Forum CDRinfo.pl

Forum CDRinfo.pl (https://forum.cdrinfo.pl/)
-   Film i Muzyka (https://forum.cdrinfo.pl/f26/)
-   -   Oczekiwane premiery... (https://forum.cdrinfo.pl/f26/oczekiwane-premiery-62745/)

Reetou 29.11.2009 01:57

Po łacińsku? To na pradze studio założyli?

Jabba the Hutt 02.12.2009 09:43

Cytat:

Napisany przez andrzejj9 (Post 1062147)
No właśnie po co napisy. Ewentualnie jeszcze po angielsku jak się nie rozumie szybszych dialogów, ale po polsku i tak nie używam. Zwłaszcza, że jak widzę te polskie, to się tylko wkurzam zastanawiając, co za ludzie takie tłumaczenia robią.

To,że Ty nie używasz PL napisów nie znaczy że inni ich nie używają. W końcu w czym jesteśmy gorsi od Hiszpanów, Ruskich, Greków , Koreańczyków ? Oni to mogę mieć napisy a Polakom nie warto dawać - niech się uczą angielskiego albo przepłacają.. ?

W Unii Europejskiej hołubi się tylko europosłów. Oni mają wszelkie tłumaczenia, nikt im nie mówi,żeby się uczyli angielskiego.
Wielkie firmy i dystrybutorzy, mogą wiele wyciągnąć kasy z takiego kraiku jak my. Bo PL nie podskoczy. Rosja pewnie niegocjuje lepsze warunki bo to wielki rynek i im nikt nie podskoczy...

andrzejj9 02.12.2009 10:21

No sorry, ale czy to moja wina, że niektórzy angielskiego nie znają? I swoją drogą już niedługo nieznajomość tego języka nie będzie tylko niewygodą, ale wręcz kalectwem.

Nie wiem też, czego się czepiasz. Jeśli producenci nie dają polskich napisów, a dają hiszpańskie, rosyjskie, greckie czy jeszcze inne (chociaż tu według mnie przesadziłeś - niewiele wydań z takimi wersjami językowymi widziałem) to robią to z jakiegoś powodu. Jeśli ktoś nie chce przepłacać, to ma możliwość zamawiania za granicą. A że bez polskich napisów to jest to jego problem, a nie problem producentów. Niestety..

Co do posłów to dla mnie nie jest to hołubienie, a jedynie tworzenie warunków, które skupiają się celu, a nie sposobie jego osiągnięcia. Jednocześnie też umożliwia się im naukę języków i coraz więcej te języki zna.


Zgadzam się, że płyty w Polsce powinny być tańsze (i to znacznie), a jeśli nie są, to dobrze by było, aby i dla osób słabiej znających języki była alternatywa w postaci wydań z innych krajów. Ale tak nie jest i można albo kląć na to, że ktoś tak robi, albo zastanowić się, co można samemu zrobić, żeby było lepiej.

icemac 02.12.2009 11:21

Cytat:

Napisany przez andrzejj9 (Post 1062912)
No sorry, ale czy to moja wina, że niektórzy angielskiego nie znają? I swoją drogą już niedługo nieznajomość tego języka nie będzie tylko niewygodą, ale wręcz kalectwem.....

no bez przesdy, szanujmy sie choc trochę, moim zdanie przegiąłeś z tym kalectwem :sciana:

dla mnie to jest wręcz chore jak jakiś Angol przyjeżdża do polski i żada/wymaga abyśmy JEGO język znali - niech się k*** języków uczy !!

P.S.
żółtki znają angielski ale jak coś od nich chcesz lub oni cos chcą to tylko po "swojemu"

sobrus 02.12.2009 11:28

spójrzmy na francuzów jak dbają o swój język.
Można dostać na ulicy mandat za powiedzenie "OK"!

andrzejj9 02.12.2009 12:06

Cytat:

Napisany przez icemac (Post 1062931)
no bez przesdy, szanujmy sie choc trochę, moim zdanie przegiąłeś z tym kalectwem :sciana:

dla mnie to jest wręcz chore jak jakiś Angol przyjeżdża do polski i żada/wymaga abyśmy JEGO język znali - niech się k*** języków uczy !!

P.S.
żółtki znają angielski ale jak coś od nich chcesz lub oni cos chcą to tylko po "swojemu"

Dla mnie angielski to nie jest język Brytyjczyków albo Amerykanów, ale już język świata. Nie traktuję go jako języka jednej narodowości, ale uniwersalny, którym porozumieć można się wszędzie (prawie wszędzie).

Nie należy tu jednak przesadzać - dla mnie jest wyraźna różnica, pomiędzy znajomością języka obcego, którym można się porozumieć za granicą, a szanowaniem i kultywowaniem języka ojczystego. Anglik przyjeżdżający do Polski może oczekiwać, że porozumie się po angielsku z powodów wyżej wymienionych, jednak musi się liczyć i zaakceptować to, że w Polsce obowiązuje język polski. W nim są wszystkie znaki, w nim funkcjonują urzędy, w nim porozumiewają się ludzie. To powinno być kultywowane i wartość języka ojczystego w kraju powinna być zachowana.

Co innego, kiedy przekraczamy granicę. Wtedy trudno oczekiwać, że świat będzie się z nami porozumiewał po Polsku. Chcąc być w stanie w nim normalnie funkcjonować to my musimy wiedzieć, jak się komunikować. Najczęściej po angielsku. Z tym kalectwem rzeczywiście przesadziłem (świadomie), ale powiedzmy, że jego nieznajomość jest i będzie wielką, wielką niewygodą.

Dochodzi do tego to, że dzisiaj przekraczanie granic często wcale już nie ma wymiaru fizycznego. Ze względu chociażby na internet można to zrobić nie wstając nawet w fotela. I bariera językowa pojawia się od razu, ze stratą jedynie dla tych, którzy nie mogą jej przeskoczyć.


Spróbujmy wyobrazić sobie sytuację, że każdy stan w Stanach Zjednoczonych posiada swój własny język (chociażby dużo różniący się dialekt). To byłaby komedia, gdyby wszystkie ustawy, decyzje czy rozprawy prowadzone były w różnych językach z próbą tłumaczenia dla poszczególnych "krajów". A przecież Unia Europejska cały czas dąży do bycia takimi 'Stanami Zjednoczonymi Europy'. Prędzej czy później i tu 'powstanie' jakiś język uniwersalny, którym w przyszłości będziemy się porozumiewać bez pomocy tłumaczy. Czy będzie nim angielski, francuski, niemiecki czy jeszcze inny nie ma znaczenia. Ale komunikacja musi mieć miejsce. Być może umiejętności językowe zastąpi tu technika, bo i obecnie już całkiem sprawnie to funkcjonuje, a dodatkowo nie dalej jak tydzień temu widziałem nową funkcję Google polegającą na wyświetlaniu napisów do mówionego tekstu w czasie rzeczywistym (rozpoznawanie mowy). Jeśli program jest w stanie zrozumieć słowo mówione, to automatycznie jest w stanie je przetłumaczyć, a generatory mowy (chociażby świetna polska IVONA) je wygłosić. Jednak technologia nie zawsze jest dostępna.



"żółtki znają angielski ale jak coś od nich chcesz lub oni cos chcą to tylko po "swojemu""

I o to chodzi! Oni szanują swój język i chcą go używać, ale jednocześnie znają angielski, bo wiedzą, że dzisiaj jest to niezbędne. I używają go, jeśli nie wtedy, kiedy jest to wygodne dla innych, to na pewno wtedy, kiedy sami tego potrzebują. Tak to widzę.

ed hunter 02.12.2009 12:31

W Stanach żyje ogromna populacja nie znająca języka angielskiego...

loki7777 02.12.2009 12:41

Wiecie co , popiszcie sobie moze na PW lub gdzies indziej, bo z tematu oczekiwane premiery stal sie: napisy pl czy nie oraz czy znasz angieslki czy tez nie. A temat jest o oczekiwanych premierach filmowych (a nie o oczekiwanych napisach do nich). To taka moja sugestia do dyskutantow (bez obrazy Panowie!)

zorg 18.12.2009 13:32

Dzis Premiera AVATAE

http://www.avatarmovie.com/

nimal 18.12.2009 13:53

i na ta premiere czekam :D
mam nadzieje, ze sie nie przejade, jak w znakomitej wiekszosci przypadkow
chocby ostatnio 2012 - swietny film, rewelacja, ale koncowke z tymi ich zakichanym amerykanskim patosem polozyli na calego
swiat sie wali, ale 15 min na powiedzenie sobie "kocham" to znalezli :sciana:

Zetoxa 18.12.2009 13:53

USa only:sciana:

andrzejj9 18.12.2009 14:11

Cytat:

Napisany przez zorg (Post 1067433)
Dzis Premiera AVATAE

http://www.avatarmovie.com/

Chętnie bym też obejrzał, ale chyba tylko w 3d mają to puszczać?

woitas 20.12.2009 14:34

nie tylko, ale mija się to z celem...

Jarson 21.12.2009 00:16

Cytat:

Napisany przez nimal (Post 1067440)
chocby ostatnio 2012 - swietny film, rewelacja, ale koncowke z tymi ich zakichanym amerykanskim patosem polozyli na calego

Mi się w całym filmie podobały tylko dwa momenty. Pierwszy to ten, w którym Yuri Karpov na tekst "that's a big plane" odpowiada coś w stylu "It's Russian - Huh!" (notabene bzdura, Antonow jest produkcji ukraińskiej). Drugi również jest związany z Karpovem - scena awaryjnego lądowania rzeczonego samolotu, w Bentley'u i jego tekst: "Silence everybody! Engine... start!" :D

Jeśli chodzi o film jako całość - kolejna produkcja idąca tropem "będzie jeszcze więcej emocji". Szaleńcza ucieczka w zapadającym się mieście, wybuch wulkanu, lądowanie na skraju przepaści, Mount Everest... I ani przez chwilę nie udało się reżyserowi mnie przekonać, że bohaterowie są w niebezpieczeństwie. To było tak skrajnie nieprawdopodobne (te ciągłe "o włos od śmierci, a jednak jedziemy dalej"), że aż całkowicie niemożliwe. Jak coś jest całkowicie niemożliwe, a i tak się udaje, to nie trzeba się martwić, widać reżyser czuwa.

loki7777 21.12.2009 09:51

To jestem ciekaw co powiesz o sequel'u:)


Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 03:08.

Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.