ed hunter |
11.02.2010 19:07 |
Cytat:
Napisany przez Jabba the Hutt
(Post 1081040)
Pączki są bardzo kaloryczne i smażone w tłuszczu. Również chrusty. Więc dobra rada - nie jemy !
Czekolada - tylko gorzka (dark), bez dodatków, od czasu do czasu po kosteczce.
Mniej smażeniny, najlepiej wcale. Przerzucamy się na potrawy z drobiu, gotowane. Wędlina też z drobiu. Chleb ograniczamy na korzyść sucharków (takie po 17 kalorii). Słodzimy słodzikiem albo rezygnujemy z cukru.
Uwaga na owoce, mają sporo cukru i kalorii.
Ryż brązowy, kasza gryczana, ziemniaków mniej i bez sosu. Dżemy odrzucamy, śmietanę wysokoprocentową też. Jogurty pijemy bez cukru, naturalne. Mleko chude. Ser biały, żółty odstawiamy.
Jemy sporo warzyw, surowe i gotowane. Mają mało kalorii. Pijemy wodę mineralną, cola tylko LIGHT.
Dobrze jest sporo chodzić, spacerować, jak ktoś lubi - lekka gimnastyka.
Ograniczamy sie do 1400 kalorii dziennie, chyba,że ciężko pracujemy fizycznie.
|
Najlepiej 14 kqlorii dziennie... ile to coli Zero? :blink: :P
Cytat:
Napisany przez Vasaki
(Post 1081051)
Dobra powiem tak.
Albo się ma tendencję do tycia albo nie.
Ja osobiście mam metabolizm no miód-majonez żre ile się da (kocham jeść - tłuste / za słodkim nie przepadam chyba że mam chcicę)
i nie tyję na tyle by było widać jakieś tłuszcze czy coś.
Może dlatego, że rosnę (mam 17 lat i 175-180~ wzrostu ważę 70-75kg).
Ale co do chudnięcia podobno działają tgz. kijki (chodzisz po lesie np. i się na nich podpierasz - nooo wiesz o co chodzi ???), kiedyś czytałem, że MASTURBACJA (u facetów) podobno świetnie działa (nie wiem ile w tym prawdy XD). Jeżeli masz trochę ciałka i chcesz obrócić je na "swoją stronę" to polecam zacząć ćwiczyć (ciężarki itp) zamienisz masę na mięśnie.
A później zostaniesz bramkarzem w dyskotece (i żyli długo i szczęśliwie).
http://photos.nasza-klasa.pl/1479879...6ea6b90e3.jpeg
Żadnego zbędnego tłuszczyku o//
tylko opalić by się kur***a przydało xD
|
Papierosy są drogie, ale nadal niezakazane.
Cytat:
Napisany przez andrzejj9
(Post 1081056)
Dobra, ale tycie to jedno (ja również mam taką genetykę, że mógłbym jeść cokolwiek w każdej ilości i też nie będę gruby), natomiast zdrowie nie do końca idzie z tym w parze. Szczerze mówiąc dziwię się tym, dla których najważniejszym powodem racjonalnie przygotowanej diety jest redukcja wagi, a nie zdrowie. To może się łaczyć, ale wcale nie musi.
|
Kiedyś nabijałeś wagę na siłce, a można łatwiej i skuteczniej, jeśli genetycznie uwarunkowane mięśnie i tak rosnąć nie chcą. :jem: :P
Cytat:
Napisany przez Jabba the Hutt
(Post 1081058)
Zdrowie jednak łączy się z redukcją wagi. Nie chodzi oczywiście o anorektyczne chudnięcie "typu KZ Lager" ale zrzucenie kilogramów, kiedy jest ich dużo za dużo. Czyli z Hutta w Imperiala jak pisałem. Jakby mnie kto nie znał, powiedziałby,że mam nadwagę ;) ale ja już więcej nie chudnę, skoro zrzuciłem tak dużo. Natomiast kondycja mi się poprawiła, mniej się męczę, chętniej chodzę.
|
Znaczy ta chęć chodzenia jest już dalsza niż do samochodu? :P
Cytat:
Napisany przez icemac
(Post 1081069)
tylko :szybksex: i tak do bólu :D
|
Biedaczysko nadnapalone! :P
Cytat:
Napisany przez ynsiwy
(Post 1081072)
:rotfl:
|
Tak!
Cytat:
Napisany przez Kris
(Post 1081119)
A ten 'dziurex' to ma dużo kalorióf?
:D
|
Ma. Pewnie, że ma. Nie wiadomo tylko czy dodatnich, czy ujemnych. ;)
Cytat:
Napisany przez Sunna
(Post 1081174)
Nie smakowal mi.
|
Cytat:
Napisany przez Jarson
(Post 1081179)
Oj, przyłączam się do proroctwa Ynsiwy'ego :P
W Twoim wieku jadłem co się tylko dało (jak jajecznica, to z 10 jaj, jak kanapki, to po 9-12) i nic kompletnie nie było po mnie widać. Jak się któregoś razu stołowałem w jednym takim barze mlecznym podczas w Zakopanem, to aż zwróciłem uwagę pań przy kasie, bo codziennie jadłem co innego, ale zawsze po trzy porcje :D
Po dwudziestce najwyraźniej skończyłem rosnąć bo jem znacznie mniej, a waga jednak poszła w górę (z nieśmiertelnego przedziału 62-65, jaki utrzymywał się u mnie przez jakieś 5-6 lat do 80 kg).
Mimo wszystko jednak jemy zbyt wiele - przypomina mi się jak Cejrowski w "Boso przez świat" pokazywał "śniadanie" dziecka z jakiegoś plemienia (nie pamiętam, skąd dokładnie). Trzyma w ręku rybkę podobną do makreli tylko nieco większą (trochę ponad 10 cm) i mówi "To wystarczy. To my, Europejczycy, jemy za dużo".
|
A co z bimbrem?
|