Cytat:
Napisany przez ed hunter
(Post 1127845)
Inne narody potrafią cieszyć się ze świąt narodowych, u nas odbywa się to w wyciu o kilku skinów, bo polskość to obciach dla tych młodych, wykształconych, z dużych miast...
|
Od 18 roku życia jestem członkiem stowarzyszenia, które ma walne zebranie zawsze w sobotę po 11 XI, 500 km od Warszawy, w górskiej chacie.
Stąd byłem na Placu dokładnie raz, w roku bodajże 2003. Udałem się tam z grupą kilkunastu staruszków z PPS - poproszono mnie o przywiezienie proporców i bardzo ciężkiej repliki przedwojennego sztandaru PPS. Stanęliśmy sobie z boku, na miejscach dla publiczności, nikomu nie wadząc. Ludzie podchodzili, rozmawiali itd itp Pojawiły się też odpryski dużej grupy tzw. skinów, którzy zachowywali się wobec nas wulgarnie i ogólnie podchodzili takimi zakosami, jak małpy. Skądś dowiedziałem się, że zostali oni przywiezieni autokarami z Małopolski.
Zadzwonił do mnie spóźniony kolega pepesowiec Darek B., były borowik. Powiedziałem mu, gdzie stoję, opowiedziałem o skinach i ustaliliśmy, że wmiesza się w ich grupę. Gdy przyszedł do mnie, powiedział że będą próbować odebrać nam któryś ze sztandarów. Staruszki poszli do kawiarni, z Darkiem zebraliśmy sztandary i ostentacyjnie poszliśmy we dwóch w kierunku Karowej. Widzieliśmy, że idą za nami; Darek odbezpieczył broń.
Nagle zza rogu wychodzi Marek Pol (były pepesowiec), uśmiecha się poznając nas i wyciąga dłoń na powitanie. A te durne małpy wtedy zaatakowały.... BORowiki porozkładali ich tak, że byłem w szoku.
Jeden z nich miał na kurtce znaczek z hitlerowską swastyką, pozostali inne symbole jaki 88 itd.
Dziś byłem tylko w okolicach Placu. Widziałem takich samych kmiotów, także przechlane mordy kiboli, zauważyłem kilku warszawskich hoolsów, no i różnych innych pokręconych idiotów.
Także Edu weź nie p.....
Byłem raz i zostałem napadnięty przez bandytów. Dziś mnie jeden szmondak potrącił celowo, gdybym nie był z dzieckiem, to bym mu dop... z wielką chęcią, bo nie lubię chamstwa.