![]() |
mjq666 - pod tym wzgledem masz racje, finansowo powinienes mimo czestszego serwisu wyjsc na swoje
tym bardziej, ze (sam mialem Renault Megane) samochod raczej zawsze powinine jechac, tylko *******y dzialac nie beda jest to strasznie irytujace za to, wiec kwestia czasu az stwierdzisz, ze kupno to byl blad ;) edit: a propos elektroniki - nie koniecznie mam vw teraz, niezawdonym bym go nigdy nie nazwal :D , ale zadnego padu elektroniki nie przerabialem w japoncach to samo dla porowania - silownik centralnego do nowego mesia i paruletniego reanult kosztuja... do "reno" drozej :P az strach spytac ile by do laguny kosztowal :P |
Cytat:
|
przez 5 lat uzytkowania clio, rocznik 2003, sama koncowka, wymiana linki od recznego i przycisku od awaryjnych
i malowanie drzwi bo jakis uj na parkingu czyms porysowal |
@Demek - masz szczęście.
Przynajmniej jeśli chodzi o TDC sensor, który ponoć w renówkach się psuje nagminnie (sam w kangoo dwa razy wymieniałem, i to w ciągu jednego roku). A dla użytkowników toyot mam ciekawy link, umożliwiający dostęp do fabrycznej dokumentacji samochodu. http://www.toyodiy.com/parts/q.html Sam "nałogowo" korzystam. :spoko: |
mini to jest mini ;)
a GP to GP - wiecha go nie lubi ;) |
znam sporo ludzi z renowkami i nikomu sie nie zepsulo, to tak jak z vista duzo jej nie mialo i na oczy nie widzialo a mowia, ze zlom, ale w staystykach sie juz to liczy...
aczkolwiek r19 wiliamsa zapilowalismy, wylaczylismy odcinanie zaplonu i przekrecilismy panewki :D |
Takie sobie porównanie - kiedy wymieniałem to nieszczęsne TDC, trochę googlałem i zdumiony byłem natłokiem krytyki tych sensorów.
Zresztą to samo słyszałem w irlandzkim ASO renaulta - wymieniają ich mnóstwo - jest to bodaj najczęściej kupowana część. :D |
Oj, widzę że wywołałem burze w szklance wody. :)
|
Clio II, około 4 lat (może trochę więcej), jakieś 40 tys. i tylko jeden poważniejszy remont, ale związany z wrocławskimi drogami (tuleje o ile dobrze pamiętam i coś tam jeszcze z podwozia). Koszt około tysiąca. Poza tym absolutnie bezproblemowo. To naprawde są całkiem udane samochody.
|
Jak się po 40 tysiącach rozpada w zawieszeniu coś innego niż końcówka stabilizatora, to dobrze to nie wróży...
|
Panowie wszystko zalezy ile robi się rocznie tysiaków km. @andrzejj9 napisał że w 4 lata robi 40tyś, ja od sierpnia 2008 tylko prywatnym autem przelatałem 30 tyś. km zatem porównywanie awaryjności aut w ten sposób moze byc nieco utrudnione :) (czyt. nieobiektywne)
|
ja, w ciagu 3 lat w megane 96', przerobilem 3 awarie ukladu sterujace klimy, 2 silownikow szyb i 4 silowniki centralnego
do tego jeden pad calkowity immobilaizera (potem go wylaczylem - obejscie ukladu skromne 400pln), rds ktory raz dzialal raz nie i to samo z bajerem dostosowujacym predkosc wycieraczek do predkosci jak doliczysz, ze kazda czesc jest kilka razy drozsza niz do innego samochodu, nawet wymiana oleju kosztuje 2-3 razy wiecej (nie w ASO) i praktycznie sie nie zdaza, zeby cala elektronika na raz dziala w 100%, to ch moze strzelic jak powinien dziala ABS dowiedzialem sie po sprzedazy megane i kupnie vw megane po sniegu nie dalo sie jezdzic bez opon zimowych - to byly sanki! a vw daje rade bez najmniejszego problemu (nie pisze, zeby opon nie wymieniac, tylko jak potezna jest roznica w dzialaniu jednego ukladu!) z drugiej strony - ekonomiczny slnik jak sie chce, dynamiczny jak potrzeba, wygoda w kazdym calu, niezle blachy, do silnika nie mialem zadnych watow szwagier z laguna II - dokladnie to samo, sprzedal szybko po pol roku ;) |
Cytat:
|
z perspektywy kilku lat po sprzedazy nadal twierdze ze bylo w miare
przede wszystkim silnik nie zawiodl nigdy i byl naprawde fajny wyjscie jest kupowanie podstawowego modelu bez elektroniki moze - nie ma sie co psuc :D najlepszy byl i tak Opel Astra Classic SS* *SS= samochod sluzbowy - lejesz za cudze, naprawiasz za cudze... nie ma naco narzekac :D |
w "renówkach" silniki zwykle zachwycają.
|
Wszystkie czasy w strefie CET. Aktualna godzina: 23:51. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.11
Copyright ©2000 - 2025, vBulletin Solutions Inc.