Wróciłem, wypiłem 100 tej z siankiem zalanej sokiem jabłkowym, no i musiałem szybko kawę, bo mnie to 100 sponiewierało na zmęczeniu. :szczerb: toast2 :kawa:

:kawa:

:herbatka:

Prawie się wyspałem, czas wypić kawę i pójść spać dalej. :kawa:

:kolejka:

:kawa:

Było :piwo: do meczu, teraz już aby dooglądać końcówkę i :spie:

Kawa z kawiarki 300 ml, jednym słowem dawka śmiertelna dla jednej osoby. :kawa:

:kawa:

Dziś spóźnione śniadanie (bo obiad zjem dopiero wieczorem), czyli klasyczne jajecznica na cebulce i :kawa:

Gdzie som gieje piątkowe?
:kolejka:

No jestem. Kefir do obiadu, a do meczu :piwo:

Zjadłem kolację to walnę se :kawa:
A mecz... powiem, że dużo więcej oczekiwałem po Nopponie. Może zmęczyła go dotychczasowa drabinka. Mark wypunktował go jak cajmera.

No właśnie cały mecz zastanawiałem się, czy to Noppon zaczął dziś grać gorzej, czy to Mark gra tak dobrze ;)

Oczywiście to było po trochu tego i tamtego, ale bardziej sobie zawinił Taj. Nie oglądałem go z Selbym, ale widziałem jak ogrywał O'Sulliwana oraz Williamsa - w obu przypadkach nie było do niego podejścia, z tak grającym zawodnikiem się po prostu przegrywa i tyle. Dziś ile było tamtej gry?

:herbatka:

:kawa: