mr_spock |
25.12.2004 02:26 |
Cytat:
Napisany przez Ziele
wiem wiem... ;)
@mr_spock
U mnie w technikum było podobnie. Jak się jakaś grupa na laboratorium spóźniła to już dla niej nie było nowych oscyloskopów i była skazana na takiego dziada :D Jak się w nich zgubiło plamkę to były potem jazdy ze znalezieniem jej hehehe :D Zawsze leciał taki tekst: Tylko nie zapomnijcie wyczyścić popielnika i dorzucić węgla hehe :D Ubaw był niezły. Mieliśmy jeszcze jeden taki archaiczny złom co był wielkości szafki i trzeba było go przemieszczać na kółkach... nazywaliśmy to wykrywaczem łodzi podwodnych ;):]
|
u mnie najlepszy byl taki stary grat 2 strumieniowy, to sie ganialismy plamkami
a luminofor byl tak zajechany, ze smuge bylo widac przez 5 sec.
albo monitory na ktorych cwiczylismy qbasica... nawet z wylaczonych mozna bylo czytac te napisy ktore byly ciagle wiswietlane (do komend) - nie znikaly wcale...
|