![]() |
i to sie nazywa nabijanie ludzi w butelke
konkretny przyklad C30? SMIECH NA SALI co w nim jest proekologicznego? silniki benzynowe czy diesla :haha: OBA spalaja PALIWO KOPALNE uwalniajac do atmosfery gazy cipelarniane dotychczas zmagazynowene w postaci plynnej pod ziemia proekologicznie to sie jezdzi na olejach roslinnych - bo CO2 uwalniane bylo jeszcze pare tygodni wczesniej w atmosferze - czyli de facto bilnas jest na ZERO a moze napedy hybrydowe ktore maja sie pojawic w tym Volvo? jeszcze gorzej - bo ciagle spalaja benzyne uzyskana z ropy nafotwej, a w dodatku auto ma na pokladzie potezne aku, bardzo, bardzo niebiespieczne dla srodowiska przy utylizacji i pochlaniajace MNOSTWO energii w czasie ich produkcji (a jak wiadomo energia ta raczej nie pochodzi ze slonca czy wiatru, tylko w wiekszosci znowu z paliw kopalnych) teka ekologie to sobie koncerny moga w D wsadzic zreszta chyba nikt sie wczoraj nie urodzil i mam nadzieje, ze nikt nie wierzy w te bzdury o proekologicznosci koncernow samochodowych - celem korporacji jest, zawsze bylo i zawsze bedzie jedno - MAKSYMALIZACJA ZYSKOW czy odbywa sie droga "ekologicznych" kampani, czy inna... zalezy co jest akurat skuteczniejsze ;) |
Jeżdżąc na oleju roślinnym trzeba pamiętać, że aby urósł rzepak, trzeba go podsypać nawozami sztucznymi wyprodukowanymi z gazu ziemnego... :]
|
Cytat:
|
Cytat:
|
bardzo mnie cieszy, zes se kupil nowy samochod i fajnie zes zadowolony
ale na milosc boska nie podkladaj marketingowego belkotu ekologicznego pod uzasadnienie tego faktu! :haha: zrozum, ze C30 jest tak samo ekologiczny jak polonez czy mercedes - czyli w ogole nie jest :haha: |
Cytat:
|
@Andrzej
Zgadza się, miałem na myśli wymianę na coś co w ogóle środowisku nie szkodzi przy eksploatacji, najwyżej przy produkcji (a to przecież mrzonka, na razie takich samochodów nie ma - te na prąd trzeba ładować, w tych na wodór trzeba wyprodukować wodór itd.) Też niedawno pisałem o bezsensowności oszczędzania paliwa na rzecz częstszej wymiany samochodów: Cytat:
|
Cytat:
Masz rację ... mojemu Ojcu chyba z 7-8 lat temu też ktoś lekko stuknął w samochód - jest małe wgniecenie na nadkolu i ślad na drzwiach - i oczywiście pojechał sobie - aha - było to na osiedlowym parkingu więc nawet jak był obcy to szybko by znalazł do kogo należy ten samochód - bo Ojca sporo ludzi zna z widzenia ... ale cóż ... EDIT: A co do ekologii - ogólnie jestem za, ale NIE lubię popadać w skrajności - jakiś czas temu czytałem, że norma EURO ... (a pamiętam już jaki numer) która już niedługo ma wejść w życie - może narzucić na producentów samochodów takie wymagania, że aby je osiągnąć to trzeba będzie zrobić to kosztem zmniejszenia żywotności silnika - i co to za ekologia ? Paranoja .... Ekologia w samochodzie - owszem - popieram recykling, popieram jazdę ekonomiczną bo wtedy zużywamy mniej paliwa - i popieram, że jak ktoś może - to żeby po bułki poszedł do sklepu za rogiem a nie wsiadał w auto ... itd. |
Panowie,
Jako osoba pracująca w środowisku motoryzacyjnym wrzucę Wam inne spojrzenie na temat rzekomej ekologii... Owszem, część z tych rozwiązań może finalnie skutkuje poprawą stanu naszego środowiska, ale z mojej obecnej perspektywy konstruktora patrzę na to zjawisko jak na robienie momentami czegoś na siłę. Niektóre rozwiązania mogą pociągać więcej kosztów finansowych i środowiskowych, niż potencjalne pożytki z tego wynikające. Nie będę tu dodatkowo wchodził w temat niezawodności, bo to sami sobie uświadomiliście. Natomiast inne spojrzenie polega na tym, że producenci w dalekiej perspektywie ścigają się w wyścigu o uniezależnienie się od paliw kopalnianych, czyli głównie od arabskich 'widzimisię' na temat cen ropy. Z dalszej perspektywy jest to konkurencja pomiędzy Europą, Stanami i Azją (głównie Japonią). Kto wygra ten wyścig technologiczny, to będzie miał ogromną przewagę również w innych dziedzinach życia. Dlaczego dla europejskich producentów jest to takie ważne? Z kilku powodów: po pierwsze europejczycy są bardziej wymagający od konsumentów z innych kontynentów i wymagają unowocześnień (tak, również awaryjnych unowocześnień, bo europjczyk sprzedaje auto po 5ciu latach i ma wszystko w dupie), a po drugie pomyślcie ile zasobów naturalnych ma Europa, a ile Stany/Azja. Czy my jesteśmy europejczykami i czy nas na takie podejście stać: nie. Czy kogoś to obchodzi, skoro u nas się sprzedaje ułamek nowych samochodów: nie. No i po temacie :D |
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 13:47. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.