkrotce zamieszkiwal w Chinatown. Sadze, ze zmienisz wtedy zdanie o chinczykach, tylko bedzie za pozno. Zachod juz sie obudzil z reka w nocniku... ale Polacy nie potrafia uczyc sie na wlasnych bledach, a co dopiero na cudzych.
Chinczycy i wydajnosc... w Chinach moze i owszem, gdy oficer polityczny z batem albo i pistoletem czuwa nad ich wydajnoscia. Tam jest praca na pograniczu niewolnictwa przeciez.
Inaczej wygladaja sprawy, gdy oficera politycznego z batem juz nie ma. Jest ich troche w pracy, gdzie pracuje... i wiem, jacy sa. Niczym sie nie wyrozniaja.
Cytat:
Napisany przez BD
(Post 755897)
Poza tym ma***322;y przyk***322;ad... W Chinach rocznie buduje si***281; 10 000 km autostrad a u nas kilkaset...
|
Spodziewalem sie po Tobie lepszego przykladu. Przeciez ten przyklad jest bynajmniej idiotyczny. W Chinach moze sie buduje wiecej autostrad, ale tam nie ma popieprzonego prawa, nie ma problemu z wysiedleniem pod budowe, nie ma ekologow, ktorzy sie przypna do drzewa, nie ma takiej korupcji jak u nas (bo za to kula w leb jest). Do tego dochodzi potencjal ludzki. No wybacz, ale chocbys caly kraj, tzn. tych, ktorzy jeszcze nie wyjechali z kraju, zaprzegl do budowy autostrad, to nie uzyskasz takiego wyniku, bo przeciez ich jak mrowek. Nawet chocby mieli gorsza wydajnosc, to wynik uzyskaja lepszy ze wzgledu na ilosc ludzi pracujacych przy budowach.
|