Oh yeah!

"piłka nożna to taka gra, w której 22 mężczyzn biega za piłką, a na końcu i tak wygrywają Niemcy" k***a Gary Lineker

Miejmy nadzieję, że jednak tym razem Niemcy nie wygrają :D Liczyłem wczoraj na Islandię, no ale niestety, mimo to i tak się im należy szacunek. Teraz moja sympatia zostaje już chyba tylko przy Walii, zawsze jakoś tak wole kibicować przeciwnikom faworytów :)

Na szczęście nie spełniło się - nie żebym kibicował żabojadom, raczej oglądałem nie kibicując żadnym. Bramka z karnego do szatni zrobiła swoje, choć trochę przypadek.
No a potem już Niemcy mieli pod górkę.

Niemcy zostali trochę zmasakrowani... 2:0...

Nie przesadzaj, Niemcom nie szło a Francuzom wychodziło. Mieli kilka okazji, które normalnie kończą bramkami, a dzis nic. Skończyło się, jak skończyło.
Inna sprawa, że Niemcy byli trochę zdekompletowani - a to kontuzje, a to żółte kartki...

Rozwaliła mnie wypowiedź J. Tomaszewskiego (ze studia), że najlepszym zawodnikiem francuskim był sędzia tego meczu. On ma nie po kolei, no ale to od dawna tak ma i to chyba jest nieuleczalne.

raczej pechowo dziś Niemcy przegrali, karnego nie musiało być
błąd Neuera i trochę szczęśliwe bramki dla żabojadów :sciana:
pomyśleć, że mogliśmy zagrać z nimi w finale :ysz:

Poczytaj trochę internety. Nie tylko Tomek tak sądzi.

A co internety? Tam każdy znajdzie co chce znaleźć. Oglądałem mecz i widziałem, sam dużo grałem i wiem w czym rzecz. Komentarze Janka traktuję zawsze z przymrużeniem oka.

Co do karnego - jeśli tam była 'ręka' (nawet niezamierzona) to był podyktowany słusznie. Na żywo wydawało mi się, że była ale na powtórkach nie było dobrych ujęć i nie byłem w stanie tego potwierdzić. Z wypowiedzi komentatorów wynika, że rzeczywiście była.
A druga bramka, to nie po błędzie Neuera - tam zagotowało się po fatalnym błędzie obrońcy wyprowadzającym akcję. Potem już nikogo nie było na swoim miejscu, a Francuzi świetnie to rozegrali. Neuer wybił jak wybił, normalnie byłby tam obrońca i coś z tym zrobił... no ale wszystko rozegrało się szybko, podczas gdy Niemcy już lecieli do przodu bo ich czas gonił. Tak bywa.

No to przegraliśmy tylko z mistrzami Europy, szkoda że nie w finale :D
Tak się zastanawiam, czy Portugalia bez CR7 była słabsza czy silniejsza. Grali jakby konkretniej i jedna akcja/jeden strzał z akcji im wyszedł i wygrali. Francuzi za to jakby bez koncepcji gry, jakoś tak nieporadnie im szło. Niby okazje mieli, ale wszystko nieskuteczne. Cóż,bywa.

dziwny sport, mistrzem zostaje drużyna,
która wygrała JEDEN mecz w normalnym czasie gry :sciana:
poza tym jeden ze słabszych turniejów w dziejach kopanej :ysz:

@Zetox

takie życie ... wygrali to im się chyba należało ;)

No i właśnie dlatego ludzie tak kochają ten sport, jest nieprzewidywalny.

Co z tego, że wygrali jeden mecz w regulaminowym czasie? Ważne, że żadnego nie przegrali i tylko to się liczy.

Grecja wygrała ME w podobnym stylu i co z tego, mistrzostwa nikt im nie zabierze.

Odnośnie jeszcze naszych piłkarzy. Pisałem już wcześniej, że mimo tego, że jestem wiecznym pesymistą jeżeli chodzi o naszą grę, tak na tym turnieju nie powiem grali ładnie i pokazali jakie postępy zrobili. Niemniej jednak te wszystkie artykuły, komentarze, memy mówiące o tym, że nie przegraliśmy żadnego meczu to głupota najczystszej postaci i zakrzywianie rzeczywistości. Jakbyśmy nie przegrali to gralibyśmy dalej a nie jechali do domu. Przegrana w karnych to przegrana jak każda inna. Wg tych samych ludzi i w tych samych okolicznościach ze Szwajcarią wygraliśmy i to akurat jest prawda.

P.S. Na ME w lekkoatletyce pozamiataliśmy, pierwsze miejsce w klasyfikacji medalowej takiej imprezy po raz pierwszy zdobyte :spoko:

Właśnie. Dogrywka i rzuty karne, to procedura rozstrzygnięcia meczu, który w normalnym czasie zakończył się remisem. Przegrana w nich oznacza przegrany mecz. Gadanie, że ktoś nie wygrał meczu i został mistrzem, a ktoś inny nie przegrał i dawno go nie ma, to dyrdymały.
Dziwię się, że komentatorzy (nie tylko nasi) wygadują takie rzeczy, widocznie nie mają nic mądrzejszego do powiedzenia albo nie mogą zdzierżyć tego, że ich faworyci poodpadali wcześniej.

A Portugalii można nie lubić - tak jak np CR7, ale wygrali te mistrzostwa i nie ma co dywagować, czy słusznie czy też nie.
Szkoda tylko, że nasi nie wygrali z nimi choć powinni, i to w regulaminowym czasie.