Forum CDRinfo.pl

Forum CDRinfo.pl (https://forum.cdrinfo.pl/)
-   Napędy optyczne CD (https://forum.cdrinfo.pl/f2/)
-   -   Dziwna sprawa, NTFS czy Fat 32, który lepiej nagrywa. (https://forum.cdrinfo.pl/f2/dziwna-sprawa-ntfs-czy-fat-32-ktory-lepiej-nagrywa-6388/)

Zetoxa 26.02.2002 10:25

Dziwna sprawa, NTFS czy Fat 32, który lepiej nagrywa.
 
Wpadł mi w ręce hiszpański Komputer Świat, a tam piszą ku memu zaskoczeniu :( , że pod systemem NTFS lepiej się nagrywa niż pod Fat'em, dotyczy to szczególnie plików audio, ale także dane. Mniej zniszczonych płytek, większe prędkości itd. Niestety nie piszą dlaczego tak sie dzieje. Poniewaz ja nie używam WinXP ani W2k, mam prośbę do kolegów, którzy nagrywali pod obydwoma systemami plików czy zauważyli różnicę ? Jak dla mnie, dziwna sprawa, ale może się mylę.
pzdr dla wszystkich

cana 26.02.2002 11:04

nagrywałem i pod fat16 i pod fat32 i pod ntfs i ŻADNEJ różnicy w zachowaniu się nie zauważyłem
dla mnie to również dziwnawa sprawa
pozdro

discopolana 26.02.2002 12:24

Komputer Świat

bez komentarza, nie potrzebny.

c0rdat 26.02.2002 12:46

W skrócie (jak skrót jest zbyt duży to zaraz powiedzą że nie mam racji, ale co mi tam...):

Fat32 - szybszy
NTFS - stabilniejszy, ale wolniejszy.

W NTFS-ie redukuje się ryzyko uszkodzenia plików wskutek awarii lub błędu człowieka. Jest to (niestety) osiągnięte kosztem prędkości.
Stwierdzenie zawarte w KomputerŚwiat najprawdopodobniej oznacza, że nagrywanie pod NT/2000/XP z NTFS-em jest stabilniejsze niż pod 95 i 98 (co poniekąd jest prawdą). Na pewno nie testowali 2000 z Fat-em 32 (chociaż taka konfiguracja jest jak najbardziej poprawna, ale nie zalecana).

Pozdro.6

BARTI 26.02.2002 13:36

Zgodzę się z cOrdatem. Miałem XP z fat32 i co prawda nie zauważyłem żeby był szybszy ale awarie systemu plików były takie same jak pod '98/ME (po zwisie komputera w nieodpowiednim momenie (jeżeli wogóle jest jakiś moment odpowiedni :) ) miałem często zagubione klastry, uszkodzone pliki i takie tam inne). Po przejściu XP na NTFS problemy zniknęły. Nawet próbowałem resetować kompa w różnych momentach i rzeczywiście system plików to przeważnie wytrzymuje.
pozdro

MaciejT 26.02.2002 14:14

No cóż, ja cały czas żałuję przejścia na NTFS i już 3 miechy zastanawiam się jak wrócić na FAT32.
Powodów jest dużo więc jak będziecie chcieli wiedzieć dlaczego dajcie mi trochę czasu na spisanie tego.

Pozdrawiam

cana 26.02.2002 15:03

>Fat32 - szybszy
>NTFS - stabilniejszy, ale wolniejszy.

jak najszybszy to fat16, mało klastrów do obsłużenia a wielkość klastra gra znikomą role w procesie wypalania z gotowego image albo w przygotowaniu image o ile nie wykonujemy z partycji fat16 źródła dla płytki z szybkimi obrazkami :) sciągniętymi z netu / małe świństewka ;) ale w duuuuużej ilosci / bp wtedy to straty na pojemności są duuże
pozdro

Majonez 26.02.2002 18:11

Cytat:

Zbieg12 (26-02-2002 14:14):
No cóż, ja cały czas żałuję przejścia na NTFS i już 3 miechy zastanawiam się jak wrócić na FAT32.
he ??? nie wiesz jak wrocic czy nie wiesz jak wrocic aby nie stracic danych???

Zetoxa 26.02.2002 20:35

Cytat:

Zbieg12 (26-02-2002 14:14):
No cóż, ja cały czas żałuję przejścia na NTFS i już 3 miechy zastanawiam się jak wrócić na FAT32.
Powodów jest dużo więc jak będziecie chcieli wiedzieć dlaczego dajcie mi trochę czasu na spisanie tego.

Pozdrawiam
koniecznie napisz jakie to problemy masz z NTFS, chciałem przejść na NTFS i trochę mnie przestraszyłeś (nawet bardziej niż trochę).

bennyone 26.02.2002 21:16

Przesiadlem sie na ntfs od tego zadnych tam bledow systemu plikow etc wolny jest ludzie jamam ata 33 to wolne jest wszystko :>> bardziej cenie pewnosc niz speed
dziekuje ze moglem sie wypowiedziec z bledami ale nie kce mi sie poprawiac

BARTI 27.02.2002 09:13

Można spokojnie przesiąść się na NTfs. Jest OK
pozdro

MaciejT 27.02.2002 13:17

A więc ja zrobiem tak:
Miałem wtedy Win2k. Wpisałem proste polecenie "convert c: /fs:ntfs" czy jakoś tak i już po restarcie mogłem się cieszyć nowo posiadanym NTFS. Jako że spodobał mi się (w czasie pierwszych 10 minut) to machnąłem go też od razu na d:\.
I wszystko było w porządku. Do czasu, gdy zauważyłem że brakuje mi jakieś 1,5GB!
Jasna cho..era, pomyślałem sobie i zacząłem intensywnie myśleć oraz kombinować co to się mogło stać.
Jako FileManagera używam Windows Commandera (oczywiście zawsze w najnowszej wersji). A jako że jestem wygodny opcje mam ustawione tak, że jak użyję kombinacji "shift+F8" dany plik lub katalog znika z prędkością światła. Konkretniej: z tego co mi wiadomo usuwany jest tylko wpis o pliku/katalogu gdzieś w tablicy alokacji. Przyzwyczajenie to zostało mi po Windowsie 98, gdyż ta metoda była duuużo szybsza (zwłaszcza jak masz bardzo dużo plików w katalogu który chcesz usunąć) niż usuwanie przez DEL i potem opróżnianie Kosza.
No i uwaga: u mnie pod NTFSem jak usunę coś przez Shift+F8, plik/katalog znika z powierzchni dysku, ale MIEJSCE PO NIM SIĘ NIE ZWALNIA!
Aby odzyskać to miejsce musiałem użyć Norton UnErase, odzyskać ten plik/katalog i usunąć go normalnie do Kosza, a potem z Kosza.Tak więc doszedłem do wniosku, że odtąd będę usuwał przez DEL i trochę sobie poczekam i pomacham przy Koszu. Trochę to męczące no nie? Ale czego się nie zrobi żeby mieć "lepszy" system plików.
Ale o zgrozo: zauważyłem że większość(ponad 90%) deinstalatorów programów używa metody znanej z WinCmd typu Shift+F8. I po każdej deinstalacji jakiegokolwiek programu ruchy mojego kursora wyglądają w skrócie tak: deinstaluję, UnErase odzysk, WnCmd usunięcie (POPRZEZ DEL) tego co zdeinstalował deinstalator a odzyskał UnErase, opróżnienie Kosza.
I dopiero wtedy mam odinstalowany program oraz wolne miejsce po nim.
Jeszcze inna rzecz: przy kopiowaniu czegoś dużego na dysk (np. filmu DivX z płyty) jak się rozmyślę w połowie procesu i wcisnę Anuluj, to miejsca na dysku jest o ten właśnie plik mniej chociaż pliku nie ma. No i znowu: UnErase odzysk pliku, usunięcie do Kosza przez DEL i opróżnienie Kosza. Dopiero wtedy bilans miejsca na dysku jest prawidłowy.
Nie ma to związku z WinCmd, ponieważ raz użyłem Windowsowej funkcji nagrywania i te pliki które nagrał i sam usunął musiałem odzyskać i porządnie usunąć.
Jak również marka deinstalatora też właściwie nie ma znaczenia: Wise, Vise, InstallShield bez różnicy.
Teraz posiadam WinXP nainstalowany na tamten właśnie Win2k. Myślałem że po zainstalowaniu "nowego" lub chociaż innego Windowsa ten BARDZO uciążliwy problem zniknie, ale tak się nie stało.
Z początku myślałem, że Win2k ma uszkodzone mechanizmy odpowiedzialne za komunikację z partycjami NTFS, ale skoro WinXP też tak robi to utwierdza mnie to w przekonaniu że właśnie system plików NTFS został profesjonalnie sknocony.

Mam nadzieję, że w powyższy sposób przedstawiłem problem, który występuje u mnie od jakiegoś czasu. Może i zniechęcę przez to parę osób do przesiadania się na NTFS, ale chcę podkreślić: TEN PROBLEM WYSTĘPUJE U MNIE i nie mam zielonego pojęcia czy jeszcze u kogoś.

W każdym razie ja już nie chcę słyszeć że NTFS 5 jest dobry.

Jak ktoś zna metodę powrotu do FAT32 bez ŻADNEJ utraty danych to chętnie wysłucham.

Pozdrawiam wszystkich wytrwałych Forumowiczów którzy dotrą do końca

roman33 27.02.2002 14:36

Cytat:

Zbieg12 (27-02-2002 13:17):
A więc ja zrobiem tak:
Miałem wtedy Win2k. Wpisałem proste polecenie "convert c: /fs:ntfs" czy jakoś tak i już po restarcie mogłem się cieszyć nowo posiadanym NTFS. Jako że spodobał mi się (w czasie pierwszych 10 minut) to machnąłem go też od razu na d:\.
I wszystko było w porządku. Do czasu, gdy zauważyłem że brakuje mi jakieś 1,5GB!
Jasna cho..era, pomyślałem sobie i zacząłem intensywnie myśleć oraz kombinować co to się mogło stać.
Jako FileManagera używam Windows Commandera (oczywiście zawsze w najnowszej wersji). A jako że jestem wygodny opcje mam ustawione tak, że jak użyję kombinacji "shift+F8" dany plik lub katalog znika z prędkością światła. Konkretniej: z tego co mi wiadomo usuwany jest tylko wpis o pliku/katalogu gdzieś w tablicy alokacji. Przyzwyczajenie to zostało mi po Windowsie 98, gdyż ta metoda była duuużo szybsza (zwłaszcza jak masz bardzo dużo plików w katalogu który chcesz usunąć) niż usuwanie przez DEL i potem opróżnianie Kosza.
No i uwaga: u mnie pod NTFSem jak usunę coś przez Shift+F8, plik/katalog znika z powierzchni dysku, ale MIEJSCE PO NIM SIĘ NIE ZWALNIA!
Aby odzyskać to miejsce musiałem użyć Norton UnErase, odzyskać ten plik/katalog i usunąć go normalnie do Kosza, a potem z Kosza.Tak więc doszedłem do wniosku, że odtąd będę usuwał przez DEL i trochę sobie poczekam i pomacham przy Koszu. Trochę to męczące no nie? Ale czego się nie zrobi żeby mieć "lepszy" system plików.
Ale o zgrozo: zauważyłem że większość(ponad 90%) deinstalatorów programów używa metody znanej z WinCmd typu Shift+F8. I po każdej deinstalacji jakiegokolwiek programu ruchy mojego kursora wyglądają w skrócie tak: deinstaluję, UnErase odzysk, WnCmd usunięcie (POPRZEZ DEL) tego co zdeinstalował deinstalator a odzyskał UnErase, opróżnienie Kosza.
I dopiero wtedy mam odinstalowany program oraz wolne miejsce po nim.
Jeszcze inna rzecz: przy kopiowaniu czegoś dużego na dysk (np. filmu DivX z płyty) jak się rozmyślę w połowie procesu i wcisnę Anuluj, to miejsca na dysku jest o ten właśnie plik mniej chociaż pliku nie ma. No i znowu: UnErase odzysk pliku, usunięcie do Kosza przez DEL i opróżnienie Kosza. Dopiero wtedy bilans miejsca na dysku jest prawidłowy.
Nie ma to związku z WinCmd, ponieważ raz użyłem Windowsowej funkcji nagrywania i te pliki które nagrał i sam usunął musiałem odzyskać i porządnie usunąć.
Jak również marka deinstalatora też właściwie nie ma znaczenia: Wise, Vise, InstallShield bez różnicy.
Teraz posiadam WinXP nainstalowany na tamten właśnie Win2k. Myślałem że po zainstalowaniu "nowego" lub chociaż innego Windowsa ten BARDZO uciążliwy problem zniknie, ale tak się nie stało.
Z początku myślałem, że Win2k ma uszkodzone mechanizmy odpowiedzialne za komunikację z partycjami NTFS, ale skoro WinXP też tak robi to utwierdza mnie to w przekonaniu że właśnie system plików NTFS został profesjonalnie sknocony.

Mam nadzieję, że w powyższy sposób przedstawiłem problem, który występuje u mnie od jakiegoś czasu. Może i zniechęcę przez to parę osób do przesiadania się na NTFS, ale chcę podkreślić: TEN PROBLEM WYSTĘPUJE U MNIE i nie mam zielonego pojęcia czy jeszcze u kogoś.

W każdym razie ja już nie chcę słyszeć że NTFS 5 jest dobry.

Jak ktoś zna metodę powrotu do FAT32 bez ŻADNEJ utraty danych to chętnie wysłucham.

Pozdrawiam wszystkich wytrwałych Forumowiczów którzy dotrą do końca
Siema.
Słyszałem , że można to zrobić programem :
"Partition Magic 6.0"

Tooth 27.02.2002 14:47

zdrowo mieszasz.....FAT32 jest szybszy, a NTFS bezpieczniiejszy i tyle...PARTITIONMAGIC 7.0 i do boju..robisz co chcesz....:-)

sototh 28.02.2002 13:19

Cytat:

Zbieg12 (27-02-2002 13:17):
W każdym razie ja już nie chcę słyszeć że NTFS 5 jest dobry.
Jak się nie umie, to się bluzga... Ja używam NTFS od 4 lat i nigdy nie miałem z nim problemów (pomijając fakt czytelności pod w9x i linuxem).
U ciebie widocznie konwersja źle poszła. Spróbuj jeszcze raz z PartitionMagic - powinno być ok.

Btw. NTFS JEST DOBRY!!!

I jeszcze mała uwaga dla wielbicieli FAT16 - czy on czasem nie ma ograniczenia do 2GB?


Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 16:13.

Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.