![]() |
Na wsiach ludzie do dziś funkcjonują w starych nieocieplonych chałupach, z drewnianymi wypaczonymi oknami. Na dobrą sprawę nie wiadomo, co z takim budynkiem zrobić, każda opcja to wielkie pieniądze i pytanie o sens ich wkładania. Grzeją paląc w piecach 'na sipę' co popadnie, albo nie grzeją całości chałupy. Takich jest coraz mniej, ale są i będą.
Cóż, każde docieplenie i uszczelnienie jest od razu odczuwalne. Najlepiej widać po spadku temperatury rano, jak wieczorem (późnym z reguły) kończysz grzać. Oczywiście na gazie czy innym automacie masz tyle ile ustawisz, ale z ciekawości warto wyłączyć i sobie sprawdzić. |
Piec niby włączony od końcówki września, ale na razie rachunek za gaz z ogrzewaniem niewiele różni się od tego za samo grzanie ciepłej wody, ale to się szybko teraz zmieni.
|
Ja to bym nie wytrzymała bez ogrzewania w takich temperaturach, tym bardziej że ocieplenie w domu mam jakie mam
|
@Grzeniu
Nawet w starszych budynkach warto docieplać, bo to się od razu przekłada na koszty ogrzewania. Mnie docieplenie góry jak na razie kosztowało, licząc paliwo na wyjazdy do Castoramy (i tak taniej wyszło, niż gdybym u siebie w mieście kupował) niespełna 1500 zł. Wymiana okien to już większy wydatek, ale wraz - jakieś okna być muszą, więc nie można całości kosztów nazywać "docieplaniem" - a u mnie różnica pomiędzy najtańszymi dwuszybówkami a najlepszą serią trzyszybowych wyniesie ok. 20% ceny. W drzwiach różnica jest już większa, ale to wciąż nie jest nawet 50% więcej, a drzwi kupuje się na lata. Oczywiście im starszy budynek tym koszty właściwego docieplenia mogą być wyższe (choć nie zawsze), ale i oszczędności będą tym większe. Myślę, że czasy kiedy tona przyzwoitego węgla kosztowała 1/5 pensji minimalnej bezpowrotnie się skończyły. Obecnie porządne ocieplenie domu powinno się zwrócić w maksymalnie 7-8 lat, jak chce się mieć wygodnie i palić ekogroszkiem czy tym bardziej gazem - może i znacznie szybciej. No - może ci, co ogrzewają dom głównie drewnem przygotowywanym samemu mają taniej - ale skoro mają na to czas, to i docieplenie zrobią sami, a zatem taniej - i wówczas ponownie czas zwrotu 8 lat nie ma prawa przekroczyć. |
heh, musze dokupic pare workow ekogroszku albo wegla
i moze troche galeziowki weekendami dopalam w piecu choc normalnie tylko na gaz wszystko lata ale jak sie napali, to zupelnie inne cieplo w domu |
Ostrożnie z tym paleniem, ja wczoraj zmieniłem najmniej jak się dało krzywą grzania, no i teraz mam w domu 21, a w łazience było 25, więc drabinkę zakręciłem.
Za ciepło, to niedobrze, jak wróciłem po nocce w samochodzie do tych 21, to upał. A wcześniej siedziałem pół godziny w nagrzanym barobusie, jadłem powolutku śniadanie i ploty wymienialiśmy z dawno niewidzianymi chłopakami. |
Ja na razie palę jedynie drewnem, węgla nawet nie dotykam. Lada moment powinny pojawić się okna i drzwi, które powinny zrobić robotę. I zacznie się wielkie liczenie - czy opłaca się gaz, czy może ten piec zgazowujący drewno, który chodzi za mną jakiś czas :taktak:
Muszę wziąć poprawkę, że wciąż palę niewystarczająco wysuszonym drewnem, dopiero na wiosnę mogę przygotować drewno na kolejny sezon, które będzie miało wilgotność taką, jak się należy :D |
Jak nie ma suchego lata, to drewno schnie dwa sezony.
Gaz się opłaca, kondensacyjny piec jest naprawdę niesamowity, po za tym wygoda. |
Gaz się opłaca, jak masz odpowiedni standard cieplny. Oczywiście wówczas inne rodzaje opału są jeszcze tańsze, zawsze będą tańsze niż gaz, ale dla tej wygody warto dopłacić. Jeśli wygoda ma oznaczać wydatki rzędu np. 7k zł/rok, to sorry - podziękuję.
Kolejność powinna być zawsze tylko jedna - najpierw ocieplamy, potem zmieniamy źródło ciepła. Dziś palę dopiero od 16, kiedy wróciłem do domu, za oknem mam już -3 (no i dość silny wiatr, to dużo robi złego), a w środku temperatura przy 50 stopniach na grzejnikach wzrosła z 17,9 na 19,3. Za mało, przy prawidłowym ociepleniu powinno już być koło 21. Gdyby zamiast zwykłego pieca w kotłowni na ścianie wisiał piec gazowy, nawet kondensacyjny najnowszej generacji, właśnie wpadałbym w depresję czekając na okna i zastanawiając się, czy wobec braku możliwości klejenia styropianu na mrozie, można by go przymocować do ścian sznurkiem do snopowiązałki :> |
Są tańsze, ale o ile? Kilogram ekogroszku, to złotówka, wartość opałowa 24 MJ (dobry, suchy). Metr gazu, to na bogato licząc z opłatami 2,30, wartość opałowa 37 MJ. Teraz sprawność pieca. Ekogroszek, teoretycznie piec ma sprawność 90%, ale to przy idealnych warunkach, czyli jest mróz jak cholera, piec idzie pełną mocą. Realnie ta sprawność spadnie do 70%. Piec kondensacyjny, sprawność około 98%, czym mniejsza moc pracy, tym większa sprawność. No to liczymy.
Tak po partyzancku, ile za złotówkę będziemy mieli MJ w grzejnikach. :> Ekogroszek, za złotówkę 24 MJ, 70% z tego, to 16,8 MJ. Gaz, za złotówkę 16 MJ. Do tego dodajmy prąd na grzanie ciepłej wody w "lecie", opłaca się? Za nic. :nieee: |
Sa metody na grzanie za darmo ale hmm jak by to powiedziec "niezbyt ekologiczne" , mozna opalac kerozyna ale to dom musi byc ocieplony, u mnie koszt utrzymania 21-22*C to na sezon 200m2 to ~500euro i mam pelen automat zawsze cieplo itd ;)
|
W pyrlandii dostępny chyba jako JET A po około 3 zeta , ale czy da się kupić na legalu i są do tego eko piece ?
|
Pewnie odpowiednio wyregulowany piec z palnikiem na olej opałowy łyka to bez problemu.
|
W zasadzie nic nie trzeba regulowac tylko rozni sie wydajnoscia , i gwoli scislosci kerosine to tutaj popularna czerwonka , a paliwo lotnicze to insza inszosc ;)
|
Paliwo lotnicze, to w zasadzie nafta, więc podobne.
|
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 14:05. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.