Kupno pasty termoprzewodzącej do CPU
 

Muszę kupić 2 rodzaje past termoprzewodzących, pierwszy typ to lepszej jakości do wybranych komputerów, których po pierwsze się często nie rozkręca bo to duuużo zabawy ze względu na konstrukcję, a dwa to ich zastosowanie jest dość istotne więc pasuje by miały lepsze parametry.

Drugi typ to pasta o gorszych parametrach, ale lepszych niż silikonowa. Takiej pasty muszę kupić dużo, najlepiej w większym pojemniczku by starczało na jakieś 20 komputerów/pojemnik. Oczywiście gorsza jakość z tego względu że tutaj patrzymy na cenę ale 2 częściej zaglądam do takich jednostek przez co częściej mogę wymienić na świeżą o lepszych parametrach łączenia i przewodzenia temperatury.

O ile z zakupem lepszej jakości pasty w tubce nie ma problemu, bo takich ofert od groma to moje pytanie bardziej się skupia na wybór shitpasty która będzie stosowana na potęgę. Owszem zawsze lepiej dać coś lepszego, ale tutaj nie jest to numerem jeden w wymaganiach. Dla mnie jest istotniejsze by raczej nie była to jakaś totalnie noname silicone

Cena do jakości - SilentiumPC Pactum PT. Są różne wersje od PT-1 do PT-4. Jeżeli chcesz coś z górnej półki, to Thermal Grizzly Kryonaut Extreme (lub bez Extreme) oraz Noctua NT-H2. Również pasta Arctic MX-5 jest bardzo wydajna (pierwsza partia wadliwa, ale wymieniają na poprawioną wersję). W necie dużo testów, więc warto przeszukać.

Co do lepszych, to SEBAW napisał i to całkiem mądrze napisał :spoko:

Jeśli chodzi o shitpastę, to problem polega na tym, że znośne i tak są dość drogie, a w każdym razie im tańsza, tym mniej się opłaca, bo spory spadek parametrów nie wiąże się z dużym spadkiem ceny. Oczywiście o wynalazkach do innych zastosowań, jak pasta H7, nie rozmawiamy, bo to musi spełniać choć minimalne standardy.

Nie bardzo rozumiem, po co rozbierać regularnie zestawy? Dobra pasta jest wieczna, jedyne co trzeba robić, to regularnie czyścić komputer z kurzu (jeśli rozmawiamy o kosztach, to sprężone powietrze w puszkach jest jakąś pomyłką, do tego mądre ludziska wynaleźli kiedyś sprężarki) ;)

w moich zastosowaniach czasem trzeba poprawiać po kimś lub przynajmniej coś ratować. Jeśli się okazuje że komputer pracujący 24/7 je*ie na okrągło temperaturą 100 st. C. a po ściągnięciu radiatora okazuje się że "popszedni szpec" nie dopiął zatrzasków od MOBO, przez co nie było tam docisku, i odsłania się nam widok 2 jaśniejszych kropek o mniejszej średnicy od przeciętego ołówka (jako powierzchnia styku pasty z radiatorem - mimo że CPU był wypaćkany cały) więc co się dziwić.
Zastosowałem co pod ręką więc ze 100 zrobiło się ~40 stopni, co jest bardzo dobrym wynikiem, ale nie lubię silikonowych past bo o ile na początku mogą działać to szybko tracą właściwości.
Co do powietrza sprężonego to zgadzam się w 100%,

Pasta termoprzewodząca nie jest wieczna. Jest produktem plastycznym, więc tak jak inne produkty tego typu pod wpływem długotrwałych wysokich temperatur staje się sucha i krucha. Więc traci swoje właściwości. Przy normalnej eksploatacji komputera powinno wymienić się ją co kilka lat (ile lat, to Ci napiszę, bo nie ma jednoznacznej odpowiedzi).

Zgadza się, ale to trochę jak ze skrzyniami biegów. Automatyczne mają wpisany interwał wymiany oleju, a manualne z reguły nie, co nie znaczy że się go nie wymienia, a raczej że resurs jest dłuższy niż zakładana żywotność auta.

Dobra pasta w istocie powinna wystarczyć na kilka lat, a po takim czasie zwykle wymieniamy jednostkę. Z kolei kupując używany komputer powinniśmy od ręki gruntownie go przejrzeć, w tym wyczyścić i wymienić pasty oraz termopady - nie tylko dlatego, że poprzedni właściciel mógł zaaplikować złą pastę lub zrobić to źle, ale właśnie dlatego, że mógł już nadejść jej czas :taktak:

Postanowiłem wymienić pastę przewodzącą w swoim poprzednim komputerze. Niestety procek nie chciał się odkleić i "wyszedł" z radiatorem. Pasta jest sucha i krucha, co widać na poniższej fotce. W pierwszym dniu męczyłem się 2 godziny, aby "dziada" odkleić - nie dałem rady. Google i YT poszedł w ruch. Następnego dnia według porad z powyższych stron użyłem IPY'y oraz nici dentystycznych i jeszcze nożyka - nie dałem rady. Również zmywacz do paznokci oraz spirytus salicylowy nie pomógł. Pogiąłem piny. :klnie: Powyższe porady dobre, jak pasta jest wilgotna, a nie wysuszona. Kolejne podejście wieczorem. Dalej szukam, ale tym razem porad na polskich forach i trafiłem. Użyłem suszarki, ale strumień skierowałem nie na procek, ale na radiator (miedzianą część obok procesora) z obu stron. Kilka minut podgrzewania i procka rozprawiczyłem używając noża. :P Ostrze nożna należy "wciskać" między radiator, a rogiem IHS procesora i podważać. Należy bardzo uważać, aby nóż nie wymsknął się na PCB procka.
Procesor nie był zdejmowany przez 6 lat i 2 miesiące. Pasta była oryginalna, nałożona na BOX'wy radiator od procesora.

heh, fajny radiator. Choć się napalałem jakiś czas temu to jeszcze u Chińczyków nie kupiłem ciekłego metalu do zastosowań bardziej niż profesjonalnych. Właśnie miedziany radiator najbardziej bezpieczny bo z aluminium ciekły metal wchodzi w reakcję i koroduje. Pasty jeszcze nie kupiłem, ale jak już coś dorwę to dam znać co mnie przekonało.

BTW.

W firmie trafia mi się Pentium III który dopiero jest przyspawany do radiatora, a że to sprzęt z maszyny produkcyjnej to zbyt duże ryzyko by za bardzo majstrować z oddzieraniem.

Często sprzedawcy mają ogólnikową wiedzę. Ilość sprzedanego towaru podpowiada mu "to dobry towar", więc go poleca. W jednym ze sklepów zwracałem taśmę ARGB i pani nie wiedziała, co to jest. Ale są wyjątki. Natrafiłem na człowieka w X-kom (stacjonarny sklep), który wiedział o co mi chodzi, a ja byłem mile zaskoczony. Chodziło wówczas o Strimer Lian Li. Więc sam widzisz "Na kogo wypadnie, na tego bęc".

W pierwszym moim poście pisałem o paście Arctic MX-5, która zaliczyła małą wpadkę (zbyt szybkie jej wysychanie). W necie pojawiła się informacja, że producent już niedługo wypuści ulepszoną wersję pasty pod nazwą MX-6.
Wadliwa partia MX-5 była dostępna w 2021r., a zapewne teraz kupimy wersję poprawioną.

Ja polecam ciekly metal, jedyna wada to przewodzi prad i trzeba ostroznie z tym, nie wysycha a przewodzenie ciepla na poziome przynajmniej 10x wzgledem najlepszej pasty na rynku.

No właśnie ciekły metal nigdy mnie nie urzekł. Rzeczywiście głównie z powodu konduktywności, ale również dlatego, że zazwyczaj jest przerostem formy nad treścią. To świetne rozwiązanie do bardzo wysilonych termicznie układów, gdzie może zdziałać cuda - na przykład nowoczesnych high-endowych kart graficznych, procesorów rzecz jasna też. Natomiast powinno być parowane z bardzo wydajnymi układami chłodzenia, bo ile ciepła by nie przeniosło, to jeszcze coś musi je następnie skutecznie rozproszyć. Ponadto problem pojawia się w momencie konieczności serwisowania/upgrade'u komputera - generalnie raz zaaplikowany płynny metal nie jest łatwy w usunięciu i wymianie.

W większości przypadków zastosowanie pasty termoprzewodzącej z górnej półki jest wystarczające. Ciekły metal to dla mnie bardziej ciekawostka, niż realna opcja do rozważenia.

Jarson tylko uzywam ciekly metal i uwazam ze to jest najlepsze rozwiazanie. Mam laptopa i5 no i mial wylaczenia termalne, producent chyba nie przewidzial ze wsadzajac celerona i najmocniejszy i5 oraz uzywajac ten sam radiator moga byc problemy z odprowadzeniem ciepla, co ciekawe po zaplikowaniu cieklego metalu jak reka odjol, wymiana past na jakies tam super nie dawala rady jak procek lecial na 100% przez 5 minut bylo wylaczenie termalne. Do tego nie ma problemu z wysychaniem i potrzeby wymiany co pol roku.

Jak proc się nie chce odkleić od radiatora to włączasz cosik typu Cinebench/Prime95, i kiedy CPU osiągnie słuszną temperaturkę to wyłączasz i szybko ściągasz radiator.

@Misiozol
Ja nie jestem przeciwko idei ciekłego metalu, przecież jeśli się jest entuzjastą, overclockerem itp. to jest to jedna z lepszych metod na poprawę chłodzenia. Tak samo jeśli w Twoim przypadku laptop został źle zaprojektowany do mocnego CPU to przeprojektowanie układu chłodzenia to nie jest takie hopa-siupa i pozostaje zastosowanie maksymalnie wydajnego medium termoprzewodzącego.

Natomiast najczęściej do "zwykłych" zastosowań nie ma potrzeby stosowania aż tak fikuśnych rozwiązań. Jeśli weźmiemy do ręki dziesięć losowych komputerów/laptopów, to zapewne z siedem będzie pracowało z niepotrzebnie zawyżonymi temperaturami. Tyle, że w takim wypadku zapewne sześć ze względu na niewyczyszczone z kurzu radiatory/pozatykane kanały wentylacyjne/niewymienioną od nowości najtańszą pastę/zwyczaj właściciela trzymania urządzenia na kolanach na łóżku itp. itd. Może znajdzie się jeden, który rzeczywiście konstrukcyjnie wymaga czegoś więcej niż pasta za 10 zł, czy nawet więcej niż Thermal Grizzly Kryonaut. Na razie, bo tak jak dziś nikogo nie dziwi chłodzenie wodne (kiedyś używane przez entuzjastów) w kompie ze średniej półki, to może i ciekły metal będzie zyskiwał na popularności. Dla mnie jak na razie to więcej, niż potrzebuję...