Ja poznałem moją dziewczynę poprzez kumpla. Chodziłem z nim do jednej klasy do gimnazjum, później ja poszedłem do innej szkoły i on do innej. Od czasu do czasu gdy byłem na waxach to wpadałem do niego do szkołu pogadać. I tak się zdarzyło, że zobaczyłem pewną osóbkę. Była z 2 koleżankami. Jedną z tych koleżanej znałem. No i poszedłem z kumplem zagadać do nich. Tak się rozwinęła nasza znajomość. Cały czas coś do niej czułem ale nie wiedziałem co. W końcu na 18 u mojego kumpla zrozumiałem co czułem. Ale nie chciałem zaczynać bo dowiedziałem się, że pare dni temu ktoś ją bardzo mocno zranił. Postanowiłem odczekać. Wytrzymałem dokładnie 2 tygodnie. Po tym czasie zdarzyło się, że byliśmy na koncercie zespołu, w którym grał nasz wspólny kumpel. No i spytałem się czy nie chce się ze mną przejść. Zgodziła się. Poszliśmy na plac zabaw, usiedliśmy się na huśtawkach i zaczęliśmy poważną rozmowę. No i ja w końcu doszedłem do sedna sprawy. Powiedziałem jej co do niej czuje. Zdziwiło mnie, że mi powiedziała, że ona to samo czuje do mnie. To był jeden z najszczęśliwszych dni w moim życiu. Pozdro.
PS. widze że robi się nam tu kącik wspomnień :>
|