Widziałem oba. IMHO warto. W sumie nie wiem, który bardziej polecić :)

straszny film 5 :spoko:

^^ nie aż tak głupiego.. ;)

Byłem na "Niepamięci". Spodziewałem sie gniota na miarę Prometeusza ale miło mnie zaskoczył.
Nie jest to dzieło wybitne, statusu kultowego raczej nie uzyska, ma parę słabszych/irytujacych elementów.
Ale fabuła jest ciekawa i dość oryginalna. I widz nie ma wrażenia, ze scenarzysta potraktował go jak *****a, a nawet po emisji w przeciwieństwie do większości filmów akcji zmusza to przemyśleń, a to bardzo lubię.
Wizualnie świetny, wykreowany świat szybko widza "wchłania". Nie żałuje kasy, IMO warty obejrzenia :spoko: :)

wyszedł niedawno fajny serial BBC ONE pod tytułem "The Fall".

"The Fall" to psychologiczny miniserial, który przedstawia dochodzenie policyjne w związku z serią zabójstw oraz historie życia uwikłanych w nie osób.
Opowiada o dwójce myśliwych; pierwszym z nich jest seryjny morderca, Paul Spector (Jamie Dornan), który w okolicach Belfastu śledzi swoje ofiary na chybił trafił. Drugim myśliwym jest utalentowana pani detektyw, inspektor Stella Gibson (Gillian Anderson), która przybywa do miasta by złapać mordercę.

Polecam "Django Unchained" świetny film

"Hitchcock"

Sir Anthony Hopkins w roli mistrza kina jest po prostu bezbledny!

"The Fall" to psychologiczny miniserial, który przedstawia dochodzenie policyjne w związku z serią zabójstw oraz historie życia uwikłanych w nie osób.
Opowiada o dwójce myśliwych; pierwszym z nich jest seryjny morderca, Paul Spector (Jamie Dornan), który w okolicach Belfastu śledzi swoje ofiary na chybił trafił. Drugim myśliwym jest utalentowana pani detektyw, inspektor Stella Gibson (Gillian Anderson), która przybywa do miasta by złapać mordercę.

nasze ciotki, nasi wujowie - krotkometrazowa parodia-protest przeciwko serialowi nasze matki nasi ojcowie
http://www.youtube.com/watch?v=9tCA1Ko4kbU

Die Hard 5 - chyba nie trzeba przedstawiac
Redemption - naprawde kawal dobrego kina, kilka milych drobnych zaskoczen, choc fabula liniowa
Olympus Has Fallen - choc od poczatku wiadomo, jak sie skonczy, to oblada sie z zapartym tchem

wszystkie 3 dla milosnikow kina akcji :)

Ostatnia "Szklada pułapka" to niestety porażka. Mam nadzieję, że kolejna część będzie bardziej udana.

"Olimp w ogniu" i "Zimne światło dnia" - tak powinien wyglądać "Die Hard 5". Oczywiście po odpowiednich przeróbkach scenariusza. W drugim przypadku bardzo niewielkich. Chodzi przede wszystkim o samą filmową historię, bo "Zimne..." nie jest również zbyt udanym obrazem.

"Olympus Has Fallen" to całkiem miły seans, ale pod warunkiem, że nie podejdzie się do filmu zbyt serio. No i oczywiście należy skutecznie znieczulić zwoje mózgowe odpowiedzialne za poczucie realizmu.

Mały spojler / początek filmu. Sposób w jaki zaatakowano Biały Dom nie byłby skuteczny nawet gdyby to była akcja na Pałac Prezydencki w Warszawie.

Ciekawe będzie porównanie "Olimpu" ze "Światem w płomieniach" ("White House Down") Emmericha.

Ja tam uważam ze i pułapka i olimp to dobre filmy sensacyjne, przy których faktycznie nie trzeba się wysilac, ale o to chodzi, można zjeść chipsy wypić piwo i oglądnąć

bo psychologiczne to to nie sa :haha:
ale jako przerywnik - rewelacja imho ;p

jak chce pomyslec to otwieram ksiazke ;)

No i to jest prawidłowe podejście :) faktycznie czasem, po ogladnieciu filmu ma się niedosyt, ale od takich filmów nie ma co oczekiwać jakiejś super fabuły, tam mają być wybuchy, akcja trochę humoru i dobre zakończenie ;)

Ostatni film z Arnim The last stand tez fajne kino akcji.

No ostatnią pułapkę trudno mi polecać, choć jednocześnie nie jest aż tak tragiczna jak sporo osób pisze. Ale fakt też, że jest.. zbyt płytka - cała fabuła mieści się tam w zasadzie w trzech lokalizacjach, między którymi jest krótkie przejście i.. to wszystko. Płytka i prosta do zdecydowanej przesady. To w sumie największa wada filmu.

Olimp w Ogniu nawet mi się podobał. Z odpowiednim przymrużeniem oka przyzwoita sensacja, trochę w stylu Transformersów (jeśli chodzi o sposób realizacji, użycie muzyki itp.).


Z podobnych filmów wczoraj obejrzałem ostatnich wściekłych, ale generalnie jestem roczarowany. Po ocenach spodziewałem się tego, co w poprzednich częściach, ale trochę lepszego, a dostałem znowu takie typowo głupawe kino, gdzie twórcy do końca nie mogą się zdecydować, czy robią poważną sensację, głupią komedię, czy jakiejś sf.. A wychodzi głupi i miejscami już małostrawny mix. I to trudno mi polecić, bo zwykłe przemrużenie oka już nie wystarcza...