Forum CDRinfo.pl

Forum CDRinfo.pl (https://forum.cdrinfo.pl/)
-   Off topic (https://forum.cdrinfo.pl/f5/)
-   -   Szczepienia-fakty i mity. Thimerosal, uczulenia, powikłania, zgony, autyzm, adhd itd. (https://forum.cdrinfo.pl/f5/szczepienia-fakty-mity-thimerosal-uczulenia-powiklania-zgony-autyzm-adhd-itd-93642/)

revolver0 24.04.2015 22:58

Kiedyś w przychodniach i szpitalach były izolatki... teraz się to zmieniło na gorsze...

ed hunter 24.04.2015 23:55

Czy jest szczepionka na *****izm? 70% społeczeństwa powinno być zaszczepione, ale to by była tragedia, dla rządzących.

Wawelski 25.04.2015 11:29

Cytat:

Napisany przez andy (Post 1322523)
Pani z dzieckiem nieszczepionym, który zapadł na daną*chorobę przychodzi do szpitala. W szpitalu obok znajdują się Panie z dziećmi w takim wieku, że jest za wcześnie na szczepienie przeciw tej chorobie.
Co się*dzieje? Zostają*zarażone.

Szpitale to w ogóle porażka. Niestety - to zarażalnia. Przychodzi dziecko z grypą, leży miesiąc bo dostało zapalenia płuc i oskrzeli. Niestety, autentyk. Jak na sali są 4 czy więcej chorych dzieciaków to dosyć często coś załapią. A jeszcze utrzymać dzieci (zwłaszcza małe) żeby się ze sobą nie bawiły czy nie wymieniały zabawkami i nie wychodziły z sali to też masakra. Dlatego należy unikać szpitala jak tylko się da. Jak będą sale jednoosobowe to leczenie będzie miało sens.
Niestety, nie zawsze się da bo trzeba kroplówkę i regularnie antybiotyk dożylnie.

Wawelski 25.04.2015 11:50

Cytat:

Napisany przez grzeniu (Post 1322497)
Osobiste moje przekonanie jest takie, że stare pojedyncze szczepionki były 'bezpieczniejsze' niż nowe typu 3 w 1, tylko że kłuć więcej było. Mniejsze jednorazowe obciążenie organizmu.

Tylko, że kalendarz szczepień jest taki, że przy pojedynczych szczepionkach i tak trzeba kłuć dziecko w tym samym czasie. Więc obciążenie takie samo. Do tego poczytaj różnice w szczepionce skojarzonej a pojedynczej przeciwko krztuścowi. Jedynie 6w1 zbędnie obciąża organizm, bo za każdym razem jest WZW, a wg kalendarza wystarczy mniej dawek.

Jeszcze co do autyzmu (żeby nie mnożyć postów). Rodzice dzieci z autyzmem szukają racjonalizacji, wyjaśnienia - a tego nauka nie potrafi jak na razie. Nie wiadomo skąd się bierze autyzm ani na dobrą sprawę na czym polega (diagnoza na podstawie objawów - nie znaleziono ani genu, ani czegoś we krwi, czy w mózgu do sprawdzenia jakimś badaniem). Na podstawie statystyk można powiedzieć, że są jakieś czynniki ryzyka.
A to daje pole do różnych teorii zarówno co do genezy, jak i sposobów leczenia. Być może kiedyś któraś okaże się prawdziwa. Ale jakoś nie pasuje mi rtęć (kiedyś dużo częściej spotykana - teraz termometry rtęciowe trzeba przemycać z Ukrainy a plomby amalgamatowe już dawno wyszły z użycia) czy jakieś zanieczyszczenia (paradoksalnie więcej było i to w produktach dla dzieci).
Może to szczepionki, może zanieczyszczenie środowiska, może to podawanie witamin (D i K od urodzenia), może chemtrails, może wszędobylskie fale radiowe, może to, może tamto.
Może to ewolucja? Może to nie zaburzenie?

Faktem jest, że lawinowo rośnie ilość autystów. Pewnie częściowo dlatego, że więcej się o tym mówi i więcej przypadków łagodnych jest diagnozowanych (ostrych raczej nie da się przeoczyć). Może część fałszywie zakwalifikowanych jako autyzm a że diagnoza tylko na podstawie objawów i słabo mierzalna i weryfikowalna to możliwe. I może te fałszywie zakwalifikowane przypadki dają się wyleczyć, może dziecko samo wyrasta a potem rodzice trąbią, jak to chelacja czy św. Józef pomagają na autyzm. Ale musi być jakaś przyczyna, że kiedyś był jeden przypadek na 100 czy 200k dzieci, a teraz z 1000x więcej.

Ale najbardziej przerażają mnie szamańskie metody "leczenia". Rodzice starają się udowadniać sobie, że to jest uleczalne i chwytają się wszelkich możliwości. Trudno im się zresztą dziwić, ale w tym pędzie zapominają, że dziecko też człowiek i nie samym leczeniem żyje.
Wystarczy looknąć na blogi czy fora rodziców dzieci autystycznych. Masakra. Diety, biorezonans, chelacje, homeopatia, modlitwa i inne cuda. W sumie to przez chwilę byłem za ściganiem takich naciągaczy, ale może faktycznie komuś pomagają na zasadzie placebo?

Berion 25.04.2015 12:44

A jaka jest szkodliwośc termometru rtęciowego jak przecież ta rtęć niewydsostaje się poza szkło?

grzeniu 25.04.2015 12:53

Nie goniłeś nigdy srebrnych kulek po podłodze, jak się stłukł termometr? Tak fajnie uciekają :D

Wawelski 25.04.2015 13:04

Cytat:

Napisany przez grzeniu (Post 1322598)
Nie goniłeś nigdy srebrnych kulek po podłodze, jak się stłukł termometr? Tak fajnie uciekają :D

Dokładnie. Do tego w bateriach i innych przedmiotach codziennego użytku nikt się nie przejmował ani rtęcią, ani ołowiem ani wieloma innymi związkami.

Patrix 25.04.2015 13:10

Cytat:

Napisany przez grzeniu (Post 1322598)
Nie goniłeś nigdy srebrnych kulek po podłodze, jak się stłukł termometr? Tak fajnie uciekają :D

Nie, nigdy :szczerb: i na dodatek słyszałem, że aby mieć 100% pewność najlepiej poprosić strażaków o zebranie tego.
Raz kiedyś do kogoś przyjechali, zebrali i po kłopocie.

Berion 25.04.2015 16:48

Raz się bawiłem, ale jest różnica pomiędzy całym termometrem, a stłuczonym. Poza tym taka rtęć musi przejść barierę skóra/układ trawienny (pewien cesarz Chin regularnie pił i nie wyszło mu to na zdrowie ;]). Do krwi jej sobie nie wstrzykiwaliśmy.

grzeniu 25.04.2015 19:07

Jest rtęć, to są i pary rtęci. Nie musisz jej jeść ani pić, żeby ci zaszkodziła.
Ciężkie zatrucia, trudne do zdiagnozowania i jeszcze trudniejsze do leczenia.

Berion 25.04.2015 21:06

Zgadza się, ale ta rtęć jest zamknięta w szkle na miłość boską. Termometry elektroniczne są niedokładne, więc ja wolę nielegalny (sic!) termometr rtęciowy dopóki nie zaproponują mi czegoś równie porządnego i bezawaryjnego.

Nie każdy rozbija termometry i nie ma to porównania nawet do wstrzyknięcia jej sobie.

Patrix 25.04.2015 21:11

Biedron, oczywiście masz rację ludzie dalej to mają po domach i całkowicie zgadzam się z nimi, że nie warto tego wymieniać na jakiś elektroniczny badziew. Ja jak byłem mały to tylko takie były i jakoś nie widzę problemu w używaniu tego, tylko trzeba smarków uczyć siedzenia na dupsku przy pomiarze.

grzeniu 25.04.2015 21:37

Nie no, cały termometr oczywiście jest nieszkodliwy. Nawet jak się stłukł, to matka posprzątała dokładnie i nikomu nic nie było. Nie popadajmy w paranoję...a kulki po podłodze też się ganiało :D
Do dziś nie ma porównywalnego i wiarygodnego termometru zamiast rtęciowych. A problemy mają u lekarzy i w szpitalach, bo tam chyba nie wolno ich używać.

revolver0 25.04.2015 22:21

tam mają laserowe... rtęciowe były najlepsze.

Ormianin 26.04.2015 00:08

E tam... przykładam palucha do czoła i od razu wiem czy giej czy gender... dzieciaka nie szczepie na MRR, z tego jedynie może być autyzm lub inne neurologiczne powikłania, pierdziele system, wystarczająco trują nas chemtrails, solą drogową i suszem jajecznym... w jedzeniu też chemia i trzeba uważać.... a termometr mam z 1976 roku, rtęciowy, najlepszy od chińskich tanich elektronicznych badziewi


Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 18:47.

Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.