Taaaa.... wcześniej chcieli uczyć synchronizując półkule mózgowe przy użyciu dudnień synchronicznych (są tu nawet tacy co w to święcie wierzyli i linki do wspaniałych opisów zalet dawali :rotfl:), ale teraz wyrosło pokolenie, które już *******i naukę, bo po co się uczyć? Wystarczy mieć odpowiednie poglądy i czarny garnitur - praca się znajdzie. Więc teraz łatwiejsza wersja - zaćpać przez słuchawki i zwalić mózgowego konia.

Wiesz, co innego nauka na pewnych częstotliwościach pracy mózgu (bo to nie wymysł, ale fakt), a co innego wypisywanie niestworzonych rzeczy odnośnie tego, co jeszcze można w tym stanie robić (i przyznaję - upojenie alkoholowe to coś nowego..). Tymczasem każdy może ten stan osiągnąć po krótkim czasie praktyki (medytacja). Co jednak jest będzie potrafił z tym zrobić to już inna kwestia.

Ja nie potrafię szybko osiągnąć stanu upojenia alkoholowego :nieee:

Nie smakuje mi jak chlam duszkiem. ||

tak, my chlamy powoli, stale degustując :sciana:

no nie, ja czasami przerywam tę degustację na kilkadziesiąt godzin - coś robię źle? :blink:

stresujesz organizm

już się poprawiam :drinking:

Mistrzowskie kręcenie licznika. :hahaha:

Załącznik 52869

http://www.allegro.pl/show_item.php?item=721259202

Ostatnia cyfra to przeciez metry.

metry byly zwykle tylko w liczniku kasowalnym i wyroznione innym kolorem/oddzielone przecinkiem
tu na 99% sa km, jak Jou zauwazyl ;)

No tak, ktoś jednego zera nie dopisał heh...

oczywiście, że metry (setki metrów) są na małym liczniku dolnym
licznik kręcony 'po mistrzowsku' bo oczywiście żadne auto tego nie przejedzie i na dodatek po tym w bardzo dobrym stanie :rotfl:

Nie gadaj bzdur !
Na Kubie to niejeden tyle ma||||:rotfl:

Aleś se wybrał wyspę.
Ta jest najzdrowsza chyba mimo PZPN, i innych partii też tych skrajnie ...

Ja bym powiedział, że mercem beczką da się po kilku drobnych remontach dokręcić do podobnych kilometrów. Hondą na pewno nie.