Ja my***347;l***281;, ***380;e to jest dla nich nieoprocentowana po***380;yczka pod zastaw :haha:.

czyli u nich nie ma kryzysu :ysz:

po prostu 10 sprzedadza to jeden moze padnie, a reszte 9 nikt nie przyniesie na gwarancji, widocznie @jou za bardzo go zajezdzal

80***37; zgubi paragon...

a pozostałe 20% przepije ;)

W zasadzie chwalę, bo ze zwrotem nie ma problemu. :]
Nie da się ukryć. :nie:
Miałeś pecha - Olki laptop Targa (też z lidla) działa bezawaryjnie już trzeci rok. ;p
Bez paragonu też się odda - wystarczy pudełko, albo cokolwiek innego z oryginalnym kodem kreskowym produktu - oczywiście zdaję sobie sprawę, że prawie każdy konsument pudełko niemal natychmiast wyrzuca. :haha:

Kończąc temat - bez żadnego marudzenia oddano mi pieniądze. :kasa:

Teraz juz jestem pewien!
Przeszedles na ciemna strone.
No bo jak inaczej - wszedles do Lidla, a tam przy kasie oddano ci pieniadze.
Zawsze bylo odwrotnie.





Ogloszena parafialne:
-przyjme, dobra, sprawna i elegancka klawiature w prezencie.
Oferty pod "Stryjek"

Odwrotnie, czyli jak - lidl wchodził do mnie, czy pieniądze oddawały mi kasę? :jezyk:

Coz, mozna mowic o Lidlu Irlandzkim, gdzie oddaja kase od reki, mozna mowic o Lidlu Polskim gdzie robia problemy... taka specyfika regionalna. Tak swoja droga ten laptop z aldiego tez przyjeli bez szemrania, mimo ze dzialo sie to w germanii, wiec nei powinno byc chyba problemow, nie chcieli dac kase, a wymienic na nowy, chcac nie chcac musialem wziasc nowy i przy pomocy rodzinnki zareklamowac ten nowy, potem oddali kase... inna kwestia ze wykonanie tego laptopa bylo katastrofalne, chyba wszedzie pojechano na kosztach i wszyszla taka hybryda co ladnei wyglada a dziala jak chce, nie przecze ze zdarzaja sie i dobre produkty w dyskontach

W polskim Lidlu robi***261; jakie***347; problemy przy reklamacjach? Pierwszy raz s***322;ysz***281;...

Wyjdzie taki ZBOK z lasu, pewnie jeszcze z tiekirka w rece, to caly lidl sie boi:D

to znaczy ja nie mailem problemow bo nic w Lidlu nie reklamowalem, w Biedronce 2 razy i tam oddaja pieniadze bez szemrania... ale mialem przyjemnosc stojac w kolejce do kasy widziec jak pani wyklocala sie o oddanie naleznosci za jakis niesprawny toster czy inny opiekacz, ta kierowniczka zmiany bardzo jej problemy robila, łoj bardzo... a toser zdaje sie zwyczajnie nie dzialal i nawet dymil... :)

W ka***380;dym sklepie powinien by***263; przedstawiciel urz***281;du ochrony konsumenta :D
wtedy nie by***322;oby problemu

Co do przypadku z tosterem, to nie jest to za bardzo op***322;acalne dla sklepu. Powiedzmy ***380;e toster kosztuje 50z***322; - to warto***347;***263; 1-2 zakup***243;w.
Taki klient drugi raz nie przyjdzie i na pewno zrobi skuteczn***261; antyreklame. G***322;upota i tyle.

No tak, ale do oddania to akurat podstaw nie ma. Tylko wymiana, albo naprawa (?). Je***347;li konkretnie chcia***322;a zwrot pieni***281;dzy to u nas takiej mo***380;liwo***347;ci przepisy nie daj***261; i mo***380;na liczy***263; tylko na ***380;yczliwo***347;***263; w sklepie. A takowej raczej cz***281;sto nie ma..

W irlandzkim lidlu to nie do pomyślenia. :nieee:

Przychodzisz z towarem (opakowanym w karton lub nie - albo karton, albo paragon być musi), na pytanie "co jest?" odpowiadasz "nie działa", dostajesz kasę z powrotem - ot, i cała procedura.

Żadnego sprawdzania, czy rzeczywiście nie działa, ba, najczęściej w ogóle do kartonu nie zaglądają. :hahaha: