Niedzielny wieczór, ponad 25*C, nie pozostaje więc nic innego jak siedzieć przy kompie i włączonym wiatraku, popijając zimne piwko i żrąc chipsy. I tak i tak w d*pe pójdzie te siedzenie, to przynajmniej można je umilić ;)

Jakie upały ludzie? Ja dzisiaj w bluzie śmigałem :szczerb:

Alaska czy co?

Znów się zaczyna robić gorąco :sciana: Co więcej na wschodzie wciąż nie pada - zresztą to co popadało w centrum i na zachodzie też raczej porą deszczową nazwać nie można...

Sprawdzanie stanu rzek stało się jedną z pierwszych czynności jakie wykonuję rano. Obecne poziomy zaczynają powoli zahaczać o abstrakcję.

Patrząc na pola kukurydzy, pod koniec sierpnia całkowicie żółte i wyschnięte - stepowiejemy :/

zimny browarek :D

To już podpada pod stan klęski żywiołowej. Podobno w środę ma trochę zlecieć.

ale mówisz o pogodzie czy możliwych spamerach?

ale od weekendu znowu

O obu zjawiskach. :D

U mnie nic nie padało od 5 tygodni, a wcześniej też niewiele, susza straszna.

Z mojej strony miasta też nie. Można teraz znajdywać zęby mamutów i smoki Lindley'a. ;)

A laska bez bluzy!

Komu napadało niech się odezwie, to zaraz mu zasadzę.

Ogórek Ci wysechł?

Wymiękłem i włączyłem klimatyzator, w pokoju było 25,2, ale wiatr przywiał jakąś wilgoć deszczową i zrobiło się nieprzyjemnie. Miałem już rozmontować kartonową konstrukcję w oknie, ale jeszcze chyba kilka dni zostanie.
24,5 po kilku minutach, ale od razu inne powietrze. :)