![]() |
Z tą kosmetyką pełna zgoda, koszt to ułamek ceny całego przedsięwzięcia, czas to też ułamek całej pracy - a poprawia końcowy efekt znacznie. Muszę tylko zamówić otuliny i maskownice można kończyć. Oczywiście za długo czekać nie wolno, bo każdy przecież wie, że jak się coś takiego zostawi na dłużej to już to tak zostanie na zawsze :haha:
|
Oj tak, wiem to aż za dobrze. Najpierw rzeźbimy coś, co działa. Cieszymy się zamierzonym efektem. Oczywiście takie błahostki zostawiamy na zaś. W głowie jest jeszcze plan usprawnienia/uproszczenia/uładnienia, ale to na spokojnie, jeszcze się przemyśli. Oczywiście w międzyczasie zajmujemy się innymi, nie cierpiącymi zwłoki, sprawami. No a po czasie odkrywamy Amerykę - po co kombinować z czymś, co działa, przecież jeść nie woła. Będzie potrzeba, to się zareaguje.
A ja lubię kabelki widzieć. Ukryte w maskownicach, peszelach czy innych kanałach stają się tajemną pajęczyną. Rozkminiać coś takiego po latach jest czymś samym w sobie. Dodatkowo, przynajmniej mi się tak trafia, przy takich udoskonaleniach wychodzi, że istniejące kable okazują się za krótkie i dylemat co robić - wymieniać, czy pierdzielić to i zostawić, jak jest :haha: |
Zapłaciłem dzisiaj za gaz 1260 złotych za dwa miesiące, prawie 200 metrów grzane, 21 - 22 stopnie, wqrwiony jestem nieźle, bo zużycie, to raptem 357 metrów, co to jest? Ale pompowicze mają to samo, albo gorzej, a wsadzili majątki w sprzęt. :]
|
Też dziś płaciłem i też mi się wydaje dużo (1008 zł/2 mce).
|
Ja w tym okresie grzewczym na plus w porównaniu z latami wstecz, ale jestem po wymianie kotła z leciwej beretty na vaillanta.
Dołożyłem w dwóch pomieszczeniach po 5 żeberek, co daje grzejniki 15X140watt 60m2 do ogrzania, temp minimalna -19 ,temp komfortowa -21C Zużycie 360,14 zł 1127 kWh |
Jak na dwa miechy to spoko. Nie porównuj jednak mieszkania w bloku z wolno stojącą chałupą. Nie ten metraż, nie te ściany zewn/wewn, okna, dach itp.
|
U mnie ostatnie dwa miesiące to koszt jakichś 400 zł za grzanie 160 m2, przy ok. 21,5-22 stopniach, ale tego nie ma sensu porównywać, bo palenie gazem to zupełnie inny komfort niż drewnem i to trzeba uwzględnić w porównywaniu co jest bardziej atrakcyjne.
Kupiłem za to dwie tony brykietu torfowego na największe mrozy - to jest naprawdę świetny wynalazek. Kosztuje połowę tego co węgiel, dymi bardziej niż drewno, ale również znacznie mniej niż węgiel, a daje porównywalną ilość ciepła i co najważniejsze - wymaga u mnie podkładania po 12 do nawet 16 godzin w zależności od potrzeb (ciepło w dużej ilości daje przez 8-10 h, potem kolejne ok. 4 kaloryfery są letnie, a żar utrzymuje się jeszcze kolejne kilka h). Zużycie u mnie w opcji "ultra-mrozy" i paleniu na okrągło może dojść do maks. 30 kg/d (ale to założenie dla -20, takie coś może trwać tydzień a nie miesiąc), co i tak daje hipotetyczne zużycie na poziomie niespełna tony i 750 zł na miesiąc. Bardziej realny wydaje się pełen kwartał palenia tylko tym i koszt ok. 1100 zł/2 m-ce w najzimniejszym okresie - i to jest dla mnie fajny konsensus pomiędzy całkowicie bezobsługowym gazem a tanim drewnem. |
Cytat:
Bloki lata 60, słaba izolacja ,mieszkania rogowe. |
Też mam około 68 m2 i tak ze 350-400 / mc trzeba wydać podobny zakres temperatur , ale na parterze to ciągnie od piwnicy i od klatki . Drzwi wejściowe dość szczelne ale w klatce zimno.
|
Rzułty licznik bije ostatnio po 8 m3 na dobę, jak były mrozy to było 10 a sporadycznie i 11m3. Najbliższy rachunek mnie wqrvi (u mnie co 2 mce), a ten jest zawsze najwyższy w roku :sciana:
|
Zrobiłem przez nieuwagę w domu 23,4 stopnia (w salonie, w sypialniach jest po 21-22). Gdybym opalał rzułtym licznikiem kosztowałoby mnie to jakiś gazylion złotych, a tak jestem uboższy o pół taczki przesezonowanego grabu (kupiony w nadleśnictwie, metry liczone uczciwie z uwzględnieniem powietrza), koszt pół taczki jak na dzisiejsze czasu to jakieś półdarmo. No tak, plus cięcie, rąbanie, układanie - ileż to razu Starbuniu mi przepadł... (w zasadzie to zero, nie przepadam za Starbuniem, a wyjazd na snookera może jeden na rok :P)
I pomyśleć, że reaktory atomowe czwartej generacji, w wersjach o niewielkiej mocy, gdyby się za nie porządnie zabrać, mogłyby: 1. Zasilać ciepłem cale miasteczka/duże osiedla, 2. Wykorzystując odpady z dużych elektrowni, które: a) są tanie, bo taka elektrownia jeszcze zapłaci za utylizację w inny sposób niż tradycyjny, b) są bezpieczne, bo same są już tylko średnioaktywne, a w ich produktach rozpadu nie ma już niemal w ogóle wysoko i średnioaktywnych izotopów, a niskoaktywnych jest bardzo niewiele, a zatem c) po ich użyciu nie ma już w zasadzie kolejnych problematycznych odpadów, bo uzyskujemy mieszankę izotopów stabilnych z domieszką niskoaktywnych, a niektórzy - chyba zbytni optymiści - mówią, że d) nawet te niskoaktywne da się skłonić do rozpadu traktując je mieszanką fal 5G, miłości i syropu klonowego. Tak się rozmarzyłem przy :kawa: :D |
Przy takiej temperaturze robiłbym przeciągi - oboje z panią jou jesteśmy przyzwyczajeni do niskich temperatur - w "przestrzeniach życiowych" typu pokój dzienny/jadalnia/lazienka około 18 stopni, w sypialni 15.
|
https://deccoria.pl/artykuly/artykul...placic-5-16622 no to się doczekamy po 15 stopni w mieszkaniach , chyba że sam sobie zrobie elektrownie atomową :)
|
Cytat:
|
Cytat:
|
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 06:46. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.