Nie ma i nigdy nie będzie niczego innego skutecznego jak zewnętrzny ogniomurek (i też zakładając, że stale go monitorujesz czy nie dodali nowego serwera...). A jak należysz do nieszczęśników, którzy aktualizują Win7/8 to musisz je teraz traktować niemal na równi z 10-tką.

@Berion co w przypadku kiedy musisz skorzystać np. z sieci sąsiada? :-)

Jesteś wtedy razem z sąsiadem w czarnej dupie. Takie założenie projektowe. ;)

Ciesze się że już nie muszę używać na codzień Windowsa (prywatnie) ;-)
Dystrybucje Linuksa mają swoje wady ale patrząc na to co jest z Windowsem...

Ależ ja jednocześnie mam Linucha. Tyle, że często korzystam z Windowsa. A skoro - jak zacząłem zauważać - sprawa prywatności w 7 i 8 zaczyna wyglądać podobnie jak w dziesiątce, to jaka różnica?

Alternatywa - czyli zrezygnowanie z aktualizacji - też nie jest niczym dobrym. Wiele z nich jest potrzebne, nie każda to zuo ;)

Ok, ale tak na poważnie - cóż się z tym Windowsem dzieje aż tak złego? Nie mam czasu się za mocno wczytywać, więc wolę zapytać - czy jeżeli powyłączałem wszystkie zezwolenia na przesyłanie danych w celu poprawy jakości usług i innych bla bla bla, to z grubsza nie wystarczy?

To znaczy - jak widzę w szczegółach użycia łącza, że przez ostatnią dobę system wykorzystał 590 MB łącza, to zaczynam się obawiać, że jednak nie, ale wolę podpytać tych, którzy obecnie bardziej się tym interesują ;)

Nie wiem na ile i czy działa ale ja na swojej 10 go użyłem ;) Destroy-Windows-10-Spying

M$ wymyślił sobie ciekawy sposób dystrybucji aktualizacji, coś w stylu torrenta, tzn. jak pobrałeś poprawkę, to też i wysyłasz. Możesz to na szczęście wyłączyć w ustawieniach zaawansowanych aktualizacji systemu.

Sposób dystrybucji jest ciekawy - tylko powinno być to standardowo wyłączone - albo zapytać czy użytkownik tego chce :taktak:

Widać, że M$ wyznaje zasadę - masz mój produkt to grasz na moich warunkach...

Hmm, no tak, teraz sobie przypominam :)

Ciekawie to nazwali: "wybierz sposób dostarczania aktualizacji". Kogo to obchodzi, jak są do niego dostarczana aktualizacje? A przecież 90% osób czytających ten link uzna, że to chodzi o dostarczanie nam a nie od nas :P

Mam szybkie łącze i nie przeszkadza mi taki model dystrybucji. Jednak ta opcja powinna być do wyłączenia w dużo prostszy sposób, po pierwsze dlatego że nie każdy dysponuje wystarczająco wydajnym łączem, po drugie niektórzy płacą za przekroczenie transferu danych, a po trzecie przy pobieraniu czy wysyłaniu bardzo dużych porcji danych czasem liczy się czas i wtedy każde dodatkowe obciążenie jest kulą u nogi.

Od czasu SP1 do Windows 7 ile razy zaktualizowałem, to coś przestało działać, raz włącznie z samym systemem... A teraz dorzucili jeszcze więcej szpiegowania a la Windows 10. Jakby tego było mało to jest to potworny ból w dupie - czemu wymaga to kilku restartów i czemu nie może się aktualizować w tle?

Na pohybel z takimi aktualizacjami.

Od czasu zakupu Windowsa 7, a było to o ile pamiętam prawie 5 lat temu, miałem cały czas włączone aktualizacje. Nigdy, ani jednego razu nie było sytuacji w której po aktualizacji cokolwiek przestało działać. Raz, być może dwa razy, po włączeniu przywiesił się na dłużej i coś tam jeszcze trochę się krzaczyło, zrestartowałem jeszcze raz i było po problemie.

Większość aktualizacji wymaga jednego restartu kompa, albo nie wymaga go wcale :P

po instalacji sp1 dla windy 7 natychmiast wyłączyłem aktualizacje i dobrze mi tak :spoko:

Ja rowniez sp1 zintegrowany z W7 i nie potrzeba aktualizacji,to samo zrobilem z XP

Czasem aktualizacja to zło - w pracy admin zrobił aktualizacje 7 - i po dziś dzień komputery się nie wyłączają (poprzez zamknij system) :szczerb: