![]() |
Konsolowa scena umiera
Nie oszukujmy się, to już nie to samo co dawniej. To w zasadzie cień tego co było choćby na poprzedniej generacji i proces ten będzie postępować dalej. Dlaczego tak się dzieje?
1. Uzależnianie od usług online Uzależniające użytkowników od infrastruktury sieciowej nie tylko od gry, ale co najgorsza, uzależniające od dostępu do jego danych (cyfrowa dystrybucja, przechowywanie save'ów i trp/achiv). Dodatkowo kuszenie klienta funkcjami społecznościowymi (facezboki, głupoty, porównywanie trophy/achievementów itd.). 2. Zastraszanie Czyli straszenie klientów, że w razie gdyby ośmieli się zrobić coś nie po myśli korporacji to konto zostanie bezpowrotnie skasowane i pieniądze w diabli przepadną. Do tego dochodzi drugi front, czyli straszenie kernel hackerów sądami etc. żeby się tylko nie ośmielili analizować im sprzętu. 3. Ekosystem kryptograficzny Coraz trudniejsze zabezpieczenia, których złamanie wymaga już nieprzeciętnej wiedzy i sprzętu, do tego które "łamie się" coraz dłużej. 4. Tanie HTPC Kiedyś "złamana konsola" pełniła rolę domowego centrum rozrywki (czyli wszelkie multimedia, emulacja itd.), dziś i taniej i lepiej sobie z tym radzą, choćby telefony. 5. Warez Piractwo, które zwykle równolegle rozwijało się ze sceną, a w niektórych szczególnych przypadkach było jej motorem, dziś niknie w oczach. Mimo jojczenia krawatów, jest przynajmniej o jeden rząd wielkości mniejsze niż bywało to dawniej. Głownie ze względu na punkty 1 i 3. 6. Techniczna ignorancja Lub nawet głupota. Co raz mniej osób ma jakąkolwiek wiedzę IT i co gorsza nie chce jej poszerzać. |
Smutne ale prawdziwe , piractwo zawsze bylo i bedzie jest to jeden z czynnikow wyboru konsoli ci co wiedza xbox360 szczytowal w sprzedazy chociaz by z tego powodu niby wlasciciel okienek wydawal latki ale powsciagliwie , odkad ps3 padlo sprzedaz im wzrosla :D niby przeciwiestwa ale scisle powiazane . pomijajac to ludzie sie robia coraz bardziej leniwi i chca wszystko na talerzu. jakos swoja droga nie widze aby scena umierala odkad obydwie konsole padly (nowy CFW ps3 i DGX oraz plytka custom do napedu do coroniy xbox360s) scena kwitnie nowosciami.
|
Cytat:
Jedyne co się rozwija to wszystko co się wiąże z kopiami gier. Emulacja kuleje, odtwarzacze kuleją, managery plików kuleją, przepisywanie różnych rzeczy też w powijakach. Pustynia. |
To nie był off-topic. Chcesz mówić sam do siebie, to mów sam do siebie.
"Scena" hakerska jest w pełnym rozkwicie. Tylko Ty już w niej nie uczestniczysz (ja też nie, bo mnie to nie interesuje). |
Cytat:
Uczestniczę, ale nie ma po co, nie ma dla kogo, nie ma... już sensu? Także nie trafiłeś, to nie ten syndrom. ;) Po prostu widzę co się dzieje i przewiduję przyszłość, a rzadko sie mylę. |
Cytat:
A swoja droga powiedz jak ma nie umierac skoro w cywilizowanym kraju mozesz kupic gre uzywana ponizej 10euro a nowosci idziesz do wypozyczalni i wypozyczasz na tydzien za 8 euro albo na 3 dni za 6euro i w ten sposob piractwo jest zabijane bo kazdego stac na pogranie a chec posiadania gry no coz ja lubie sobie wrucic do gry po czasie z tad mam calkiem pokazna kolekcje , ale 12 latki chca grac przejsc bez bocznych questow aby szybciej to po co im gra w domu liczy sie ilosc nie jakosc po prostu swiat sie zmienia i tyle. |
Klucze, które wypłynęły to klucze publiczne lub statyczne, które są w fw. Prywatnych nie ma bo nie da się ich wyliczyć.
I znowu: to o czym piszesz to warez scena, a nie scena (która też powoli przymiera). ;) |
Tak ale zauwaz ze aby scena mogla istniec musi na czyms zarabiac fascynaci co robia za orzeszki wyrosli i maja dzieci musza z czegos zyc, z tad jest scena warezowa zeby przyciagnac klijentow co kupia mase bzdetow a i to sie oplaca coraz mniej dlaczego patrz moj post wyzej ,a kazda konsola zawsze musi byc najpierw otwarta na osciez aby mogla odpalac emu i aplikacje a skoro ortwarta no coz... wiesz sam jak jest, swoja droga to jest mentalnosc ludzi zawsze przekrecic intencje autora hack-u .
|
Faktem jest, że większość poważnych developerów wystraszyła się, obraziła lub siedzi w ukryciu i wydaje dla siebie i paczki najlepszych kumpli. Na konsolki poprzedniej generacji były dostępne dziesiątki aplikacji wszelkiej maści. Obecnie w większości backup managery i wszystko, co wiąże się z warezem... a i tego niezbyt wiele (ale dobre i to, warez przyciąga ludzi, wtedy jest dla kogo pisać inne rzeczy, jest szansa na rozwój sceny... w momencie, gdy nie ma użytkowników, chcących czy mogących odpalić homebrew, zostaje pisanie dla siebie... a to raczej mało budujące). Chyba starzy dorośli lub im się znudziło, a nowym się zwyczajnie nie chce ;) (tylko ta kasa :( ).
|
No niestety taka smutna rzeczywistosc , mam do sprzedanie pare konsol obecnej generacji i ludzi nie interesuje czy mozna odpalic jakis homebrew tylko pierwsze pytanie czy odpala 'backupy' i nie ma znaczenia nic pozatym wiec i deweloperzy domowi przestali sie starac i produkuja tylko warezowe paczki.
|
Ja tam się z tego wcale nie smucę.
Od zawsze producenci robili wszystko żeby utrudnić rozwój sceny. Kiedyś, gdy miałem dreamcasta, też się denerwowałem i zastanawiałem dlaczego? Ale teraz uważam że ... to dobrze. Niech konsolowa scena zdycha razem z konsolami i ich producentami || Wole sobie złożyć mały system na x86 a ostatnio nawet na ARM - bez problemów i bez żadnej łaski - niż użerać się z tymi poblokowanymi kastratami. Serio : po co sobie utrudniać życie? W dodatku otrzymując w rezultacie coś gorszego (aktualne konsole nawet nettopowi do pięt nie dorastają). Szkoda że utalentowani programiści tracą czas na te żałosne maszynki, pewnie gdy pojawią się next geny znowu będzie ten bezsensowny wyścig. X360 mam nieprzerobioną, tylko do gier. W ogóle nie przyszło mi do głowy żeby ją na coś przerabiać. A następnej konsoli prawdopodobnie w ogóle nie kupie. |
No to podpadłeś mi teraz. :D
Żartuję. Widzisz, konsole dziś a kiedyś. Kiedyś granie na konsoli było jednoznaczne z dopracowaniem, żadnych bugów krytycznych, niskim fps, dane po stronie użytkownika, a do tego w poprzedniej generacji tani kombajn multimedialny. To wszystko zrujnował swobodny dostęp do sieci. Od razu model biznesowy z PC został przeszczepiony (aktualizacje fw, patche itd.), obwarowanie dostępu do własnych danych... Byłem pewien, że ludzi to na tyle zrazi, że wręcz przeciwnie, że scena rozkwitnie na nowo. Okazało się, że nikomu na tym nie zależy... Obecnie na PC różowo też nie jest. Większość gier wymaga Steam, Origin, Ubiplay, Desura, Multimedia itd. Achievmenty są wyłącznie po stronie serwera, save'y zwykle też, wymagany stały dostęp do sieci nawet w singlu. I tu już nie ma w ogóle miejsca na scenę po za crackami... bo jak? Serwer hackować? A co w przypadku jak gry zaczną być streamowane albo np. streamowane tylko skrypty (vide Diablo 3)? Ale ludzi dalej to nie obchodzi. Żyją dniem dzisiejszym i nie rozumieją że kiedyś to wszystko stracą. Części zwyczajnie na tym nawet nie zależy. Mało tego, Windows i OS X dążą do zamknięcia systemu. Są już pierwsze jaskółki zwiastujące ten armagedon. :P |
sobrusie, jest druga strona medalu - na komputerze najpierw musze spedzic godzine nad suwakami parametrow graficznych by wszystko dzialalo plynnie, a w najgorszym wypadku - musze uszczuplic portfel i dokupic sprzet. Na konsoli wkladam plyte i gram - dlatego pozegnalem sie z PC jako platforma do grania, a i dizeki temu moglem przywitac z Makami jako platforma do pracy ;-).
A zamkniecie systemu to akurat dobra rzecz - nie dostajemy dzieki temu crapu na swoj sprzet i dziala bezproblemowo. Pierwszy z brzegu dowod - Android i iOS. W pierwszym nikt nie sprawdza aplikacji i do sklepu mozna wpuscic wszystko i dochodzimy do kuriozalnych sytuacji, gdzie trzeba produkowac programy antywirusowe na telefony komorkowe... W iOS (podobnie jak u Sony czy Micrososftu na konsolach) mamy jeden sklep, w ktorym wszystko jest weryfikowane i sprawdzane i byle co nie ma prawa tam zawitac. Sony raz mi podpadlo - jak wyciekly moje dane osobowe z PSN co chcieli zalagodzic kilkoma grami za darmo. Gry byly denne, a ja jeszcze tego samego dnia zastrzeglem swoja karte kredytowa. Teraz chca podpasc drugi raz blokujac na PS 4 mozliwosc grania w uzywane czy pozyczone gry, a to juz swiadczy o tym ze raczej sie do sklepu po ich skrzyneczke nie wybiore i zostane przy iPadzie. |
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Z tymi blokadami to tylko patent. Taki na zaś jakich każda duża firma ma tony w tym chorym systemie patentowym. |
Kiedyś konsole kojarzyły się przede wszystkim z wyjątkowym dopracowaniem tytułów. Minimum błędów (pomijając niechlubne wyjątki), wyciskanie ostatnich soków ze sprzętu. A teraz? W angielskojęzycznej wersji ni no kuni, która ma wyjść jutro na ps3, ponoć jest krytyczny błąd, który niszczy save w jednej z misji oraz uniemożliwia dalszą grę. Oczywiście na jutro patch gotowy nie będzie. Jak można takiego babola zostawić? Zresztą, w przypadku ps3 to nie jedyny taki przypadek (w ostatnich kilku miesiącach podobnie było w dishonored czy tales of xillia 2).
Najchętniej grałbym na PC, ale nie bardzo mam możliwość (ilość porządnych jrpg wychodzących na PC jest strasznie mała, a w chłam pokroju the last remnant przecież grać nie będę - jakim cudem dostało to cuś tak wysokie noty, nie jestem w stanie sobie wytłumaczyć). Inna też sprawa, że ergonomia grania na piecyku nie sprzyja wypoczynkowi. No niby też można podłączyć pada, podpiąć się pod tv i walnąć wygodnie w fotelu, ale sporo gier nie jest dobrze dostosowanych do obsługi padem. No, ale znów zeszliśmy z tematu. |
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 11:43. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.