Cytat:
Napisany przez M@X
To juz zakrawa na jasnowidzenie
|
Nie do końca. To prekognicja, jasnowidzenie polega na czymś innym (przykładowo wiem, potrafię stwierdzić, gdzie ktoś się znajduje nie posiadając takich informacji, lub na przykład mając pewne podstawowe dane na temat człowieka - imię, nazwisko, wiek - określić jego stan zdrowia, przebyte choroby, obecne schorzenia. To ostatnie zresztą ćwiczy się na kursie Silvy, w wielu wypadkach z bardzo dobrymi rezultatami). Prekognicja to natomiast również ciekawe zagadnienie, które od czasu do czasu pojawia się w jakiś sposób w moim życiu. Ale za mało jeszcze na ten temat wiem, żeby się wypowiadać.
Cytat:
, ktorym nie zajmowalem sien igdy (bo w nie zwyczajnie nie wierze). Co do czytania gazet - wydaje Ci sie. Kolejna sztuczna sytuacja... Gdybys umial kontrolowac sen i usilnie probowalbys cos PRZECZYTAC nie udaloby Ci sie to. Tutaj mial miejsce jedynie fakt MASZ W REKU GAZETE oraz STOPNIOWO DOCIERAJA DO CIEBIE PEWNE INFORMACJE. Sen jest zawsze w trzeciej osobie - jak film, dopiero bardziej zaawansowani eLDekowcy potrafia odtwarzac sny z pierwszej osoby... Ta czy owak widziales siebie z gazeta - skoajrzenie czysto filmow, skoro ktos ma w reku gazete to pewnie ja czyta. Tu bylo to samo - informacja zostala podana Ci w logiczny dla Ciebie sposob - wydawalo Ci sie ze ja przeczytales, tak naprawde sama trafila do Twojego mozgu (mozg ja wygenerowal) i sen musial znalezc sensowny powod by on do Ciebie trafila
|
Nie. Tłumaczenie sensowne, ale nie odnosi się do mojego przypadku. Z dwóch powodów. Po pierwsze ja w snach jestem sobą, tzn. widzę z pierwszej osoby. Dodatkowo jestem w pełni świadomy (no na tym polega LD) i mogę decydować o wszystkim, co robię. Do tego zwykle (chociaż nie zawsze - powiedzmy pół na pół) zdaję sobie sprawę, że to jest sen. Tak było i tamtym razem. Wiedziałem, że jestem we śnie i chciałem sprawdzić, czy jestem w stanie przeczytać gazetę (wcześniej rzeczywiście miałem doświadczenia mówiące, że czytanie, czy w ogóle złożenie z liter jakiegoś wyrazu nie jest możliwe). I trochę mi to zajęło (jeśli we śnie można określać czas), ale w końcu, choć z pewnym trudem złożyłem litery. Możliwe po prostu że organizm (mózg) zbliżył się wtedy do poziomu wybudzenia i może nawet na chwilę wszedłem w stan beta. Nie wiem, nie zastanawiałem się nad tym później.
Cytat:
- zaczerpnal informacje z mozgu, wiec pzowolil Ci ja "przeczytac". Gdybys nagle zaczal slyszec glosy mwoiace o tym stwierdzilbys ze cos jest nie tak i moglbys sie obudzic lub - o zgrozo - wejsc w LD! LD jest stanem nienaturalnym, jednak znanym organizmowi kazdego czlowieka, choc 90% ludzi nei ma pojecia o jego mozliwosciach. Tak czy owak organizm stara sie bronic przed LD na wszelkie mozliwe sposoby i w miare mozliwosci racjonalizowac kazdy sen. Nawet jesl isytuacje sa nienaturalne, to zauwaz ze ngidy nie zwracasz na to uwagi - wydaje Ci sie to lgoiczne. Dopiero gdy rano przypominasz sobie sen (jesli w ogole) mowisz "ale bzdury". Racjonalizowanie bzdurnych snow to taki swoisty naturalny narkotyk - mechanim obronny odurzajacy Cie, bys mogl spokojnie sie wyspac, jako iz zalozenie podstawowe jest "czlowiek nie zna LD" wiec rozpcozecie racjonalnego myslenia=wybudzenie. Kontrolowanie tego to umiejetnosc wchodzenia w stan LD. Tyle :-).
|
Jest jeszcze jedna ciekawa rzecz dotycząca mnie w moich snach. Ja.. potrafię tam latać :) Polega to na tym, że.. po prostu wiem, jak to zrobić. Jak chcę, to unoszę się w powietrze (zawsze jest to taka sama czynność - tzn. wykonuję coś podobnego, jak na przykład teraz, żeby coś napisać na klawiaturze - w sensie, że jest to powtarzalne, zawsze wykonanie tej samej czynności (chociaż tak naprawdę czynności nie ma)). I nie jest tu istotne, co mi się śni (bo nie planuję snów (kiedyś to robiłem), wolę analizować, co i dlaczego mi się przyśni), zawsze mam świadomość (nawet jeśli nie wiem, że to sen), że potrafię to zrobić. W każdym razie.. fajne uczucie :)