![]() |
Teac i Asus
Ja mam od dłuższego czasu takie ustawienie
IDE1 - HDD(MASTER) I ASUS(SLAVE) IDE2 - TEACW54E(MASTER) I DVDLG(SLAVE) I nie ma żadnych problemów :jupi: |
Instrukcja instalacji dysków IBM z czasów UDMA 66 mówi wyraźnie, że napęd skonfigurowany zworkami jako Master należy podłączyć do końcowej, czarnej wtyczki na taśmie, a napęd skonfigurowany zworkami jako Slave należy podłączyć do wtyczki szarej (natomiast wtyczkę niebieską należy wpiąć naturalnie w płytę główną).
Nie wiem, może ma to znaczenie, może nie. Może to zalecenie na wyrost. Nie tak dawno natomiast w jakimś piśmie komputerowym (nie pamiętam dokładnie, gdzie) wyczytałem, że odwrotne połączenie może w pewnych sytuacjach powodować kłopoty. Wiem, że ludzie często mówią, piszą, i powtarzają głupstwa, więc za to ostatnie stwierdzenie nie mogę odpowiadać (a nie jestem elektronikiem/komputerowcem i nie mogę fachowo wypowiadać się o IDE) - mówię jedynie, że coś takiego wyczytałem, a że zgadza się to z oficjalną instrukcją poważnej firmy, zakładam, że w pewnych warunkach może to mieć znaczenie. Jeśli ktoś ma kłopoty i ma napędy podłączone inaczej, co szkodzi spróbować odwrotnego połączenia? A może akurat...? (tyle, że ograniczenia długości taśm i rozmieszczenia na nich wtyczek często wymuszają podłączenie odwrotne do zalecanego - coś o tym wiem - długo kombinowałem, żeby to wszystko pospinać! |
Ustawienia odwrotne zmiejszają prędkość transferu: było to gdzieś opisane. Np. zamiana końcówek taśmy (odwrotne wpięcie do MB) powoduje, że max. transfer jest na poziomie UDMA2. 8)
|
Ja już kilka razy w swojej praktyce zetknąłem się z przypadkiem odwrotnego założenia taśm - montażysta pewnie chciał zaoszczędzić na jednej taśmie. Spinał HDD z CD-ROM jedną taśmą a to praktycznie da się tylko zrobić przy nieprawidłowym założeniu taśm - nie przeszkadzało to sprzedawcy iż system zgłaszał nieprawidłowość a transfery były żałosne. HDD UDMA5 chodziło z UDMA2. 8)
|
zaraz zaraz - jesli masz spiete dwa urzadzenia na jednej tasmie i pracuje TYLKO dysk to transfer jest taki jakbytego drugiego urzadzenia nie bylo! problemy pojawiaja sie dopiero kiedy odpalisz oba... wtedy kontroler musi je zsynchronizowac
w starych kablach (40) jeden z pinow we wtyczce do MOBO byl zaspawany/zaklejony - i to on oznaczal ktory koniec ma isc w plyte - praktycznie tego nie dalo sie zle wlozyc (chyba ze ktos mial tyle pary zeby wgniesc pin w gniezdze podlaczanego urzadzenia) wiec ten kabel zawsze byl wpinany dobrze inna sprawa do 2 pozostale gniazda na 40 zylowych kablach jest to wszystko jedno - CHYBA ze odpalisz CS(csble select) wtedy dalsze urzadzenie to master na 80 zylowych analogicznie - z tym zastrzezeniem ze ZALECA sie aby master byl koncowy (i zeby pojedyncze urzadzenie bylo blizej/dalej [nie pamietam] od MOBO - kwestia zaklocen) |
Cytat:
Artyści spinali to tak: wtyczka co powinna być w MB a jest w CD-ROMie, wytczka co powinna być w HDD jest w MB, wtyczka co powinna być w CD-ROMie jest w HDD. I uzyskali oszczędność jednej taśmy: 5,-zł. 8) |
i to dzialalo?...
|
Cytat:
|
Niestety, "oszczędności" na wszystkim + zwykła niewiedza to zjawiska często spotykane w wielu "montażowniach" komputerów. Praktyka podłączania HDD i CD, CD-R czy DVD na tej samej taśmie, przy drugim kontrolerze w ogóle niewykorzystanym, jest dość powszechna, bo zaoszczędza się jedną taśmę. A większość klientów i tak się nie skapnie - a nawet jakby chcieli to zmienić, to też nic nie zrobią, bo komp zalepiony stickerami, utrata gwarancji, itd.
Kiedy parę lat temu zamawiałem komputer dla koleżanki, CD podłączyli na drugiej taśmie dopiero na moje wyraźne życzenie - a było to w tzw. dobrym sklepie (teraz chyba już robią to lepiej). Zapewne popełniłem parę błędów montażowych, składając swoje kolejne maszyny, ale chyba i tak zrobiłem to lepiej niż wielu "fachowców" w sklepach... niestety! |
wlasnie - skladanie kompow samemu to jest to - przynajmniej wiesz co wkladasz (a nie jak oslawione zestawy z media markt) i jak jest podlaczone
|
Przepraszam, że to trochę nie na temat, ale a propos ostatniej wypowiedzi Szalonego Łukasza:
Niedawno dyskutowałem z jednym gościem z USA na temat wyższości składania sobie komputera nad kupieniem gotowego - lub odwrotnie. On akurat był po własnych niezbyt przyjemnych doświadczeniach ze składaniem kompa (bynajmniej nie pierwszego w życiu!) - po wielu próbach, bezsennych nocach, itd., okazało się, że płyta gł. miała drobny defekt, który zresztą potem trudno było udowodnić sprzedawcy; poza tym wyniknęły też inne kłopoty. Dlatego on stał się gorącym zwolennikiem kupowania gotowego komputera, a jego argument był następujący: Jak coś nie działa, nie jest to TWÓJ problem, tylko ICH. Odwozisz do sklepu, stawiasz im na ladzie, i mówisz: "Nie działa - zróbcie tak, żeby działało". Kropka. No i nie można temu odmówić racji. Tyle tylko, że tam warunki są trochę inne. |
recepta na te bolaczke jest kupowanie u zaufanych/dobrych/sprawdzonych sprzedawcow - wymienia bez gadania - bo wiedza ze ich nie bajerujesz a sami maja zyczliwego klienta, ktory nagania innych klientow polecajac taki sklep
jak masz fart to jeszcze doradza co i ew. gdzie kupic i jak to ze soba gra inna sprawa ze to zjawisko zadkie |
Cytat:
|
Dobre układy z dobrym sklepem to jedna sprawa (ja akurat "mam" taki sklep w którym robię większość zakupów dla siebie i kolegów, i kieruję tam innych - bo np. mogę bez problemu od nich wziąć coś na próbę, i jeszcze się nie naciąłem), ale chodzi mi choćby o problemy ze znalezieniem przyczyny defektu. Pomijam naturalnie rzeczy oczywiste, typu "dysk się kręcił, a teraz stuka", ale jak wszyscy dobrze wiedzą, często trudno jest znaleźć wadliwy element inaczej, niż poprzez eliminację i wymianę. W tym momencie zaczyna się jeżdżenie po kolegach i rozbieranie im komputerów, przekładanie pamięci, procesorów, dysków, itd. A w sklepie gość sięga rączką do pudełeczka, wyciąga drugi taki sam element, wkłada, i sprawdza, czy działa. Jak działa, to zamyka komputer. Jak nie działa, to sięga do drugiego pudełeczka... mają zapas pamięci, procesorów, kart, dysków, w razie potrzeby mogą sprawdzić z inną płytą główną - a przeciętny użytkownik nie ma w domu takich możliwości. Traci czas, nerwy...
Ten argument akurat trafia mi do przekonania - co nie zmienia faktu, że zapewne długo jeszcze nie kupię sobie takiego gotowego komputera w całości. |
argumenty jak najbardziej rozsadne i prawdziwe - na szczescie tez znalazlem taki sklep
na moja opinie wplynal fakt ze 90% zestawow komputerowych sprzedawanych jako gotowe w polsce jest zlozone byle jak, na zasadzie aby dzialalo i czesto z podzespolow z roznych klas wydajnosci np - kolega kupil komputer w media markt z prockiem athlon 1.7 - byl zadowolony ze ma szybki komputer dopuki nie zobaczyl jak moj chodzi (athlon 650@750 320ram) - okazalo sie ze wrzucili mu do srodka 128mb sdram, dysk ata-100 byl na tasmie 40zyl, grafike dali riva-tnt2 m64 itp - ciekawe jak to mialo chodzic porzadnie druga rzecz - wiekszosc (szczegolnie tego typu) sklepow zaklada plomby na obudowe - i teraz zrob cos z kompem, nawet napedow nie da sie poprzepinac a jak jeszcze nawali jakas *******ka (w stylu halasujacego wiatraka) to czekaj 3 tyg na kompa jak samemu to naprawisz w 15min |
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 15:04. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.