![]() |
Ależ takie auta są, tylko czasem trudno je znaleźć. Zwłaszcza gdy decydującym jest kryterium ceny albo rocznik.
|
Wychodzi ok 17km dziennie przez te 15 lat.
Większość czasu to auto stało. Nie wiem czy to taka okazja. |
Wolałbyś tę albeę z przebiegiem 300kkm? Mniej zastane :szczerb:
Ktoś np. dojeżdżał parę km do roboty, soboty i niedziele wolne, czasem jakieś niedalekie zakupy. Na dalsze eskapady było drugie auto w rodzinie. To nie taka niemożliwa sytuacja. Diagności od wielu już lat (nie wiem dokładnie, ilu) spisują liczniki na przeglądach, w serwisach też spisują (fakt że prywaciarze mają to w d.), jakiś tam pogląd wiarygodności można sobie wyrobić. Jak taki starszy człowiek ma ci udowodnić, że mówi prawdę, jeśli ty z góry wiesz że to niemożliwe? Teraz nawet handlarze nie kręcą starych trupów, bo nie warto. Zysk mały, a ryzyko kolizji z paragrafami się zwiększyło. Coraz łatwiej też sprawdzić historię auta w internecie |
Od 2014 roku liczniki są spisywane. Lepiej kupić niby gównianego Fiata od pierwszego właściciela, niż pięknego Golfa z Niemiec, bo ten nie będzie na pewno miał małego przebiegu. Będzie to trwało, dopóki te same dane, które możemy mając datę pierwszej rejestracji, VIN i nr rejestracyjny, uzyskać w przypadku samochodów krajowych natychmiast, zaczną być dostępne za darmo.
Można fajne tanie graty kupić, trzeba być gotowym na to natychmiast, bo jak się coś naprawdę ciekawego trafia, to znika natychmiast. |
W okresie gwarancyjnym ASO to auto zrobiło niecałe 15000 km. Tam trzeba mocno sprawdzać, np w jakim interwale olej, płyn hamulcowy był zmieniany i po jakim parametrze -przebieg czy czas... :) Elementy gumowe zabija również jak nie przebieg to czas, mało śmigane, ale stare, poduszki silnika, tuleje itp. sparciałe gumowe przewody hamulcowe. To auto przy innym kierowcy może doznać szoku i nadrobi wszystkie zaległe wizyty u mechanika z 10 lat :) Nie wiem jak u Was, ale po gwarancji ASO generalnie u innych mechaników części się wymienia dopiero jak się spierdzielą, a nie po przebiegu :) Czyli np sprzęgło, jak się dopiero ślizgać zacznie... :) U mnie SAM sprzęgło kazałem wymienić, choć jeszcze działa, ma najechane 140000 km (mam papier) i mechanik mówił, że JESZCZE JEST OK :) Jedynie pasków/rozrządów/pompy wody pilnują, bo to krytyczne jest.
|
A jak akumulator u ciebie dziala jeszcze ? pytam statystycznie ;)
|
Cytat:
Cytat:
Patrix, tak robi ze swoją flotą samochodową (jakieś 8-9 aut) mój szef, który ma odrobinkę więcej pieniędzy jak ja, dlaczego ja mam robić inaczej? :> Pieniądze wsadzone w wymianę sprawnych części to pieniądze stracone. Wymieniać bez patrzenia na przebieg należy te części, które mogą zatrzymać Ci auto podczas jazdy, a i jeszcze do tego potencjalnie uszkodzić (jak pasek rozrządu). Tarcze i klocki hamulcowe nie wymieniasz przecież w połowie zużycia, tylko kiedy widzisz że zbliżają się do nadmiernego zużycia, bo inaczej na dekadę musiałbyś kupić nie powiedzmy 6 kompletów klocków i 3 komplety tarcz, ale 10 i 5. To by były pieniądze wrzucone w błoto, a i jeszcze zupełnie niepotrzebne zanieczyszczanie środowiska (konieczność produkcji większej ilości części bez potrzeby). Sprzęgło nie niszczy Ci innych części samochodu, po prostu przy pojawieniu się pierwszych objawów zużycia trzeba znaleźć sobie wolną chwilę i umówić się na wizytę u mechanika (wymiana trwa 2-3 godziny). Nawet pośpiechu nie ma, bo od pojawienia się pierwszych objawów ślizgania do momentu, kiedy te ślizganie zaczyna realnie wpływać na jazdę mija... kilka tysięcy kilometrów. Nawet jeśli jest się wybitnie zapracowanym i od momentu zauważenia problemu do pojawienia się pierwszej wolnej chwili minie 2-3 tygodnie, w tym czasie nie przejedziemy więcej niż takie sprzęgło da radę, a większość ludzi nie przejedzie 1/10 tego, co takie sprzęgło da radę. Dlatego wychodzę z założenia, że nie ma sensu popadać w drugą przesadę i nadgorliwie podchodzić do serwisowania naszych czterech kółek - choć oczywiście to i tak jest dużo, dużo lepsze podejście niż branie się za naprawę, jak klocków już nie ma, opony to slicki z F1, a olej w silniku przypomina masło (akurat olej to wyjątek i należy go wymieniać z regularnością zegara atomowego :taktak: ) |
@Jarson, luzy zaworowe zrobisz jak Ci się zawory już wyklepią? ;) Jak sam mechanikowi tego nie powiesz (a 80% ludzi nie wie co to) to nikt sam z siebie Ci tego nie zrobi. Wsadzanie tutaj w argumenty tarcz i klocków to tylko wypełniacz, bo to każdy Janusz z warsztatem ogarnia, większość zleceń to bardzo podstawowa eksploatacja. Simmeringi co drugą wymianę sprzęgła zlecasz? To wszystko to zwiększanie niezawodności pojazdu niskim kosztem. Simmering wałka skrzyni pod sprzęgłem u mnie to koszt 30zł za część. Aby go wymienić musisz wyjąć skrzynię i tarcze sprzęgła. Przy robieniu sprzęgła są to grosze, jak Ci zacznie olej przekładniowy do tarczy lecieć, to masz po sprzęgle i po wakacjach.
|
To przecież jasne, że się poboczne części wymienia przy wymianie głównej, tak chyba tylko nie robią janusze serwisujący tdiki z przebiegiem na szafie 200, a naprawdę 700.
|
To ja jeszcze nie spotkałem takiego serwisu, który sam z siebie to robi, nawet w ASO po gwarancji robią na skróty. Widać tak jasne to nie jest :)
|
To sa paparuchy tfu , kazdy klijent jaki do mnie przyjezdza jest informowany co by wypadalo zrobic przy takim przebiegu , a czy to zrobi to jego decyzja , przyjezdzasz na pelen serwis to zagladam do kazdej szparki :D w aucie, kosztuje to 2 razy tyle co maly serwis ale auto jest przetrzepane jak nalezy . Ot takie proste kwestia checi i dobrego szpeca a nie janusza w garazu ;)
|
Jak daję samochód do mechanika, to zawszę mówię, żeby dzwonili jak coś, to stary trup, więc robi się go trochę na skróty, ale jak coś musi być wymienione, lub jest okazja, bo rozkręcamy zawieszenie np., to to robię, bo później będzie tylko drożej.
|
No to mi brakuje takich mechaników, co tak robią :) Stąd moja opinia się wywodzi...
dlatego mam obawy, że ta Albea to nieporobiona jest. |
Biedna ta Albea. Auto ma swoje lata i rzekomo niewielki przebieg. Jest duża szansa, że jest w gorszym stanie niż taka sama z tym przebiegiem mająca dwa lata (nawet nie wiem czy produkowali), a w dużo lepszym niż z tego rocznika po 300kkm. W takim aucie najważniejszym jest jak z rudą, resztę się naprawi za niewielką kasę.
Auta według wymagań stoją w salonach, nie zastane, bez kręconych przebiegów... PS Takie tu wspomniane simmeringi, to mi nawet Janusz w Ursusie wymienia przy okazji każdego grubszego rozbierania. Może inni celowo nie robią, żeby za chwilę mieć znowu robotę :hmm: |
Cytat:
Cytat:
|
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 15:42. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.