Forum CDRinfo.pl

Forum CDRinfo.pl (https://forum.cdrinfo.pl/)
-   Off topic (https://forum.cdrinfo.pl/f5/)
-   -   Nieużywanie kierunkowskazów i cyrki na rondzie (https://forum.cdrinfo.pl/f5/nieuzywanie-kierunkowskazow-cyrki-rondzie-89993/)

rycho 15.12.2011 15:24

Proponuję zmienić tytuł wątku na: Nieużywanie kierunkowskazów i cycki na rondzie

PokerFace 15.12.2011 15:33

Cytat:

Napisany przez Zetoxa (Post 1193389)
a tam kobieta,
sam tak raz zrobiłem k***a
a sexi-blond raczej nie jestem :(

Boję się Ciebie;)

A jeśli chodzi o instrukcję postępowania na drodze jak widzisz za kółkiem to można to streścić: widzisz kobietę za kółkiem->na najbliższym skrzyżowaniu skręcasz w inną ulicę niż ona:)

A jeszcze z małych historyjek o kobietach za kółkiem, to jadę sobie krajową jedynką przez łódź, pełna kultura, 3 pasy w każdą stronę, godzina 23, ciemno, ludzie sobie jadę. Nagle mija mnie z prędkością mocno ponad stówkę (ja miałem jakieś 80) czarne bmw w wyłączonymi światłami o.O, dogoniłem żeby zasugerować żeby ***** zapalił światła. ***** okazał się być kobietą która nie reagowała na to że wszyscy jej światłami migają trąbią, pokazują rękoma, nic... Po prostu sobie jedzie...
Masakra:sciana:

ed hunter 15.12.2011 15:39

Kobieta w aucie gadająca przez komórkę, to żywy taran, niech wszyscy zmykają, wczoraj taka jedna chciała jakimś strasznie wypolerowanym starszawym audi załatwić ogromną cysternę z gazem płynnym. Wyjeżdżała ze stacji benzynowej w Wawrze, a potem miała przez 3 godziny pretensje do wszystkich, nawet do drogówki, bo on ci ten kierowiec tira nic nie zauważył z tej swojej kabiny na wysokościach, a ona se wieśwagen z kółkami popsiutasła, jemu zresztą też światło.
Robiłem zakupy, na koniec widziałem, że pies z latarką grzebał jej pod maską, wnerwiła? :szczerb:

PokerFace 15.12.2011 15:42

Cytat:

Napisany przez rycho (Post 1193390)
Proponuję zmienić tytuł wątku na: Nieużywanie kierunkowskazów i cycki na rondzie

Podpisuję się rękoma i nogami;)

grzeniu 25.11.2013 21:11

A tak sobie pozwolę ożywic temat.
Autor, powołując się na niekwestionowane autorytety, wyjaśnia po raz kolejny (chyba znów ciut inaczej) zasady jazdy na rondzie.
Zatem rondo do "normalne" skrzyżowanie z ruchem okrężnym, na którym można jechać w prawo, prosto, w lewo....i jak najbardziej można używać kierunkowskazów pokazujących zamiar skrętu....choć nie jest to obowiązkowe :P
Ronda więc nie wolno prostować! :rotfl:

To zapraszam do pastwienia się nad tematem :D
http://motoryzacja.interia.pl/hity_d...-racje,1968239

Patrix 25.11.2013 22:29

wystarczą tamtejsze komentarze :D

Jarson 26.11.2013 00:20

W tej kwestii były, są i będą skrajne opinie. Mi się bardzo spodobał komentarz cytowany drobnym maczkiem pod spodem, nie dość że wyjaśnia logicznie moim zdaniem zagadnienie, to jeszcze z uwzględnieniem dodatkowych argumentów jak nadmiar bodźców komunikacyjnych.

Jak czytam, że ktoś się obrusza na "prostowanie rond" i robienie z nich ciągu następujących po sobie skrzyżowań, to mi ręce opadają. Nigdy do głowy by mi nie przyszło rozbierać ronda na czynniki pierwsze i dzielić na kawałki. Traktuje je jako pojedyncze skrzyżowania, w całości. Ale nawet doskonale wiedząc, że zamierzam skręcić w lewo (autor artykułu przekonuje usilnie, że jest to na rondzie możliwe - no jasne, że jest!) nie widzę powodów informowania o tym innych. Przecież skręcając w lewo jadę po prostu swoim pasem nieco dłużej i każdy chyba widzi, że skoro nie włączyłem w międzyczasie kierunkowskazu w prawo, to nie zamierzam jeszcze z ronda zjeżdżać.

Cytat:

Szanowny Panie "redaktorze" (proszę wybaczyć, ale bez cudzysłowu moja klawiatura nie chce tego wpisać). Proszę mi uprzejmie wyjaśnić, dlaczego specjalnością naszego narodu jest, że jak coś działa – i od lat działa dobrze – zawsze musi się znaleźć jakiś niespokojny duch, który poczuwa sobie za punkt honoru przy tym pomajstrować. Czy żeby tylko zaistnieć? Tak bez oglądania się na koszty? Cudze koszty. Bez odpowiedzialności za skutki tego majstrowania. Nie jest Pan w tym ani pierwszy, ani oryginalny. Mocno już nieświeża hydra w postaci rzekomej konieczności (czy - potrzebie) włączania lewego kierunkowskazu przy wjeździe na skrzyżowanie o ruchu okrężnym – czyli potocznie "rondo" - odradza się co jakiś czas od nowa. Już ponad 10 lat temu w Krakowie nawiedzony "właściciel sześciu szkół jazdy na dwóch samochodach" (to nie moje określenie, to jego środowisko tak go scharakteryzowało), który na łamach Dziennika Polskiego podawał recepty na pokonywanie kolejnych krakowskich skrzyżowań ("tu najlepiej będzie przejechać na lewy pas między trzecim a piątym odcinkiem linii przerywanej") dorwał się do Ronda Mogilskiego (jeszcze w starym układzie komunikacyjnym) i zaczął tak wydziwiać z tymi kierunkowskazami – że aż mu ich brakło. Bo wlotów było... pięć. I jak tu je podzielić, na które machać tym lewym, a na które nie? Skończyło się - łaskawy panie - moim, dość obszernym artykułem w tymże samym Dzienniku Polskim – w którym na pomysłach tego pana nie zostawiłem suchej nitki. I nawiedzony pan położył uszy po sobie – i przez około dekadę mieliśmy spokój. Czy coś zlego się działo w tym czasie? Źle to działało? Teraz hydra odżyła w Kielcach czy w Radomiu – w osobie jakiegoś równie nawiedzonego "egzaminatora nadzorującego". Oprócz Pańskiego doświadczenia za kierownicą (moje jest trochę mniejsze, zawodowo jeździłem tylko 15 lat, chyba jeszcze nie przekroczyłem dwóch milionów – ale od dawna już tego nie liczę) mam jeszcze coś – czego Panu wydaje się brakować: wiedzę własną. I na niej się opieram – nie na cudzej. Ukończone studia podyplomowe w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego (są takie, dość niełatwe – na ponad 50 startujących w moim roczniku ukończyło około 20-tu) oraz takie same w zakresie rekonstrukcji wypadków drogowych (bodajże 34/13). Bieżący udział w branżowych konferencjach, seminariach, szkoleniach etc. A w branży siedzę łącznie już ponad 40 lat. I mam uprawnienia i certyfikaty i dekrety etc. etc. potwierdzające posiadanie przeze mnie bieżąco weryfikowanych wiadomości w tym zakresie. I aktywnie opiniuję. Więc mam nadzieję być uprawnionym do tego, by dwóm pańskim pomysłom dać zdecydowany odpór. Dlatego pytam przede wszystkim: komu i co chce pan sygnalizować tym swoim lewym kierunkowskazem przy wjeździe na rondo? Kamieniom, trawnikowi – czy może kwiatom na wyspie centralnej? Bo temu, co jedzie za panem – na jaką cholerę ta informacja? A dla tych, którzy czekają na poszczególnych wlotach istotna jest jedynie informacja podana Pańskim prawym kierunkowskazem: wyjeżdża z ronda – mogę się włączać – do mnie już nie dojedzie. A jeżeli nikomu i nic – to po co? Nie będę Panu tłumaczył podstaw inżynierii ruchu drogowego, co to są bodźce komunikacyjnie ważne, ile ich uczestnik ruchu jest w stanie dostrzec i rozpoznać w jednostce czasu, jak nadmierna ilość tych bodźców wpływa na zmęczenie kierującego etc. etc. Odsyłam do lektury Dziennika Polskiego. Numeru niestety nie pamiętam – ale był to okres jesień 2001 wiosna 2002r. Ze wskazaniem na wiosnę. Albo jeszcze lepiej do literatury naprawdę fachowej. Jest np. taki periodyk IES – nazywa się Paragraf na drodze. Tam Pan poczyta ludzi, którzy naprawdę prawo – nie tylko to o ruchu drogowym – mają w koniuszkach palców. I naprawdę profesjonalnie go komentują. (cdn.)

Patrix 26.11.2013 16:04

Cytat:

Napisany przez Jarson (Post 1267117)
Przecież skręcając w lewo jadę po prostu swoim pasem nieco dłużej

skręcając w lewo jedziesz pod prąd :D z ronda skręca się tylko w prawo :P

grzeniu 27.11.2013 00:03

Jak pod prąd? Nie da się jechać w lewo po rondzie, bo kierunek jazdy nakazuje znak ronda.
Z ronda nie skręca się tylko w prawo, bo rondo jest rodzajem skrzyżowania, na którym można jechać m.in. w lewo, jak i zawrócić (chyba, że dodatkowe znaki tego zabraniają).

To wszystko to są wojenki na interpretacje i zdania, często podpierane zdaniami innych (bywa że uznanych osób). Każdy sposób jest dobry, o ile jest uznawany i stosowany przez wszystkich. Jeśli jadę na rondzie z włączonym lewym migaczem, to znaczy że nie zamierzam opuszczać ronda najbliższym zjazdem (jadę dalej w ruchu okrężnym), jeśli go wyłączam to będę zjeżdżał następnym - tak było dawno temu. Teraz obowiązuje interpretacja, że jedziemy bez lewego, a włączamy prawy przy zamiarze zjazdu z ronda. Okej, niech tak będzie - ale to naprawdę sprowadza się do tego samego, wjeżdżający widzą i wiedzą co się dzieje na rondzie.
Dodam tak od siebie, że stojąc na wjeździe na rondo i patrząc w lewo na jadące auta, lepiej widoczny jest ich lewy kierunkowskaz - one są względem nas pod kątem mniej więcej 90 stopni, prawego czasami nie widać...no ale to drobiazg.

Kiedyś dawno temu, w latach 70-tych i nawet 80-tych znak ronda sam w sobie określał zasadę pierwszeństwa przejazdu, tzn pojazdy na rondzie miały pierwszeństwo. Teraz jest to, zupełnie bez sensu, określone dodatkowym znakiem "ustąp pierwszeństwa przejazdu" (żółty trójkąt) - przy dzisiejszym ruchu bez tego znaku ronda przestałyby pełnić swoją funkcję. Rozumiem, że to dostosowanie do przepisów obowiązujących wcześniej na Zachodzie, bo tak tam było - co dziwne, pomniejsze ronda zdarzały się tam bez trójkątów na wjeździe i polski kierowca mógł się nieźle przejechać.
Uważam, że te niepotrzebne znaki określające pierwszeństwo przejazdu są zbędnym nadmiarem bodźców komunikacyjnych.

Tak więc dawno temu obowiązywało pierwszeństwo ruchu dla pojazdów na rondzie (z automatu), używanie kierunkowskazów nie było wymagane choć można było stosować, ponadto był zakaz wjazdu na rondo jeśli nie było możliwości sprawnego opuszczenia go (ale to dotyczyło każdego skrzyżowania). Jeśli rondo miało więcej niż jeden pas ruchu, to dochodziła konieczność sygnalizowania zamiaru zmiany pasa ruchu. To wszystko. Proste jak budowa cepa.
Tak uczyli na kursach w 1977 roku...
Teraz jest inaczej - podobno lepiej.

ed hunter 27.11.2013 00:24

https://maps.google.com/?ll=52.26878...08256&t=h&z=18

Zobaczcie to rondo i dalej gadajcie o miganiu. ;)

misiozol 27.11.2013 10:15

Edi ja mam lepsze moje jest magiczne :rotfl:

http://pictures.yourlocalweb.co.uk/0...gn-1230336.jpg

I szczeze powiedziawszy zgrzewa mnie cz ktos wlacza kierunek czy nie , zaszada jest prosta jak jest na rondzie musze mu ustapic :P

ed hunter 27.11.2013 10:25

Jeszcze każą na nim pod prąd jechać. ;)

Zetoxa 27.11.2013 10:27

qrde, prawie jak pentagram :sciana:
musisz tam widzieć szatana codziennie :ysz:

grzeniu 27.11.2013 11:33

Jak sięgam pamięcią, to zawsze zadaniem ronda było upłynnienie ruchu na ruchliwym skrzyżowaniu. I tak było.
Teraz zaś ronda robią w celu spowolnienia ruchu. I tak jest.
Ot taki symbol nowych czasów.

misiozol 27.11.2013 12:03

Tak to wyglada na zywo

http://www.swindonweb.com/uploaded_f...ges/magi01.jpg

Alez oczywiscie ze sa takie ronda , ich celem jest zpowolnienie ruchu bo sa wariaci co przecinaja 100 przez nie i sa zbudowane zeby ograniczyc predkosc ;) ograniczajac widocznosc :)


Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 20:08.

Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.