Ludwika na popitkę oczywiście :D
To co, po całym :piwo:

Wiadomo ;) Kurrde, cieszyłem się dobrą pogodą, tymczasem trochę popadało, do zniesienia, ale teraz wieje :sciana: W porywach nawet pod 80 km/h, dawno tyle nie było...

Mecz leci, Murphy gra ładnie a Selby jak zwykle, zatem po całym :piwo:

Trzymam kciuki za grubaska :spoko: Kurde Selby dogania...ale Murphy nie odpuści, a jest dobry. Trochę nadziei pokładałem w Binghamie, ale niestety.
Cyk :piwo:

Wiesz ile mnie nerwów przez całe mistrzostwa kosztowało oglądanie, jak Selby ogrywa innych swoim stylem (czyli - Selbi ich), krok po kroku zbliżając się do finału? Mam obawy, że jeśli Shaun nie odskoczy na ~3 frejmy przed końcową częścią meczu, to nie da rady...

Wiem, pewnie tyle co mnie. Selby zabija przyjemność oglądania snookera. Zresztą wielu swoim przeciwnikom też odbiera chęć do gry, do takiej gry.
W meczach Selbyego wystarcza mi śledzenie wyniku.

:kawa:

:kawa:

:kawa: była o 10
teraz :piwko2:

Wczoraj w nocy zaczęło tak wiać, że musieliśmy z Hedżhogusem awaryjnie przewieźć styropian do magazynu u mnie w firmie, bo zbierałbym go po sąsiadach w innym wypadku... Przez to nie mogłem oglądać wieczornej sesji i tylko po spojrzałem na wynik :sciana:

Dziś jest lepiej, ale zgodnie sądzimy, że już nie będzie tak, że Murphy przegra - raczej wyrówna, może trochę wyjdzie na prowadzenie i dopiero potem przegra... Naogląda się człowiek, nakibicuje, a koniec końców...

Tak czy owak końcowomajówkowe, śródmeczowe :piwo:

:piwko2: do obiadu.

:kawa: po obiedzie.

Selby wymiata!

To ile jest? Bo dopiero co wróciłem z breslau i mi umkło.
No a jak wróciłem, to :kolejka: :spoko:

:kawa:

:piwo:

:kawa: