andrzejj9 |
01.07.2005 19:47 |
Cytat:
Napisany przez -Sid-The-Rat=>
jesli to nie byl zart, to informuje, ze takie dyskusje przypominaja teksty o wyzszosci swiat bozego narodzenai nad wielkanoca.. nic innego, bo to czcza gadanina
wiec to tutaj super pasuje
a co do tego czy polibuda daje czy nie daje doswiadczenia - jesli komus sie chce doswiadczenie zdobyc, to je zdobedzie a jesli mu sie nie chce, to bedzie sie lansowal po klubach, fotki o zachodzie slonca robil i rozwazal cuda przyrody - prosty wybor, tylko potem szkoda sluchac narzekan, ze taki dobry wydzial i nic a nic doswiadczenia nie mam.. trzeba bylo sobie zdobyc! albo pojsc na inne studia, bo takie teksty rzucaja najczesciej ludzie, ktorzy zaluja, ze poszli na ten czy inny kierunek studiow, bo widza, ze po innych jest lepiej [czytaj: wiecej placa] lub latwiej [czytaj: wiecej placa].
studia pracy nie daja - te czasy dawno minely, trzeba byc dobrym i tyle
|
Częściowo masz rację, chociaż ton wypowiedz lekko zbyt "czepialski".
Moja wypowiedź nie miała być odebrana jako narzekanie, bo ja nie lubię na cokolwiek narzekać, tylko brać się do roboty i sprawić, żeby było tak, jak chcę. Podobnie w temacie o Polsce, który załozyłem, moim celem nie było ponarzekanie, jak to jest źle, paskudnie i życie w ogóle do kitu, tylko wskazanie na kilka spraw, które uważam, że powinny zostać zmienione (i w który to cel postaram się wnieść jakiś wkład). Podobnie jeśli chodzi o temat uczelni.
Politechnika nie jest idealna i ukończenie jej nie daje automatycznie pracy. TO chciałem przekazać i to mam nadzieję z mojej wypowiedzi wynika. Doświadczenie zgadza się, trzeba zdobyć we własnym zakresie, ale też nie zgadzam się, że całkowicie - uczelnia powinna to w jakiś sposób ułatwić. A u nas jednak jest tak, że mamy tylko suche zajęcia teoretyczne, a wszystko inne to już mamy zatroszczyć się sami.
Jest jeszcze jeden problem - ilość zajęć. Ja w tym semestrze miałem 24 wpisy do indeksu, praktycznie po 6 - 8 godzin zajęć dziennie i naprawdę wierz mi, że to nie pozostawia wiele czasu na jakąkolwiek pracę czy praktykę. I to jest według mnie podstawowy błąd. Jest wiele nic nie wnoszących zajęć, w różnych formach, z których możnaby i należałoby po prostu zrezygnować, pozwalając w tym czasie studentom właśnie na odbywanie praktyk, czy już nawet pracę. To jest zresztą dla mnie niezrozumiałe - dlaczego im dalej na studiach i im dalszy rok, tym więcej zajęć i mniej czasu na inne rzeczy. Powinno być przecież raczej odwrotnie?
|