Wiadomości... (MOD edit: tydzień BANA za politykę w tym temacie. Czytaj post #1).

[Wawelski]

Napisany przez Oktawian89

Ja jako firma jedno osobowa muszę płacić samego zusu prawie 1000 zł miesięcznie ...

Zmień księgową. Pełne, niepromocyjne ZUSy to 839,02. I to z dobrowolnym ubezpieczeniem chorobowym (dla naiwnych). Bez - to 792,08.

No, chyba że 200 PLN/20% to dla Ciebie margines błędu.

[Oktawian89]

Jutro będę w firmie to sprawdzę bo coś mi się wydaje, że tam było 900 z groszem ^^

[andrzejj9]

Ciekawy komentarz odnośnie cen mieszkań:

JESTEŚ Z WYŻU DEMOGRAFICZNEGO? PRZECZYTAJ!
http://biznes.onet.pl/forum.html?dis...ZvcnVtMDAxLmpz

[Stanley]

I co z tego wynika? Nic.
Kredyty na mieszkania, jak ktoś niżej pisał, trzeba niestety brać, i to się nie zmieni. Nie wiem, czy rozglądałeś się po spółkach mieszkaniowych - ja tak - i powiem Ci, że mieszkania na wynajem już nie istnieją. Każdy chce sprzedać, a skąd przeciętny Kowalski ma mieć 200 tyś zł na to? Bo nie powiesz mi, że z dwójką dzieci i mając 30 lat można sobie dalej odkładać żyjąc w jednym pokoju u rodziców...

[andrzejj9]

Wynika bardzo dużo - że jako społeczeństwo konsumenckie jesteśmy bardzo mało świadomi i z tego względu można nami wręcz 'pomiatać', przez co rozumiem proponowanie wziętych z sufitu cen, które akurat w tym przypadku wymagają zaciągania wieloletnich długów.

Wiadomo było, że po wejściu do Unii ceny nieruchomości w Polsce pójdą w górę i ten proces faktycznie zaczął mieć miejsce. Problem w tym, że nie zatrzymały się na rozsądnym dla naszych warunków poziomie, tylko poszły jeszcze w górę. Poszły dlatego, że (poza spekulantami) ludzie to kupowali, defakto godząc się na takie bzdurne warunki. I to właśnie o tę kwestę godzenia się na coś takiego tutaj chodzi.

[pali]

No dobra, ale tzw. developerzy działają na konkurencyjnym rynku, jakoś nie słyszałem o ogólnopolskich zmowach cenowych.

Podobno, gdyby unormować gospodarkę gruntami, wprowadzić normalność do planów zagospodarowania, do procesów odrolniania, zmienić prawo pracy itp - ceny mieszkań spadłyby o kilkadziesiąt procent.
Tak mówią liberałowie z Centrum im. Adama Smitha, ale tym razem wierzę im. Po prostu domyślam się, ile wziątek musi dać przedsiębiorca, który chce cokolwiek zbudować.

[Wawelski]

Napisany przez andrzejj9

Wiadomo było, że po wejściu do Unii ceny nieruchomości w Polsce pójdą w górę i ten proces faktycznie zaczął mieć miejsce.

To co będzie, jak Rosja wejdzie do UE? I tak Moskwa jest jednym z najdroższych miast na świecie

Zwalanie na UE i doszukiwanie się ustawiania i zmowy to jakaś paranoja się zrobiła. Czemu miałoby to powodować wzrost cen nieruchomości, skoro "na zachodzie" nieruchomości są tańsze?

Prawo rynku - są sprzedający drogie działki, są kupujący drogie działki, byli drodzy robotnicy i były drogie materiały (tu szybciej zwalałbym na olimpiadę i mistrzostwa w piłce skopanej) - to i koszty spore. Niby developer ma sporo marży. Ze 30-50%. Ale zwykły sklep spożywczy czy supermarket ma ze 30 - a ryzyko drastycznie mniejsze i rotacja dużo szybsza.

[andrzejj9]

Toteż mówię, że tylko do pewnego poziomu było to naszym wejściem do Unii uzasadnione. Potem zaczęły się już jakieś cuda, spekulacje i inne. Na pewno nie miało to nic wspólnego ze zdrowym rynkiem i zdrową na nim sytuacją.

Ale podobnie wygląda to także w innych branżach, jak choćby elektronice czy samochodach. Nas po prostu na dużo stać...

[Stanley]

... ale wyrzeczeń

[Kris]

Cuda? Spekulacje?

Wysokie ceny wzięły się z kilku rzeczy:
- napływu kasy zza granicy,
- bardzo wysokiego popytu na mieszkania,
- wysokich cen materiałów budowlanych,
- wysokich cen działek budowlanych.

Na pewno mają miejsce przewały, ale skoro są chętni na kupna po takich cenach, to inaczej nie będzie.

[andrzejj9]

No i właśnie o tym mówię skoro są chętni. A jednak oprócz inwestorów i spekulantów, większość stanowią konsumenci, którzy na takie warunki się godzą.

[Stanley]

@andrzejj, to pytałem się, co ludzie mają zrobić? Mieszkać całe życie z rodzicami lub liczyć na to, że ktoś z rodziny zostawi mu po śmierci mieszkanie?

[andrzejj9]

No właśnie tu jest problem, bo działając samemu niewiele się zrobi, potrzebna jest wspólna 'strona'.

Ale i tu jest także rozwiązanie - łączenie się w grupy. Pojedynczy nabywca jako taki nie ma żadnej siły negocjacyjnej. Jeśli tych osób zbierze się 100 czy nawet 1000, sprawa zaczyna wyglądać zupełnie inaczej. Wtedy na temat cen można zacząć bardzo poważnie rozmawiać. Problemem jednak u nas jest, ze takie wspólne inicjatywy są rzadkością.

[polakT]

http://www.poranny.pl/apps/pbcs.dll/...YSTOK/57620594

w jakim mieście ja muszę żyć... uciekam stad już za pól roku

[Jarson]

Napisany przez andrzejj9

No właśnie tu jest problem, bo działając samemu niewiele się zrobi, potrzebna jest wspólna 'strona'.

Ale i tu jest także rozwiązanie - łączenie się w grupy. Pojedynczy nabywca jako taki nie ma żadnej siły negocjacyjnej. Jeśli tych osób zbierze się 100 czy nawet 1000, sprawa zaczyna wyglądać zupełnie inaczej. Wtedy na temat cen można zacząć bardzo poważnie rozmawiać. Problemem jednak u nas jest, ze takie wspólne inicjatywy są rzadkością.

Tak, ale w naszej rzeczywistości to nie jest łatwe.

Napisałem niedawno o spostrzeżeniu, że za inwentaryzację w OBI płacą 7 zł za godzinę brutto. I teraz teoria - przecież inwentaryzację zrobić trzeba, więc gdyby wszyscy solidarnie powiedzieli "wała", to chcąc nie chcąc firma która podjęła się wykonania zadania musiałaby podnieść stawkę. Tylko powiedzmy sobie szczerze - w praktyce nie ma siły, żeby w 300 tysięcznym mieście nie znalazła się setka osób, które zgodzą się na byle warunki, aby tylko dorobić.

Tak samo będzie z mieszkaniami. Część kupujących nie rozumie, że są częścią rynku i swoimi postawami wpływają na ceny, część rozumie, ale po prostu potrzebują mieszkania i nie mają czasu czekać, aż ci pierwsi też zrozumieją (a póki ktoś będzie kupował po zawyżonych cenach, nie ma mowy o ich spadku).